Transport


Triumfalny powrót korków

2020-06-05
galeria
Minęło 12 tygodni od kiedy rząd ogłosił całkowity lockdown Polski w związku z pandemią koronawirusa. Choć wiele spraw powróciło do normalności, to wciąż nie powrócono do możliwości podróżowania komunikacją miejską bez ograniczeń, ale w największych miastach korki już wróciły.

Emisje gazów cieplarnianych z transportu stanowią ok. 20% wszystkich emisji na świecie. W poszczególnych miastach Polski udział tych emisji jest prawdopodobnie nieco mniejszy, np. w Warszawie wynoszą 16% wszystkich emisji. Niemniej jednak w tych 16-20% większość to emisje z prywatnych samochodów. Właśnie teraz te emisje wracają do normalnego poziomu sprzed pandemii.

Zestawiliśmy dla Was wskaźniki zakorkowania miasta Warszawy z 1, 6 i 12 tygodnia ograniczeń w życiu społecznym w Polsce z serwisu tomtom. Zestawione wyniki dotyczą poniedziałków. Gołym okiem widać, że poziom zakorkowania Warszawy właściwie powrócił już do poziomu z początku roku. Jedyna różnica jaka rzuca się w oczy, to mniejsze korki rano, co należy wiązać z ciągłym zamknięciem szkół podstawowych i średnich. Natomiast wzrósł poziom ruchu drogowego w środku dnia.

Poziom zakorkowania w poniedziałek w tym tygodniu był już taki sam jak przed pandemią nie tylko w Warszawie, ale również w Krakowie, Łodzi, a nieznacznie mniejszy np. w Poznaniu. Zestawiliśmy wyniki dla tych miast na drugim rysunku.

W Polskich miastach nie zdecydowano się na takie kroki jak w Paryżu, Wiedniu czy nawet w San Francisco, gdzie oddano znaczną część zamkniętych na czas pandemii ulic rowerzystom i pieszym. Tym samym w Polsce pozostawiono dużo przestrzeni do powrotu korków na ulice w takim wymiarze, jak to obecnie obserwujemy. Jeśli w szybkim tempie nie zniesione zostaną ograniczenia w podróżowaniu komunikacją miejską bardzo możliwe, że korki na ulicach polskich miast będą większe, niż przed pandemią. A tym samym większe będą emisje zanieczyszczeń i gazów cieplarnianych do powietrza.

Informacja własna