Polityka klimatyczna


Międzynarodowa Agencja Energetyczna - jak obniżyć emisje niewielkim kosztem?

2014-11-30
galeria
Zamknięcie luki emisyjnej do roku 2020 wcale nie musi dużo kosztować. To przekaz IEA na konferencję klimatyczną COP20 w Limie.

Wg naukowców musimy zatrzymać wzrost temperatur poniżej progu 1,5-2°C w stosunku do epoki przedprzemysłowej. Inaczej czekają nas gwałtowne, niekontrolowane zmiany klimatu. Mamy jednak do czynienia z tzw. "luką emisyjną" - dotychczasowe deklaracje polityków nie dadzą nam redukcji koniecznych z punktu widzenia nauki.

Ośrodki naukowe i think tanki głowią się teraz, jak zamknąć ową lukę. W przededniu dwudziestej konferencji Stron Konwencji klimatycznej ONZ swoją propozycję przedstawiła Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) - najważniejsza instytucja doradcza w zakresie energii, afiliowana przy OECD.

Oto propozycje IEA:

Działania na krótką metę - do roku 2020

IEA przygotowało i zestawiło dwa scenariusze: "Scenariusz Najnowszych Regulacji" (czyli obecnie obowiązujących polityk, prowadzących do długookresowego wzrostu temperatur rzędu 3,6 °C) i "Scenariusz 450" (dający nam 50% szans na zatrzymanie ocieplenia poniżej progu 2°C). By zaistniał ten drugi, optymistyczny wariant, wystarczą niskokosztowe działania.

80% z nich w ogóle nie wpływa na wartość globalnego PKB, a przynosi dodatkowe korzyści, np. w postaci czystszego powietrza. Te działania to:

  • Zwiększenie efektywności energetycznej w zakresie ogrzewania i chłodzenia budynków, sprzętu AGD i RTV, oświetlenia, napędów przemysłowych oraz standardy emisji dla pojazdów. Przyniesie to niemal połowę koniecznych redukcji.
  • Wyłączenie przestarzałych, niskosprawnych bloków elektrowni węglowych.
  • Zmniejszenie subsydiów dla paliw kopalnych, co będzie z korzyścią i dla gospodarki i dla środowiska naturalnego.
  • Zmniejszenie emisji metanu z instalacji wydobycia gazu i ropy.

Pozostałe 20% działań to już, mniej lub bardziej, kapitałochłonne inwestycje: w odnawialne źródła energii, czy w samochody hybrydowe i elektryczne.

Naturalnie, koszty i skutki tych działań różnić się będą w poszczególnych zakątkach globu. Przekaz IEA jest jednak wyraźny - wspólnie jesteśmy w stanie przeciwdziałać wzrostowi temperatury, nie rujnując gospodarek poszczególnych krajów.

Do roku 2030: odwęglanie produkcji energii

Celem strategicznym jest zeroemisyjna produkcja prądu i ciepła - być może już od roku 2050, o ile politycy zgodzą się z żądaniami naukowców, organizacji ekologicznych i państw najbardziej dotkniętych zmianą klimatu. Jakie kroki powinniśmy podjąć, by ten cel się ziścił?

Wg IEA do roku 2030 emisje mogą spaść o połowę. By tak się stało, konieczne jest:

  • Wsparcie dla odnawialnych źródeł energii.
  • Zarządzanie popytem, który elastycznie dostosuje się do zmiennej podaży prądu z odnawialnych źródeł energii.
  • Przestawianie energetyki tradycyjnej na źródła o niższych emisjach. Będą to wysokosprawne elektrownie węglowe (w krótkiej perspektywie), energetyka jądrowa i gaz ziemny. Gaz będzie elementem miksu energetycznego nieco dłużej, niż węgiel. Mimo to do roku 2030 intensywność emisyjna całego sektora produkcji energii musi spaść poniżej poziomu emisji ze spalania gazu. Stanie się to dzięki nowym inwestycjom w zeroemisyjne źródła energii.
  • Rozwój i wprowadzenie na rynek technologii wychwytu i składowania dwutlenku węgla (CCS).
  • Wczesne inwestycje w elektryfikację transportu i ogrzewania budynków, co przyniesie dodatkowe korzyści: mniejszy hałas, poprawę jakości powietrza, zmniejszenie zapotrzebowania na gaz. W ten sposób transport i ciepłownictwo dołączą do energetyki w procesie dekarbonizacji ("odwęglania" - czyli redukcji emisji dwutlenku węgla).
  • Opodatkowanie emisji CO2, bądź też objęcie ich systemem handlu emisjami.

Przekierowanie strumienia pieniędzy z paliw kopalnych na OZE i efektywność energetyczną

W perspektywie dziesięcioleci proces "odwęglania" światowej gospodarki wymaga zmiany wzorców inwestycyjnych. Wg IEA po roku 2020 80% inwestycji w sektorze energetycznym powinno opierać się o technologie niskoemisyjne. Pięć lat później ma to być 90%.

Krótko mówiąc - za 10 lat ad acta trzeba będzie odłożyć plany budowy elektrowni węglowych.

Konieczny jest również dalszy, dynamiczny rozwój niskoemisyjnych technologii. Wielostronna, globalna współpraca w tym zakresie pozwoli wypracować rozwiązania "szyte na miarę" - odpowiednie dla poszczególnych krajów i regionów.

Nie tylko klimat - inne powody, dla których warto odwęglić gospodarkę

Szereg wartości (często znacznie bliższych ludziom, niż ochrona klimatu) może stymulować niskowęglową rewolucję:

  • Poprawa jakości powietrza (co również odciąży systemy opieki zdrowotnej) - poprzez wzrost efektywności energetycznej, odchodzenie od węgla w energetyce i rozpowszechnienie samochodów elektrycznych.
  • Bezpieczeństwo energetyczne, zmniejszenie zależności od dostawców paliw kopalnych - poprzez poprawę standardów spalania pojazdów, zróżnicowanie portfolio źródeł energii, rozwój źródeł odnawialnych i wzrost efektywności energetycznej.
  • Zmniejszenie zatłoczenia dróg, dzięki systemom zarządzania ruchem i planowaniu przestrzennemu, sprzyjającemu mniejszej mobilności; przyniesie to oszczędności na paliwie i redukcję emisji.
  • Zrównoważony rozwój gospodarczy, oparty o OZE o dużej wydajności, energetykę jądrową, zero (lub nisko-) energetyczne budynki i wysokosprawne środki transportu; rozwój tych technologii przyniesie nowe miejsca pracy.
  • Podniesienie poziomu życia, poprzez ulepszenie miejskiej infrastruktury, obejmującej wysokosprawny i powszechnie dostępny transport publiczny oraz wygodne, efektywne energetycznie budynki.
  • Wzmocnienie budżetów krajowych, dzięki wycofaniu subsydiów dla paliw kopalnych (w 2013 r. na wsparcie paliw kopalnych na świecie wydano zawrotną kwotę 550 mld dolarów).

Odporność sektora energetyki na zmiany klimatu

Nawet jeśli temperatury nie wzrosną powyżej bezpiecznego progu 2°C, będziemy borykać się z ociepleniem już "wpisanym" w system klimatyczny. Również producenci energii będą narażeni na skutki upałów, niedoborów wody, powodzi i huraganów - coraz częstszych w rozchwianym klimacie.

Według IEA wzrost temperatury o "zaledwie" 1°C - w perspektywie roku 2040 - w porze letniej ograniczy produkcję energii o 19% w Europie i o 16% w USA.

Kluczowe jest więc zbudowanie strategii reagowania na takie ekstrema pogodowe w nastawniach elektrowni, czy u operatorów sieci przesyłowych. Ryzyko anomalii pogodowych musi zostać uwzględnione w kalkulacjach inwestycyjnych - szczególnie w przypadku dużych elektrowni, które mają działać przez kilkadziesiąt lat, w coraz cieplejszym klimacie.

Marta Śmigrowska, na podstawie materiałów International Energy Agency.