Zielona gospodarka
Energia odnawialna z polskiej wsi może zastąpić import gazu
2015-04-24Jak wynika z analizy „U(nie)zależnienie energetyczne Polski – gaz, ropa, atom, importowana biomasa...” wykonanej na zlecenie Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, potencjał polskiej wsi w wykorzystywaniu odnawialnych źródeł nadal jest niewykorzystany.
Polska wieś bez prądu i inwestycji
Obecnie przerwy w dostawach energii elektrycznej są na polskiej wsi codziennością – zdarzają się 10 razy częściej niż w miastach. W 2013 r. statystyczny Polak był pozbawiony prądu przez ponad 400 minut, podczas gdy Duńczyk czy Niemiec – niecałe 50 minut.
Częste awarie sieci energetycznej stanowią poważną barierę dla rozwoju obszarów wiejskich. Zniechęca to przedsiębiorców do inwestowania, gdyż wiąże się z wysokimi kosztami zapewnienia niezawodnego zasilania awaryjnego (np. agregatów prądotwórczych). Zdaniem autorów analizy, nie ma szans na szybką zmianę ze względu na ogromne koszty inwestycji w sieci dystrybucyjne.
Postawmy na energetykę obywatelską
Szansą na poprawę sytuacji polskiej wsi byłoby zwiększenie udziału energii z OZE w krajowym systemie energetycznym. Po pierwsze, poprawiłaby się jakość dostaw prądu, ale przede wszystkim pociągnęło by to za sobą rozwój gospodarczy, zapewniając rolnikom dodatkowe miejsca pracy i źródła dochodu. Można by też spodziewać się rozwoju rodzimego przemysłu, dzięki produkcji urządzeń do wytwarzania energii oraz zmniejszenia strat w przesyle energii.
– Polski system energetyczny, skupiony przede wszystkim na budowie wielkich elektrowni należy uzupełnić o rozwój energetyki rozproszonej, czyli tzw. obywatelskiej. Polega ona na wykorzystaniu lokalnych zasobów energii i zużyciu ich na miejscu, bez konieczności przesyłania jej do gospodarstw oddalonych o dziesiątki kilometrów – tłumaczy Marek Zagórski, prezes zarządu Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.
OZE szansą na niezależność energetyczną
Raport EFRWP wskazuje, że rozwój OZE na wsi może pozwolić także na uniezależnienie Polski od importu gazu. Dzisiaj tylko 27% krajowego zużycia tego surowca pochodzi ze złóż polskich. Resztę sprowadzamy, przede wszystkim z Rosji. Co więcej, według szacunków import gazu będzie rosnąć ze względu na planowany wzrost konsumpcji i brak perspektyw na wyraźne zwiększenie krajowego wydobycia.
Obecnie, spółki kontrolowane przez Skarb Państwa budują lub planują zbudować aż 16 elektrowni lub bloków gazowych, z czego 9 o mocy ponad 400 MW. Inwestycje te, warte ponad 15 mld zł, pozwolą obniżyć emisję CO2, a dzięki dużej elastyczności pozwolą na stabilizowanie źródeł odnawialnych – np. farm wiatrowych. Jednocześnie jednak, pogłębią uzależnienie Polski od importu paliw ze Wschodu.
Z tego samego powodu – z obawy o bezpieczeństwo energetyczne Polski – autorzy publikacji krytykują plany inwestycyjne polskich spółek energetycznych odnośnie budowy elektrowni atomowych, do których paliwo będziemy musieli importować. Wskazują przy tym, że największym światowym producentem gotowego do użycia paliwa nuklearnego jest rosyjska spółka Rosatom.
W raporcie negatywnie oceniono także utrzymanie w ustawie o OZE wsparcia dla współspalania, które zamiast przyczyniać się do rozwoju rodzimego rolnictwa, wygenerowało liczony w milionach ton import biomasy z egzotycznych krajów takich jak Indonezja czy Ghana.
– Biomasa, którą obecnie zastępuje się węgiel w elektrowniach węglowych, tworzący tym samym konkurencję dla polskich kopalń, mogłaby być wykorzystywana jako alternatywa dla rosyjskiego gazu. Zamiast wykorzystywania jej głównie w wytwarzaniu energii elektrycznej, jak obecnie, można przerabiać ją na biogaz czy energię cieplną – w blokach kogeneracyjnych lub np. w małych, lokalnych kotłach – piszą autorzy publikacji.
Zielone ciepło, nie tylko prąd
Dotychczasowy system wspierania odnawialnych źródeł energii w Polsce był skoncentrowany (i na gruncie ustawy o OZE nadal będzie) na produkcji prądu. Większe zapotrzebowanie istnieje w Polsce jednak na produkcję ciepła, które można produkować z odnawialnych i stabilnych źródeł, takich jak pompy ciepła czy biogazownie rolnicze. Te ostatnie są obecnie w stanie zapaści. Wszystkich biogazowni, łącznie z instalacjami wykorzystującymi jako surowiec odpady, jest w naszym kraju zaledwie 247. W Niemczech jest ich ponad 10 tysięcy, a ich moc jest 15-krotnie większa niż instalacji w Polsce.
Zdaniem autorów, pełne wykorzystanie potencjału OZE pozwoliłoby na zaspokojenie aż 75% obecnego krajowego zapotrzebowania na energię cieplną. – Warto przy tym dodać, że biogazownie, kolektory słoneczne, pompy ciepła i kotły na biomasę zapewniają tańszą energię cieplną od tej wytwarzanej z importowanego z Rosji gazu – czytamy w raporcie.
Potrzebna strategia energetyczna dla polskiej wsi
Zdaniem autorów Polsce potrzebna jest strategia wykorzystania potencjału energetycznego obszarów wiejskich, wdrażana na poziomie krajowym, regionalnym i lokalnym. Jak ją sfinansować? Głównym źródłem mogłyby być fundusze unijne – w ramach perspektywy finansowej 2014-2020 r. Polska ma do wydania 21 mld zł na gospodarkę niskoemisyjną. Kolejnym źródłem mogłyby być środki uzyskane ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.
Dobre przykłady rozwoju efektywnej ekonomicznie energetyki obywatelskiej istnieją już na polskiej wsi, choćby na Pomorzu (Grzmiąca) czy na Mazurach (Kisielice). Warto z nich skorzystać – przekonuje Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.
Marek Józefiak, Chrońmy Klimat
Raport można pobrać TUTAJ.