Zielona gospodarka


Minister Kraszewski dąży do kompromisu w sprawie limitów CO2

2010-03-10
Na ostatnim spotkaniu ws. zmian klimatu w Brukseli minister środowiska przedstawił swoje stanowisko dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla na lata 2008-12. Zapowiedział, że w tej sprawie dąży do porozumienia z Komisją Europejską, która odrzuciła poprzednie postulaty Polski.
W ubiegły czwartek, 4 marca br., minister Kraszewski po raz pierwszy spotkał się z europejską komisarz ds. klimatu, Connie Hedegaard. Tematem ich rozmów była europejska polityka klimatyczna. Być może już niedługo kompromis zostanie osiągnięty i nawet, jeżeli Polska nie uzyska tyle, ile by oczekiwała, to z pewnością będzie to więcej niż w poprzednich limitach, przyznał minister. „KE rozumie, że widzimy, iż nasze żądania – te, które były kiedyś podstawą naszego zaskarżenia sprawy do Trybunału – być może nie były zbyt realistyczne. Kompromis jest zawsze konieczny, możliwy i jestem pewien, że będzie obustronnie zadowalający".

Przypomnijmy: w 2007 roku KE przyznała Polsce limity emisji CO2 w wysokości 208,5 mln ton rocznie na lata 2008-2012. Polski rząd ocenił, że krajowe przedsiębiorstwa potrzebują znacznie więcej, aż 284,6 mln ton. Zaskarżył decyzję Komisji Europejskiej do Trybunału w Luksemburgu, który ją unieważnił. Minister Kraszewski ma jednak świadomość, że pomimo wygranej jest mało prawdopodobne, abyśmy otrzymali żądaną przez nas kwotę. Ponadto wyrok oznaczał, że cała procedura ustalania limitów dla Polski wróci do punktu wyjścia.

Pomimo decyzji unijnego sądu KE uznała, że postulowane przez Polskę limity są zbyt wygórowane i ponownie odrzuciła plan naszego rządu na lata 2008-2012, jednocześnie odwołując się od wyroku Trybunału. Polska oceniając swoje potrzeby cztery lata temu, wzięła pod uwagę również skutki kryzysu gospodarczego. Teraz może okazać się to problemem, gdyż KE nakazała polskiemu rządowi przy sporządzaniu nowego planu uwzględnić aktualne dane, w tym wzrostu PKB. Według KE w 2008 roku polskie przedsiębiorstwa wyemitowały 204,1 mln ton CO2, znacznie poniżej domaganej się przez Polskę kwoty. Na skutek kryzysu spowolniony rozwój gospodarczy pochłania mniejsze ilości energii. Oznacza to, że teraz KE może nam przyznać jeszcze niższy limit niż oprotestowane 208,5 mln ton rocznie.

Komisja Europejska stanowczo obstaje przy swoim stanowisku, chroniąc w ten sposób efektywności europejskiego systemu handlu emisjami, który działa od 2005 roku. W latach 2005-2007 system nie sprawdził się, ponieważ kraje członkowskie otrzymały zbyt wiele uprawnień w stosunku do swoich potrzeb. Teraz KE przyznała dużo mniejsze limity niż oczekiwane. Dzięki temu firmy powinny teraz częściej ubiegać się o prawa do emisji CO2 oraz handlować przyznanymi uprawnieniami na rynku. Jeżeli w nowym systemie przedsiębiorstwo wyczerpie swój limit, może wykupić uprawnienia od innych firm lub zmienić technologię na niskoemisyjną.

Podsumowując rozmowę z panią komisarz minister Kraszewski powiedział: „Mamy podobne poglądy na ochronę klimatu, zgadzamy się, że podstawą naszych dalszych działań musi być rzetelny rachunek możliwości dalszych redukcji emisji (…). Ja zawsze wierzę, że bardzo ważna jest sprawa dobrej atmosfery i dobrego podejścia" . Nie chciał jednak podać dokładnej kwoty, na którą zgodziłby się polski rząd.

Podczas poprzedniej wizyty w Brukseli, 25 lutego br. szef polskiego resortu środowiska spotkał się z Josem Delbeke, dyrektorem generalnym DG ds. Klimatu. Na spotkaniu omawiano postęp prac nad nowym KPRU dla Polski (Krajowy Plan Rozdziału Uprawnień do emisji), które opóźniły się na skutek zaskarżenia wielkości limitów CO2 przyznanych Polsce przez KE. Dzięki intensywnym rozmowom resortu z europejską Dyrekcją Generalną ds. Klimatu przygotowanie nowego planu będzie możliwe już wkrótce.

Olga Bakanowska, ChrońmyKlimat.pl

na podstawie: Ministerstwo Środowiska, PAP, www.tvn24.pl
, fot. sxc.hu