Kanadyjczykom doskonale wychodzi oszczędzanie energii, jednak mimo to emisja CO 2 w ich kraju wzrosła o 15%. Z czego to wynika?

Sprawę wyjaśnia raport "Human Activity and Environment", który zestawia wyniki emisji dwutlenku węgla w Kanadzie w latach 1990-2007. Według autorów dokumentu mieszkańcy Kanady deklarują potrzebę ochrony środowiska (podobnie jak większość Polaków), jednak mają kłopoty z realnym ograniczeniem emisji CO₂ i innych gazów cieplarnianych. Dodatkowy problem stanowi przyrost liczby ludności i rosnące zużycie paliw. W efekcie gospodarstwa domowe w Kanadzie są odpowiedzialne są aż za 45% całkowitej emisji gazów cieplarnianych swojego kraju.

Pozytywnym trendem jest natomiast ograniczanie zużycia prądu przez duży procent kanadyjskiego społeczeństwa, które coraz częściej wymienia żarówki na energooszczędne i kontroluje pracę termostatów.

Mimo coraz większej świadomości ekologicznej społeczeństwa, kanadyjskie media wyrażają obawę, że ich krajowi trudno będzie wywiązać się z zobowiązań porozumienia z Kopenhagi, gdzie Kanada zobowiązała się m.in. do redukcji emisji o 17% do roku 2020 (w stosunku do poziomu z 2005 roku).