Polityka klimatyczna
Skamielina Dnia – kopalna nagroda dla skamieniałej polityki
2015-12-14Antynagroda "Skamielina Dnia" została zaprezentowana po raz pierwszy w roku 1999, podczas szczytu klimatycznego w Bonn. Przyznaje ją CAN – Climate Action Network, sieć ponad 950 międzynarodowych NGO zajmujących się wywołanymi przez człowieka zmianami klimatu. Może ją otrzymać dowolny kraj lub inicjatywa podczas szczytu za "zasługi" w blokowaniu negocjacji.
30.11: Nowa Zelandia o dwóch twarzach i Belgia na biegu wstecznym
Podczas wydarzenia organizowanego przez Friends of Fossil Fuel Subsidy Reform (grupy zrzeszającej państwa spoza G20, które przychylają się zmniejszeniu dotacji do paliw) premier Nowej Zelandii John Key popisał się niemałą dozą hipokryzji. Twierdził, że Nowa Zelandia jest przodownikiem redukcji dotacji do paliw kopalnych – całkowicie nie zważając na fakt, że od początku jego kadencji w roku 2008 państwowe dotacje wzrosły siedmiokrotnie!
Ex aequo na podium znalazła się Belgia - jest ona jednym z najbardziej zacofanych klimatycznie państw Unii Europejskiej. Rząd Belgii nadal dyskutuje nad metodą wprowadzenia pakietu energetycznego UE z roku 2009 – z tego powodu "czasowo" przerwany został proces redukcji emisji, cele związane z przyszłym rozwojem OZE nadal nie zostały wyznaczone, a państwu brakuje finansowania projektów pro-klimatycznych. Do tych powodów Belgia postanowiła dołożyć jeszcze jeden – belgijski minister środowiska nie zjawił się na COP21, gdyż był zajęty negocjacjami nad uruchomieniem elektrowni atomowych... które rok temu zostały zamknięte.
1.12: Promień Dnia
Tego dnia zamiast Skamieliny przyznano nagrodę będącą jej przeciwieństwem - Promień Dnia (Ray of the Day) przyznawany jedynie za wyjątkowe zasługi dla klimatu. Otrzymało ją Climate Vulnerable Forum – forum zrzeszające państwa rozwijające się, które silnie dotkną (i dotykają) zmiany klimatu. CVF przedstawiło swoją wersję porozumienia paryskiego: zadeklarowało, że wszystkie 43 państwa członkowskie do roku 2050 przeprowadzą pełną dekarbonizację, a swoje rezerwy energetyczne będą wytwarzać jedynie za pomocą OZE.
3.12: Zaskakujący Upadek Wielkiej Danii
Dania, prekursor nowatorskich rozwiązań klimatycznych, na każdym szczycie wytyczający nowe, ambitne cele i będący inspiracją dzięki swoim rozwiązaniom energetycznym, w tym roku z hukiem wkroczyła na podium Skamielin. W lipcu 2015 r. władzę w Danii objęła partia liberalna – i natychmiast zajęła się kwestią klimatu. Niestety. Obecny Minister Środowiska, Christian Lilleholt ogłosił obniżenie założeń na rok 2020 związanych z redukcją emisji CO2 o 40%. Zdecydowanie nie popisał się też w kwestii wytyczania ambitnych celów – zadeklarował obcięcie dotacji na rozwiązania klimatyczne o niemal połowę (z 72 mln USD do 32 mln USD).
4.12: Wielki triumf Arabii Saudyjskiej
Trzeba to przyznać, podczas tegorocznego szczytu klimatycznego Arabia Saudyjska walczyła o Skamielinę zacięcie. Pierwszą antynagrodę otrzymała wraz z Chinami i Indiami – za próby usunięcia limitu dwóch stopni Celsjusza (o tyle może się podwyższyć globalna temperatura bez potężnych konsekwencji dla środowiska). Tym bardziej chybiony zabieg, że każde z tych trzech państw już teraz doświadcza kryzysu związanego ze zmianami klimatycznymi.
Druga antynagroda dla Arabii Saudyjskiej również jest zbiorowa – wraz z nią otrzymały ją także Stany Zjednoczone i Norwegia. Owe trzy państwa już teraz torują sobie drogę do wygodnego przejścia z energii węglowej na odnawialną: standardy, według których powinno się ono odbywać, zostały przez ich postulaty przeniesione do preambuły umowy klimatycznej. Czy takie zastrzeżenia jak nakaz ochrony ekosystemu, przestrzegania praw człowieka i równości między płciami powinny zostać przeniesione do posiadającej sporny status prawny preambuły?
Na trzecią antynagrodę Arabia zapracowała już sama. W ramach porozumienia paryskiego każde państwo uczestniczące miało złożyć tak zwane INDC (Intended Nationally Determined Contributions) – cele, które zobowiązywało się zrealizować do 2020. W roku 2018 ma się odbyć przegląd wszystkich INDC, będący jednocześnie formą wyzwania dla krajów o niskim udziale, jak i weryfikacją samego procesu. Arabia Saudyjska postanowiła to wydarzenie blokować.
5.12: Oleisty duet Wenezueli i... Arabii Saudyjskiej
Prawdziwa gwiazda tegorocznego szczytu, Arabia Saudyjska, wraz z Wenezuelą otrzymała Skamielinę za przeciwstawianie się dekarbonizacji, mimo popierania polityki obniżenia emisji CO2. Jakkolwiek paradoksalne i sprzeczne, stanowisko tego państwa da się łatwo wyjaśnić. Wenezuela i Arabia Saudyjska są dwoma największymi wydobywcami ropy naftowej na świecie. O dodatkowy diamencik do pucharu postarała się Wenezuela – przewodnicząca delegacji, Claudia Salerno, opisała podczas konferencji końcowy cel COP21 jako "slogan, którego nie należy brać na poważnie".
Na wyróżnienie zasłużyły też Like Minded Group of Developing Countries (LMDC) – państwa rozwijające się, które prezentują wspólną politykę klimatyczną. Obrady na temat społeczeństwa obywatelskiego, prowadzone przez LMDC, nie zostały udostępnione dla osób spoza grupy. Wyjaśnienia można szukać choćby wśród listy państw członkowskich: są tam między innymi Chiny, Arabia Saudyjska, czy Kuba.
10.12: Wsteczny przodownik i globalny brak ambicji
Ostatnie przyznane podczas COP21 Skamieliny idealnie podsumowują jego tegoroczną atmosferę. Pierwsza przyznana tego dnia była antynagrodą zbiorową: dla UE, Australii, Kanady, Nowej Zelandii, Kazachstanu, Norwegii, Rosji, Ukrainy i USA. Dlaczego akurat ta grupa? To lista wszystkich państw, które popisały się brakiem ambicji, wnosząc zmianę limitu temperatury z wzrostu o 1,5 stopnia do 2 stopni.
Druga nagroda poważnie zaskakuje – dostaje ją pro-klimatyczny "przodownik" tegorocznego szczytu: Unia Europejska. Za co? Głównie za wynikający z braku ambicji (znowu!) absurd: mimo uprzedniego postulowania limitu "1,5 st. C", tego dnia nie tylko optowała za zwiększeniem go, ale też wypowiedziała się przeciwko dekarbonizacji. Proponowanie nowych inwestycji węglowych na szczycie klimatycznym? Aż trudno o komentarz.
Trzecia skamielina tego dnia trafia... do wszystkich 196 zebranych państw. Wygląda na to, że w tym roku nikt nie poczuje się oszczędzony. Zdaniem Climate Action Network ostatni dzień COP21 przypominał bardziej "przedstawianie interesów każdego z państw" w ciągu najbliższych kilku lat. Przyszłością dalszą niż najbliższe wybory nieszczególnie ktokolwiek się przejmował – o ociepleniu klimatu nie mówiąc.
Przez fiasko dnia ostatniego przebija się Promień Dnia – przyznany Malediwom i Filipinom, wpływowym członkom Climate Vulnerable Forum. Dobitnie domagały się one umieszczenia w porozumieniu rewizji celów w 2018 r (tej samej, przeciwko której wypowiadała się Arabia Saudyjska). Bez tego, ich zdaniem, ambicje reszty krajów pozostaną pozostaną takie, jakie są dzisiaj: żadne.
Ostatni dzień "Skamielin Dnia" w dosyć pesymistyczny sposób podsumował cały szczyt w Paryżu – tego samego dnia wniesiono o przedłużenie rozmów o jeden dzień.
Piotr Siergiej, ChronmyKlimat.pl