Transport
Wciąż większość towarów wyjeżdża z portów w Trójmieście samochodami. Mają to zmienić inwestycje kolejowe
2013-03-24Jak podkreśla prof. zw. dr hab. Władysław Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego, transport intermodalny, czyli łączący różne metody przewozu (np. samochodowy i kolejowy lub morski, kolejowy i samochodowy), jest wykorzystywany głównie do przewożenia towarów z portów w Gdańsku i Gdyni, ale także z Hamburga, a nawet z Rotterdamu. Celem takiego systemu jest przede wszystkim odciążenie dróg, czyli przeniesienie ładunków na transport kolejowy.
Dzięki dużemu znaczeniu trójmiejskich portów Polska jest regionalnym hubem. "Można przyjąć z pewnym założeniem, że 40 proc. kontenerów, które trafiają do naszych polskich terminali, opuszcza je dalej do portów bałtyckich. Krótko mówiąc, trafiają do Gdańska i Gdyni, a następnie są wywożone mniejszymi statkami, rozwożone są do portów bałtyckich" – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Rydzkowski.
Pozostałe 60 proc. towarów zostaje w Polsce. Ale tylko niecała połowa z nich jest transportowana pociągami. Większość jest przewożona samochodami ciężarowymi. Ponieważ szacunki mówią, że obrót portów będzie rósł, na rynku jest obszar, który mogą przejąć przewozy kolejowe.
Prof. Rydzkowski podkreśla jednak, że na razie kolej zmaga się z wieloma problemami, a jednym z najpoważniejszych jest jakość sieci kolejowej. Prędkość eksploatacyjna pociągów towarowych w Polsce to jedynie ok. 25 km/h. Sytuację pogarszają trwające inwestycje.
"Najpierw musi być gorzej, żeby było lepiej. Musimy poczekać na rezultaty prac modernizacyjnych, a wówczas możemy spodziewać się, że ten tranzyt będzie szybszy, bo konkurujemy z transportem drogowym czasem dostarczenia tego kontenera od punktu A do finalnego odbiorcy. Żeby być konkurencyjnymi w tym aspekcie, musimy podnieść prędkość eksploatacyjną, co wymaga wielkich nakładów na sieć" – podkreśla naukowiec z Uniwersytetu Gdańskiego.