Transport
IC Mieszko czyli niezauważony cud na polskich torach
2015-06-07Od grudnia 2014 r. PKP Intercity przywróciło kategorię pociągów InterCity. Głównym założeniem jest oferowanie przejazdu komfortowymi, nowymi lub zmodernizowanymi wagonami, ale w takich samych cenach jak w pociągach TLK (czyli najtańszych pociągach pospiesznych). Standardem jest klimatyzacja, gniazdka elektryczne, rozkładane fotele, wyświetlacze w przedziałach, udogodnienia dla niepełnosprawnych oraz atrakcyjne czasy przejazdów. Zdarza się, że jakość podróży jest wyższa niż w droższych połączeniach kategorii Express InterCity czy EuroCity (w których czasami brakuje na przykład gniazdek elektrycznych). Zmodernizowanymi składami kategorii IC można dojechać między innymi ze Szczecina przez Wrocław i Kraków do Przemyśla czy z Gdyni przez Poznań do Wrocławia.
Niedawno miałem okazję podróżować popołudniowym, niedzielnym pociągiem IC Mieszko z Gdańska do Poznania. Już na peronie zwróciłem uwagę na tłumy pasażerów oczekujących na skład, od którego w Zakopanem tak bardzo się odzwyczaiłem. Jak się okazało, pociąg zestawiony z 9 wagonów już z Gdańska wyjechał wypełniony prawie w całości. W dni z mniejszym popytem w pociągu jedzie 6 wagonów, a frekwencja jest jak na warunki polskie imponująca i często przekracza 60%.
W dni dużego popytu w składzie znajdują się również starsze wagony bezprzedziałowe. Jeszcze kilka lat temu jeździły w najbardziej prestiżowej kategorii pociągów międzynarodowych EuroCity (między innymi z Krakowa do Berlina). Nowe wagony przedziałowe wyprodukowane przez fabrykę Cegielskiego w Poznaniu są ciche, wygodne, przestronne. Posiadają udogodnienia, jak choćby poręcz, którą doceni każdy przechadzający się po pociągu jadącym na łukach.
Pociągi między Gdańskiem a Poznaniem jadą bardzo płynnie, bez charakterystycznego dla polskiej kolei ciągłego zwalniania i przyspieszania. Na niektórych odcinkach osiągają prędkość 160 km/h. Dzięki temu czas przejazdu między Gdańskiem a Poznaniem (ponad 310 km) wynosi nieco ponad 3 godziny. Byłby krótszy, gdyby nie przesadne rezerwy rozkładowe, zaplanowane przez przewoźnika.
Normą we wszystkich nowych wagonach są gniazdka elektryczne. Zainstalowano też panele, dzięki którym osoby niepełnosprawne mogą sterować temperaturą w przedziale, oświetleniem, a nawet wezwać pomoc. W składzie znajdują się też platformy dla osób niepełnosprawnych.
Fot. Piotr Manowiecki
Jeżeli miałbym zwrócić uwagę na niedociągnięcia, to wymieniłbym brak stojaków rowerowych, które są standardem w pociągach IC ze Szczecina do Przemyśla. Przyczepiłbym się też do drobnych niedociągnięć producenta wagonów, jak choćby sprzężenia pojawiające się w głośnikach podczas zapowiedzi wygłaszanych przez konduktorów. Sprzężenia te są przekleństwem większości polskich pociągów, no… może z wyjątkiem Pendolino.
Po drodze widzi się wiele wyremontowanych lub remontowanych właśnie dworców (na zdjęciu Bydgoszcz). To cieszy.
Fot. Piotr Manowiecki
Pociągi IC na linii Gdańsk-Poznań-Wrocław funkcjonują znakomicie. Olbrzymi wpływ ma na to przyzwoity czas przejazdu na odcinku Gdynia-Poznań, a także akceptowalny na odcinku z Poznania do Wrocławia, mimo trwającego tam remontu torów. Połączenie komfortu, dobrego czasu przejazdu oraz atrakcyjnej ceny (bilet z Gdańska do Poznania kupiony w ostatniej chwili kosztuje 60 złotych, a z wyprzedzeniem 42 złote) sprawia, że pociągi IC cieszą się popularnością wśród pasażerów.
Aż chciałoby się, żeby PKP Intercity bardziej pochwaliło się tymi pociągami. Bo, jadąc nimi, można uwierzyć, że slogan reklamowy przewoźnika „zapowiada się dobra podróż” to nie hasło bez pokrycia.
Piotr Manowiecki
Źródło: pociagautobusgory.pl