Zielona gospodarka
Księga Europa. Rok 2020
2010-03-10
Trzeciego marca 2010 roku Komisja Europejska opublikowała komunikat na temat strategii na najbliższe dziesięciolecie. Strategia dla inteligentnego, zrównoważonego i zintegrowanego wzrostu ma do roku 2020 wyprowadzić Europę z kryzysu. Kryzys objawił się spadkiem produkcji, 23 mln osób – 10% aktywnej zawodowo ludności – są bezrobotne.
Taki obraz Europy, choć przy pomocy bardzo wybiórczych wskaźników, rysuje się dziś. A jaka będzie Europa za dziesięć lat?
Trzy priorytety mają przyświecać działaniom UE:
- inteligentny wzrost gospodarki opartej o wiedzę i innowacje
- zrównoważony wzrost promujący większą efektywność wykorzystania zasobów, przyjazną środowisku (bardziej zieloną) i znacznie bardziej konkurencyjną gospodarkę
- wzrost sprzyjający zwiększeniu zatrudnienia, umożliwiający ekonomiczną, społeczną i terytorialną spójność.
Jak to przełożyć na wskaźniki bardziej zrozumiałe i dające się po dziesięciu latach sprawdzić? Komunikat Komisji precyzuje:
- wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 20-64 lat powinien wynosić 75%; wzrosnąć powinien udział zatrudnionych kobiet, osób starszych i integracja imigrantów
- na inwestycje w badania i rozwój należy przeznaczać 3% PKB Unii
- należy osiągnąć cele „20/20/20” w zakresie klimatu i energii, choć nie wyklucza się możliwości większej redukcji gazów szklarniowych (30%)
- liczbę osób przedwcześnie kończących naukę szkolną należy ograniczyć do 10% przy obecnym poziomie 15%, a co najmniej 40% (obecnie 31%) młodych powinno zdobywać wyższe wykształcenie
- liczbę osób zagrożonych ubóstwem należy zmniejszyć o 20 mln.
Czy nakreślone cele spotkały się z życzliwym przyjęciem? Podczas trwających od jesieni 2009 roku konsultacji wersji roboczej komunikatu napłynęło do Komisji 1400 stanowisk ze wszystkich rządów państw członkowskich, 2 z parlamentów krajowych, 8 z unijnych i krajowych partii politycznych, 30 z ministerstw i agencji rządowych, 148 z regionalnych władz publicznych, 10 z jednostek na poziomie UE, 45 ze związków organizacji handlowych, zarówno z UE, jak i z poszczególnych krajów, 232 z unijnych i krajowych organizacji biznesowych oraz federacji zawodowych, 51 z poszczególnych przedsiębiorstw, 190 z organizacji pozarządowych i 54 z "think-tanków”1. Opinie przedstawiło również 32 przedstawicieli środowiska akademickiego, 10 organizacji konsumenckich, a także około 500 obywateli.
Cóż można powiedzieć o strategii „Europa 2020”? Jest chyba coś słusznego w krytyce, z jaką spotkał się komunikat. Głosy te określiłbym jednym słowem: z a w i e d z e n i e. Uzasadnia je to, że poprzedniczka „Europy 2020” – „Strategia Lizbońska” nie spełniła oczekiwań. Można powiedzieć, że na przeszkodzie stanął kryzys, ale to jedynie pozorne wytłumaczenie. Europa nie zdołała przebić się przez dominację USA, wybić się przed Chiny czy Indie w gospodarczym wyścigu.
„Strategię Lizbońską” krytykowano (a czego nie krytykują?) od dawna i wydawało się, że „Europa 2020” będzie świeżym dokumentem znoszącym tę krytykę. Wiele wskazywało, że Szwedzi podczas prezydencji dodadzą coś nowego do „Strategii Lizbońskiej” i pojawi się nowatorska „Europa 2020”.
Tak się nie stało. Krytyka nadal płynie ze strony central związkowych, kół biznesowych, organizacji ekologicznych, partii, w tym Zielonych. Dokumentu bronią natomiast urzędnicy unijni. Cytowany jest szeroko główny jego obrońca – José Manuel Barroso, pojawiają się informacje o umiarkowanie pozytywnym optymizmie komisarza Janusza Lewandowskiego. Komisarz do spraw środowiska Janez Potočnik podczas potkania z zarządem European Environmental Bureau (4.03 br.) odniósł się do „Europy 2020” krótko – stwierdził, że jest to dokument lepszy niż poprzednie unijne strategie.
Osobiście nie wiem, czy można było oczekiwać zasadniczej zmiany strategii dla Unii na najbliższe dziesięciolecie. Czas, w jakim tworzono dokument (formowanie się nowego Parlamentu i nowej Komisji) nie mógł sprzyjać formułowaniu nowatorskich założeń. Próby stłumienia kryzysu też miały swoje znaczenie w kreowaniu nowych postulatów. Gonienie gospodarek jest trudne i musi trwać.
Strategia „Europa 2020” jest, pomimo to, ważnym dokumentem dla spraw środowiskowych. Można nie być zachwyconym przyjętymi założeniami odnoszącymi się do ochrony klimatu, ale trzeba zauważyć, że znalazły się one w strategii na najbliższe lata, i – niezależnie od chórów powątpiewających w sens zajmowania się zmianami klimatycznymi – działalność ta będzie kontynuowana, a UE nie łatwo będzie zwieść z tej ścieżki. Ważne, według mnie, jest zadeklarowanie środków na naukę i innowacje. Konieczne będzie uzyskanie wielu odpowiedzi z dziedziny ochrony klimatu i rozwiązań technologicznych po to, aby skutecznie i opłacalnie realizować programy przeciwdziałające zmianom klimatu. Wspomniany już Janez Potočnik poprzednio był komisarzem odpowiedzialnym za rozwój nauki i badań. Jako ekonomista podchodził do swych zadań pragmatycznie. Odnosił sukcesy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby swą wiedzę i doświadczenia z lat ubiegłych wykorzystał w działaniach na rzecz ochrony środowiska i ochrony klimatu, choć zagadnienia te będą jedynie częścią programu Potočnika.
Strategia „Europa 2020” jest też ważna ze względu na to, że w okresie jej wdrażania tworzony będzie nowy budżet Unii. Czy komisarz Lewandowski znajdzie w sobie chęć skierowania środków na rozwój gospodarki niskoemisyjnej i czy znajdzie szerokie poparcie dla tego kierunku w latach 2014-2020? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi.
„Europa 2020” to również dokument, do którego odnosić się będzie – jeśli powstanie – siódmy „Environmental Action Programme”. Intensyfikacja realizowanych już działań lub podjęcie nowych w zakresie ochrony środowiska będzie wymagało nie tylko większych środków, ale i innowacyjnych rozwiązań.
Czy wzrost gospodarczy – cel podkreślany w „Europie 2020” zdominuje myślenie Wspólnoty i czy nie uda się wprowadzić innych wskaźników rozwoju niż PKB?
Sprawy społeczne – edukacja i zatrudnienie – znalazły ważne miejsce w strategii „Europa 2020”. Czy przewijający się w strategii wątek zazielenienia gospodarki otworzy więcej miejsca dla edukacji prośrodowiskowej i czy uda się przetworzyć go na konkretne działania – tworzenie zielonych miejsc pracy? W tej sprawie jestem optymistą, choć rezultaty będą się różnić w poszczególnych krajach członkowskich. Ofensywne zazielenianie gospodarek przekładać się będzie na tworzenie nowych, zielonych miejsc pracy i będzie wymagało pojawienia się na rynku pracy przygotowanych do nowych wymogów, wykształconych proekologicznie pracowników.
„Europa 2020” nie zdominuje zapewnie myślenia o Europie w roku 2020, ale będzie swoistym reperem. Pragnienie bycia globalnym liderem jest dobrym stymulatorem, choć wiele wskazuje, że wiązanie największych europejskich dokonań z rokiem 2020 może być zbyt optymistyczne i strategicznie – zbyt krótkoterminowe.
Przypisy:
1. Dokument roboczy Komisji Europa 2020 – konsultacje publiczne. Zestawienie odpowiedzi Bruksela, SEC (2010) XXX.
Krzysztof Kamieniecki, Instytut na rzecz Ekorozwoju
www.ine-isd.org.pl
Cóż można powiedzieć o strategii „Europa 2020”? Jest chyba coś słusznego w krytyce, z jaką spotkał się komunikat. Głosy te określiłbym jednym słowem: z a w i e d z e n i e. Uzasadnia je to, że poprzedniczka „Europy 2020” – „Strategia Lizbońska” nie spełniła oczekiwań. Można powiedzieć, że na przeszkodzie stanął kryzys, ale to jedynie pozorne wytłumaczenie. Europa nie zdołała przebić się przez dominację USA, wybić się przed Chiny czy Indie w gospodarczym wyścigu.
„Strategię Lizbońską” krytykowano (a czego nie krytykują?) od dawna i wydawało się, że „Europa 2020” będzie świeżym dokumentem znoszącym tę krytykę. Wiele wskazywało, że Szwedzi podczas prezydencji dodadzą coś nowego do „Strategii Lizbońskiej” i pojawi się nowatorska „Europa 2020”.
Tak się nie stało. Krytyka nadal płynie ze strony central związkowych, kół biznesowych, organizacji ekologicznych, partii, w tym Zielonych. Dokumentu bronią natomiast urzędnicy unijni. Cytowany jest szeroko główny jego obrońca – José Manuel Barroso, pojawiają się informacje o umiarkowanie pozytywnym optymizmie komisarza Janusza Lewandowskiego. Komisarz do spraw środowiska Janez Potočnik podczas potkania z zarządem European Environmental Bureau (4.03 br.) odniósł się do „Europy 2020” krótko – stwierdził, że jest to dokument lepszy niż poprzednie unijne strategie.
Osobiście nie wiem, czy można było oczekiwać zasadniczej zmiany strategii dla Unii na najbliższe dziesięciolecie. Czas, w jakim tworzono dokument (formowanie się nowego Parlamentu i nowej Komisji) nie mógł sprzyjać formułowaniu nowatorskich założeń. Próby stłumienia kryzysu też miały swoje znaczenie w kreowaniu nowych postulatów. Gonienie gospodarek jest trudne i musi trwać.
Strategia „Europa 2020” jest, pomimo to, ważnym dokumentem dla spraw środowiskowych. Można nie być zachwyconym przyjętymi założeniami odnoszącymi się do ochrony klimatu, ale trzeba zauważyć, że znalazły się one w strategii na najbliższe lata, i – niezależnie od chórów powątpiewających w sens zajmowania się zmianami klimatycznymi – działalność ta będzie kontynuowana, a UE nie łatwo będzie zwieść z tej ścieżki. Ważne, według mnie, jest zadeklarowanie środków na naukę i innowacje. Konieczne będzie uzyskanie wielu odpowiedzi z dziedziny ochrony klimatu i rozwiązań technologicznych po to, aby skutecznie i opłacalnie realizować programy przeciwdziałające zmianom klimatu. Wspomniany już Janez Potočnik poprzednio był komisarzem odpowiedzialnym za rozwój nauki i badań. Jako ekonomista podchodził do swych zadań pragmatycznie. Odnosił sukcesy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby swą wiedzę i doświadczenia z lat ubiegłych wykorzystał w działaniach na rzecz ochrony środowiska i ochrony klimatu, choć zagadnienia te będą jedynie częścią programu Potočnika.
Strategia „Europa 2020” jest też ważna ze względu na to, że w okresie jej wdrażania tworzony będzie nowy budżet Unii. Czy komisarz Lewandowski znajdzie w sobie chęć skierowania środków na rozwój gospodarki niskoemisyjnej i czy znajdzie szerokie poparcie dla tego kierunku w latach 2014-2020? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi.
„Europa 2020” to również dokument, do którego odnosić się będzie – jeśli powstanie – siódmy „Environmental Action Programme”. Intensyfikacja realizowanych już działań lub podjęcie nowych w zakresie ochrony środowiska będzie wymagało nie tylko większych środków, ale i innowacyjnych rozwiązań.
Czy wzrost gospodarczy – cel podkreślany w „Europie 2020” zdominuje myślenie Wspólnoty i czy nie uda się wprowadzić innych wskaźników rozwoju niż PKB?
Sprawy społeczne – edukacja i zatrudnienie – znalazły ważne miejsce w strategii „Europa 2020”. Czy przewijający się w strategii wątek zazielenienia gospodarki otworzy więcej miejsca dla edukacji prośrodowiskowej i czy uda się przetworzyć go na konkretne działania – tworzenie zielonych miejsc pracy? W tej sprawie jestem optymistą, choć rezultaty będą się różnić w poszczególnych krajach członkowskich. Ofensywne zazielenianie gospodarek przekładać się będzie na tworzenie nowych, zielonych miejsc pracy i będzie wymagało pojawienia się na rynku pracy przygotowanych do nowych wymogów, wykształconych proekologicznie pracowników.
„Europa 2020” nie zdominuje zapewnie myślenia o Europie w roku 2020, ale będzie swoistym reperem. Pragnienie bycia globalnym liderem jest dobrym stymulatorem, choć wiele wskazuje, że wiązanie największych europejskich dokonań z rokiem 2020 może być zbyt optymistyczne i strategicznie – zbyt krótkoterminowe.
Przypisy:
1. Dokument roboczy Komisji Europa 2020 – konsultacje publiczne. Zestawienie odpowiedzi Bruksela, SEC (2010) XXX.
Krzysztof Kamieniecki, Instytut na rzecz Ekorozwoju
www.ine-isd.org.pl