Transport
CO2 za drogi dla europejskich linii lotniczych – boją się utraty konkurencyjności
2012-05-29Według szacunków Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), roczne koszty europejskiego systemu handlu emisjami (ETS) dla branży lotniczej wyniosą w tym roku 900 mln euro, a w 2020 – 2,8 mld euro.
"Rozumiemy wyzwania klimatyczne i jesteśmy gotowi poczynić wkład na zasadach globalnych. Nie zaakceptujemy zakłócenia konkurencyjności" – zapowiedział w czwartek dyrektor z Brussels Airlines Bernard Gustin, po spotkaniu szefów europejskich linii lotniczych stowarzyszonych w Zrzeszeniu Europejskich Przewoźników (AEA).
W jego ocenie, europejscy przewoźnicy zapłacą za lekcję z ochrony środowiska, jaką UE zdecydowała się dać reszcie świata.
Szef zrzeszenia International Airlines Group Willie Walsh podkreślił, że chodzi "o możliwy poważny wpływ" na stosunki handlowe UE z krajami trzecimi. Zwrócił też uwagę, że dwa państwa, które nie stosują się do wskazań UE – Chiny i Indie – to dwie najszybciej rosnące gospodarki światowe. "Jak wszyscy wiedzą Europa jest teraz krucha, mamy kryzys strefy euro (...), sądzimy, że to szaleństwo ryzykować wojnę handlową przez postawę UE w sprawie emisji CO2" – powiedział Walsh.
Prezes holenderskich linii lotniczych KLM Peter Hartman przestrzegł, by nie mówić o ryzyku wojny handlowej. Argumentował, że w tej sytuacji bardzo łatwo będzie np. Rosjanom podnieść stawką za przelot nad ich terytorium.
Od początku roku przewoźnicy korzystający z lotnisk UE zostali włączeni do ETS i w 2012 roku muszą kupić ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2 (resztę dostaną bezpłatnie). Za brak pozwoleń grożą im kary finansowe, a nawet zakaz lotów. Jednak Chiny już zapowiedziały, że nie będą płacić za unijne pozwolenia, a Indie wydały swoim liniom zalecenie, by nie brały udziału w ETS.
Uczestnicy spotkania szefów europejskich linii lotniczych stowarzyszonych w AEA są przekonani, że możliwe jest globalne rozwiązanie tego problemu na forum Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO), która działa przy ONZ. Jednak – jak mówił Gustin – Komisja Europejska nie słucha sugestii AEA.
KE twierdzi natomiast, że od kilku lat zabiegała o wypracowanie globalnego porozumienia w tej sprawie na forum ICAO, ale wobec braku efektów objęła zagranicznych przewoźników unijnym systemem.
W pracach ICAO biorą udział głównie urzędy i instytuty z państw członkowskich zajmujące się lotnictwem cywilnym i współpracujące z przemysłem m.in. polski Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Zdaniem Walsha, organizacja ta byłaby w stanie wypracować globalne środki obniżenia emisji CO2 w lotnictwie nawet za rok, jednak – jak podkreślił – jest to organizacja polityczna i "ostatecznie odpowiedzialność leży w rękach liderów politycznych"
Bankier.pl przypomina za PAP, że pod koniec lutego przedstawiciele 29 krajów, m.in. USA, Rosja, Brazylia i Chiny podpisali wspólną deklarację, w której zagrozili Europie środkami odwetowymi za przymus płacenia za unijne pozwolenia na emisję.