Transport


Na polskich torach najwięcej ofiar w Unii Europejskiej

2012-03-07
W żadnym z państw członkowskich Unii Europejskiej na torach kolejowych nie ginie tyle ludzi co w Polsce – wynika z ostatniego raportu Europejskiej Agencji Kolejowej. W 2010 roku w Polsce doszło do największej liczby wypadków kolejowych, najwięcej też było ofiar śmiertelnych.

W ostatniej katastrofie pod Szczekocinami, zginęło w sobotę wieczorem 16 osób, a 57 zostało rannych. Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił dwudniową żałobę narodową, która zakończy się dziś o północy.

Wstępnie ustalono, że urządzenia sterujące ruchem pociągów były sprawne, a prokuratura postawiła już jednemu z dyżurnych ruchu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy. Zdaniem śledczych, mężczyzna nie przestawił prawidłowo urządzeń, co spowodowało, że pociąg znalazł się na niewłaściwym torze.

Według raportu Europejskiej Agencji Kolejowej, na kolei w Polsce doszło w 2010 roku do 449 wypadków, podczas gdy w całej Unii było ich nieco ponad 2400. Na torach w Polsce zginęło w tym okresie 283 osób, w Niemczech (które znalazły się na drugi miejscu w tym smutnym rankingu) – 146, a w Rumunii 139 osób. Natomiast w pozostałych państwach członkowskich liczba ta nie przekroczyła setki.

Minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak przyznał, że w ostatnich latach polska kolej była niedoinwestowania, ale zapewnił, że to się będzie zmieniać, m.in. z pomocą unijnych funduszy.

"Wsparcie Unii Europejskiej dla naszego systemu transportowego jest nieocenione. Jest nam ono niezbędne. W następnej perspektywie budżetowej chcemy zwiększyć wydatki na kolej" – zapowiedział Nowak w TVN24.

Minister podkreślił również, że dbałość o bezpieczeństwo jest stałym procesem, który musi być wdrażany na bieżąco. "Cały program modernizacji jest nastawiony na bezpieczeństwo" – przekonywał.

Minister zwrócił także uwagę, że wypadek zdarzył się na odcinku po gruntownej modernizacji. "Mamy do czynienia z nowoczesnym odcinkiem, łącznie z elektrycznymi rozjazdami" – podkreślił.

W związku z katastrofą kolejową pod Szczekocinami, Komisja Europejska zaoferowała Polsce pomoc ekspertów. Rzeczniczka Komisji Helen Kearns przypomniała, że z takiej pomocy skorzystała w 2010 roku Belgia, gdzie w katastrofie kolejowej zginęło 18 osób, a ponad 100 zostało rannych.

W jej ocenie, do złej sytuacji w naszym kraju przyczynia się niedoinwestowanie kolei, na co UE zwracała wiele razy uwagę. Tymczasem rząd Donalda Tuska zamierza przenieść część unijnych funduszy z kolei na drogi.

Jak poinformowało Polskie Radio, w poniedziałek do Brukseli dotarły nowe dokumenty w tej sprawie. Rząd wyjaśnia w nich, że koleje nie zdążą wykorzystać pieniędzy w przewidzianym terminie (do połowy 2015 roku).

Żeby zatrzymać unijne fundusze na kolei, Bruksela wymusiła w zeszłym roku przygotowanie listy projektów na odnowienie linii kolejowych. Ostateczna decyzja Komisji spodziewana jest w tym miesiącu.

 

źródło: EurActiv.pl
www.euractiv.pl