Polska chciała osłabić stanowisko UE w sprawie ochrony klimatu

2018-10-18
galeria
Politico dotarło do informacji, że Polska, jako gospodarz Szczytu Klimatycznego 2018r, starała się osłabić uzgodnienia Rady Unii Europejskiej ws. stanowiska negocjacyjnego, jakie wspólnota ma przedstawić na grudniowym światowym szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach.

Polska starała się osłabić uzgodnienia Rady Unii Europejskiej ws. stanowiska negocjacyjnego, jakie wspólnota ma przedstawić na grudniowym światowym szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach. O sprawie pisze Paola Tamma z POLITICO. Dziennikarka widziała protokoły ze spotkania ministrów środowiska w Brukseli.

Negatywne stanowisko Polski, która w grudniu będzie gościć i przewodniczyć światowej konferencji klimatycznej COP24 w Katowicach, jest dosyć niezręczne, ponieważ kraje, w których odbywają się szczyty klimatyczne, powinny raczej koordynować działania na rzecz lepszego porozumienia klimatycznego. Jednak Polska, która wytwarza 80 procent krajowej energii elektrycznej z węgla, od dawna ostrożnie podchodzi do entuzjazmu na rzecz działań w dziedzinie klimatu - w odróżnieniu od niektórych innych krajów członkowskich Unii.

We wnioskach, ostatecznie przyjętych jednogłośnie przez ministrów środowiska, państwa stwierdziły, że niedawne korekty celów wspólnoty w zakresie energii odnawialnej i efektywności energetycznej "będą miały wpływ na poziom osiągnięć" i obiecały "wziąć na siebie" te dodatkowe wysiłki – jednak nie uzgodniły podniesienia celu klimatycznego wspólnoty z obecnie planowanej redukcji emisji o 40 procent do 2030 r., w porównaniu z rokiem 1990.

Jednak z zaprotokołowanych komentarzy do wniosków ze spotkania wynika, że Polska chciała usunąć wszelkie konkrety przyszłych działań, a zamiast tego ogólnie zapisać, że "[te polityki] stanowią dodatkowe wysiłki na rzecz realizacji przez UE i państwa członkowskie wkładu określanego na szczeblu krajowym".

Inne uwagi miały na celu usunięcie wezwania do "wszystkich stron, aby zastanowiły się nad poziomem swoich ambicji", a także wykluczyć sugestię zerowej emisji netto do 2050 r. jako potencjalnego celu długoterminowej strategii klimatycznej wspólnoty, która jest obecnie opracowywana przez Komisję.

W publicznej dyskusji w Radzie Unii Europejskiej minister środowiska Henryk Kowalczyk przekonywał, że Unia powinna "zastanowić się dwa razy, zanim złożymy kolejne deklaracje i zobowiązania", a zamiast tego skupić się na realizacji obecnych celów.

"Dyskusja na temat poziomu ambicji może prowadzić do ryzyka, że otworzymy nową własną debatę i otrzymamy tekst ogólnie rozwodniony" - ostrzegł Kowalczyk, dodając, że Polska nie popiera wniosków.

Rada podała w komunikacie, że "przyjęła wnioski w sprawie zmiany klimatu, które są wyraźnym politycznym świadectwem i narracją na temat unijnego poziomu ambicji w działaniach klimatycznych".

"Ministrowie podkreślili, że aby można było osiągnąć długofalowe cele porozumienia paryskiego, wszystkie państwa muszą nasilić działania na rzecz łagodzenia skutków, uwzględniając m.in. zrównoważony rozwój i ochronę bioróżnorodności" - głosi komunikat.