Polityka klimatyczna
Pierwszy odcinek cyklu "Komentarz do projektów: Polityki energetycznej Polski do roku 2040 i Krajowego planu energii i klimatu na lata 2021-2030"
2019-02-20W nowoczesnym społeczeństwie demokratycznym trudno wyobrazić sobie tworzenie dokumentu polityki energetycznej bez bezpośredniego udziału wszystkich zainteresowanych stron. W tym wypadku są nimi zarówno przedsiębiorcy, przedstawiciele samorządów oraz organizacji społecznych, jak i szeroka gama ekspertów praktyków oraz naukowców. Sprawdzonym modelem jest rozpoczęcie dialogu z interesariuszami na jak najwcześniejszym etapie tworzenia dokumentu, czyli w fazie wstępnych założeń, oraz prowadzenie go przez wszystkie fazy – aż do projektu końcowego dokumentu. Cały proces powinien być transparentny i opinia publiczna powinna być o nim informowana. Niestety projekt PEP 2040 powstał w gabinetach ministerialnych, przy bardzo ograniczonym udziale osób oraz instytucji z zewnątrz. Przedstawienie do konsultacji ukończonego dokumentu, i to bez projektu strategicznej oceny oddziaływania na środowisko, nie wypełnia formuły partycypacji społecznej.
Dlaczego nie rok 2050 albo i dalej?
Proponowany horyzont czasowy projektu PEP 2040 wydaje się zbyt krótki. To niewiele więcej niż 20 lat, podczas gdy strategie energetyczne należy budować na 40–50 lat do przodu. Strategia energetyczna rządu duńskiego została przyjęta w 2011 roku i odnosi się do 2050 jako roku docelowego, podobnie jak strategia Niemiec dotycząca transformacji energetycznej, przyjęta w 2010 roku. Dlatego proponuje się, aby dokument polskiej strategii transformacji energetycznej dotyczył 2060 roku, albo przynajmniej 2050, czyli dawał szansę na 40-letni okres jej wdrażania. Pozwoli to na jasne określenie warunków funkcjonowania rynku energetycznego i związanego z nim biznesu.
Tekst całej opinni przygotowanej przez Fundację Instytut na rzecz Ekorozwoju na prośbę Stowarzyszenia EKO-UNIA nzjadziejsz tutaj: Opinia o projekcie polityki energetycznej do roku 2040