Zielona gospodarka
Żarówki LED zamiast elektrowni 2000 MW
2014-10-08Jest wiele sposobów na obniżenie zapotrzebowania na energię. Możemy rzadziej jeździć samochodem czy rzadziej latać, ale najważniejsza sprawa to przyjrzeć się sposobom, w jaki zużywamy energię. 19 procent energii, którą dziś zużywamy na świecie, pochłaniane jest przez oświetlenie. W mieście oświetlenie konsumuje nawet 50 proc. energii. Jeśli uda nam się obniżyć te wskaźniki, zredukujemy znacząco zużycie energii w ogóle – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Joost Leeflang, dyrektor generalny Philips na Europę Środkowo-Wschodnią.
Według szacunków Philipsa globalne zużycie energii na oświetlenie spadnie o 30% w latach 2006-2020. Dzięki temu emisja CO2 do atmosfery obniży się o 515 mln ton. W przypadku zastosowania energooszczędnej technologii LED we wszystkich instalacjach oświetleniowych na całym świecie zużycie energii spadłoby o 40%. To odpowiada mocy 640 średniej wielkości elektrowni i wygenerowałoby oszczędności na poziomie 130 mld euro – wynika z raportu Philipsa „The LED Lighting Revolution” z 2012 r.
– Problem w tym, że najpierw trzeba zainwestować, żeby później móc oszczędzić. Bo to, że w przyszłości będziemy czerpać korzyści z oświetlenia LED, jest pewne – to oszczędność energii rzędu 60-80 procent. Pracujemy obecnie z instytucjami finansowymi nad rozwiązaniem, które pozwoli finansować inwestycje. bazując na przyszłych oszczędnościach – twierdzi Leeflang.
W Polsce potencjalna skala oszczędności z tytułu wymiany tradycyjnego oświetlenia na półprzewodnikowe (LED) pozwoliłaby uniknąć budowy nowych elektrowni o mocy 2000 MW, których koszt jest szacowany przez Philipsa na 12,8 mld zł.
Rozwój technologii w zakresie OZE sprawia, że pogodzenie niekiedy sprzecznych celów – jak np. konkurencyjne ceny energii i spadek emisji gazów cieplarnianych – staje się łatwiejsze. Filip Thon spodziewa się wzrostu rynku prosumenckiego, czyli domowych instalacji produkujących energię elektryczną i ciepło z OZE.
Ceny paneli fotowoltaicznych spadły w ciągu ostatnich siedmiu lat o 70 procent. Na niektórych rynkach doszliśmy do parytetu sieci, czyli sytuacji w której taniej jest zainstalować ogniwo fotowoltaiczne na dachu, niż pobierać energię z sieci energetycznej. To musi się oczywiście wiązać z inteligentnym zarządzaniem energią. Nie wystarczy panel fotowoltaiczny na dachu, trzeba mieć całościowy pomysł na to, jak zarządzać energią, np. wtedy, kiedy nie ma cię w domu, a twoje ogniwo produkuje energię – wskazuje prezes RWE.
źródło: Newseria
www.newseria.pl