Polityka klimatyczna


Polska nie może być wyjątkiem

2020-07-20
galeria
Koalicja Klimatyczna wzywa premiera Mateusza Morawieckiego, aby na rozpoczynającej się radzie europejskiej zadeklarował, że polska – tak jak wszystkie kraje UE - poprze cel osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Musimy w pełni zaangażować się w ograniczanie emisji już teraz. Odwlekanie niezbędnych działań będzie skutkować coraz poważniejszymi stratami zdrowotnymi, społecznymi i gospodarczymi.  

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) ostrzega, że do 2030 roku powinno nastąpić ograniczenie światowych emisji gazów cieplarnianych co najmniej o 45% w stosunku do 1990 roku, a w połowie wieku niezbędne jest osiągniecie neutralności klimatycznej. Państwa rozwinięte, w tym należące do UE - także Polska, powinny te cele osiągnąć szybciej.   

- Wydarzenia ostatnich miesięcy: niespotykanie głęboka susza przerwana przez gwałtowne ulewy powodujące błyskawiczne powodzie, huraganowe wiatry i trąby powietrzne niszczące dorobek życia wielu rodzin w całej Polsce, to tylko przedsmak tego, co może się stać, jeśli do połowy wieku nie osiągniemy neutralności klimatycznej. Już dziś Polki i Polacy płacą ogromną cenę za bezczynność rządu w tym zakresie. To wzrost umieralności z powodu stresu cieplnego i chorób przenoszonych przez wektory, to obniżenie bezpieczeństwa zdrowotnego, to wyższe ceny żywności, to osłabione bezpieczeństwo energetyczne. Dlatego polski rząd w nadchodzących latach musi podejmować wszystkie niezbędne działania i prace, aby cel osiągnięcia neutralności klimatycznej zrealizować - zaznacza prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.  

Wiemy, że obecne zobowiązania redukcyjne państw są̨ zbyt niskie. Choć zmiana klimatu dokonuje się̨ na naszych oczach, a jej negatywne skutki są̨ dla nas wszystkich ewidentne - to globalne emisje gazów cieplarnianych nadal rosną̨. Jednocześnie coraz bardziej kurczy się czas pozwalający na podjęcie skutecznych działań́. Rok 2020 miał być momentem na przedstawienie przez państwa nowych planów w zakresie redukcji emisji (NDC), miał rozpocząć „dekadę̨ ambicji". Im później emisje gazów cieplarnianych zaczną realnie spadać, tym trudniejsze i bardziej kosztowne będą kolejne działania służące ich redukcji oraz adaptacji do zachodzących zmian.   

W listopadzie zeszłego roku ogłoszona została nowa strategia UE - Europejski Zielony Ład. Centralne miejsce w jej założeniach zajmuje ochrona klimatu. Jej wyrazem jest cel osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych netto do 2050 roku. Oznacza to konieczność podniesienia celu na rok 2030. Progresywne kraje UE proponują zwiększenie go co najmniej do 50-55%, przy obecnym poziomie 40%. Niestety, nawet to nie będzie wystarczające, aby zapobiec katastrofie klimatycznej. Nie jest też zgodne ze wskazaniami nauki. Dla zapewnienia takiej zgodności konieczne jest osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej już w roku 2040. Należymy do grupy państw najbardziej rozwiniętych i w związku z tym powinniśmy jako jedni z pierwszych zintensyfikować działania, by cały świat miał szansę osiągnąć zero emisji netto do 2050 roku. Dlatego także nowy cel UE na rok 2030 powinien być znacznie wyższy i wynosić 65% redukcji emisji gazów cieplarnianych w stosunku do roku 1990. Od UE jako lidera i jako grupy państw, które od dziesiątków lat nasycały atmosferę gazami cieplarnianymi trzeba wymagać znacznie więcej.   

- Jeśli polski rząd nie poprze celu neutralności klimatycznej i nie zaakceptuje konieczności podniesienia celu na 2030 rok, możemy wiele stracić. Unijne fundusze będą prawdopodobnie w dużym stopniu powiązane z realizacją celów UE w tym zakresie. Odrzucając zobowiązania możemy przynajmniej częściowo utracić możliwość skorzystania z tych funduszy, co utrudni przeprowadzenie sprawiedliwej społecznie transformacji. Opóźnianie działań na rzecz klimatu może skutkować zmniejszeniem konkurencyjności naszej gospodarki, podczas gdy zaangażowanie w ograniczanie emisji może nam pomóc w tworzeniu nowych miejsc pracy. Jeśli na najbliższej Radzie Europejskiej premier Morawiecki nie przyjmie bardziej racjonalnego i konstruktywnego podejścia, może się okazać, że Polska zostanie w tyle za innymi krajami UE na własne życzenie - podkreśla Urszula Stefanowicz, ekspertka Koalicji Klimatycznej.   

Polska jako kraj posiadający energetykę w trzech czwartych opartą na węglu, o dynamicznie rosnącej emisji gazów cieplarnianych z transportu (w okresie 2005-2018 o 80%) czy też znacznej emisji z rolnictwa nie może uciec od odpowiedzialności za przeciwdziałanie katastrofie klimatycznej. Możliwie najszybsze osiągnięcie neutralności klimatycznej, najlepiej już do roku 2040, to obowiązek także naszego kraju. Aby to było możliwe, musimy przede wszystkim zacząć myśleć o koniecznej transformacji nie jak o obciążeniu, ale jak o szansie dla społeczeństwa, środowiska i gospodarki. Zamiast dążenia do szybkich i wąsko rozumianych korzyści, podstawą podejmowania decyzji powinno być dobro wspólne i bezpieczna przyszłość.   Będziemy wdzięczni za opublikowanie komunikatu w Państwa mediach.

Źródło: Koalicja Klimatyczna