Transport


Europejscy podatnicy wydają 32 miliardy euro rocznie na subsydiowanie samochodów służbowych

2020-10-07
galeria
Sześć na 10 samochodów osobowych sprzedawanych w Unii Europejskiej to samochody służbowe, a wśród nich prawie wszystkie jeżdżą na benzynę lub diesli. Polska ma jeden największych udziałów samochodów służbowych w UE. 71% rejestracji nowych samochodów osobowych w 2019 roku stanowiły samochody służbowe.

Najnowsza analiza organizacji pozarządowej Transport & Environment (T&E), pokazuje, że dopłaty do samochodów służbowych kosztują europejskich podatników 32 miliardy euro rocznie, a prawie całość tych środków jest przeznaczana na zanieczyszczające środowisko samochody spalające benzynę i diesla. Tylko 10 największych firm leasingowych - w tym należący do BMW Alphabet i należący do Daimlera Athlon przyczynia się do 8% emisji CO2 z samochodów w UE, gdyż przejeżdżają one przeciętnie ponad dwa razy więcej kilometrów niż samochody prywatne. Według T&E, ​​rządy powinny zakończyć możliwość odliczania podatku VAT i odpisów na pojazdy napędzane paliwami kopalnymi, a zamiast tego zachęcać firmy do inwestycji w pojazdy zeroemisyjne.

Przejście na samochody elektryczne pozwoli firmom zaoszczędzić średnio 4300 euro rocznie na każdym pojeździe, ponieważ całkowity koszt posiadania (ang. TCO) dla dużego samochodu elektrycznego jest o 9% niższy niż koszt samochodu z silnikiem diesla. Jednak według badania firmy doradczej Dataforce, wykonanego na zlecenie T&E, 96% nowych rejestracji samochodów służbowych w zeszłym roku nadal dotyczyło pojazdów na benzynę i olej napędowy. Ponieważ pojazdy elektryczne są tańsze w eksploatacji, a ich zasięg stale rośnie, firmy nie powinny mieć żadnych zachęt do dalszego korzystania z samochodów zanieczyszczających środowisko.

Saul Lopez, manager ds. Elektromobilności w T&E powiedział: „Samochody elektryczne są już dziś najlepszym wyborem dla firmowych flot, które osiągają duże przebiegi i dbają o koszty całkowite, a nie tylko koszt zakupu pojazdu. Jednak większość nowych samochodów firmowych nadal ma silniki zanieczyszczające środowisko. Dlaczego podatnicy mieliby defacto dotować zanieczyszczenie środowiska przez samochody służbowe, podczas gdy elektryki są tańszy w eksploatacji?

Obecnie sześć na 10 samochodów sprzedawanych w Europie to samochody służbowe. Elektryfikacja tego segmentu to dla rządów „nisko wiszący owoc”, dzięki któremu rządy mogą poczynić postępy w realizacji ich krajowych celów klimatycznych. Elektryfikacja samochodów służbowych zapewniłaby również podaż elektrycznych pojazdów na rynek samochodów używanych, z którego korzystają osoby fizyczne. Według T&E najpóźniej do 2025 roku firmy leasingowe powinny kupować wyłącznie samochody zeroemisyjne.

Rządy krajów członkowskich UE powinny również zreformować opodatkowanie świadczeń rzeczowych, zwroty VAT i odpisy amortyzacyjne otrzymywane przez samochody spalinowe. Unia Europejska ze swojej strony powinna zmienić dyrektywę w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych w kierunku wspierania rozwoju infrastruktury do ładowania, żeby ułatwić inwestycje w ładowarki w całej wspólnocie.

Według Rafał Bajczuka z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE) reforma opodatkowania samochodów osobowych w Polsce jest potrzebna jak najszybciej: „Jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, które nie różnicuje opodatkowania samochodów według ich wpływu na środowisko. Co roku sprowadzamy niemal milion używanych samochodów osobowych, a nowe samochody mają najwyższe emisje z pośród wszystkich krajów członkowskich. FPPE proponuje wprowadzenie do systemu podatkowego zasady bonus-malus oraz stopniowe wycofywanie przywilejów podatkowych dla spalinowych samochodów firmowych.”

Saul Lopez podsumował: „Samochody służbowe przejeżdżają większe dystanse, dlatego bardziej zanieczyszczają. Są idealnym celem do rozpoczęcia walki z kryzysem jakości powietrza oraz negatywnym wpływem transportu na klimat. Rządy oraz Unia Europejska powinny jak najszybciej zerwać ten nisko wiszący owoc i sprawić by wszystkie nowe samochody służbowe były elektryczne najpóźniej w 2025 roku.”

 

Źródło: E-mobility Foundation