Polityka klimatyczna


Czy redukcja emisji i wzrost gospodarczy mogą iść ze sobą w parze?

2016-04-07
galeria
W latach 2000-2014 35 krajów odnotowało wzrost gospodarczy równocześnie ograniczając emisje CO 2 – podaje Carbon Brief.

Patrząc wstecz, widzimy, że rozwojowi światowej gospodarki towarzyszył wzrost emisji. W bogatszych krajach oraz więcej osób miało dostęp do elektryczności i transportu. W wielu przypadkach rozwój wiązał się także ze zwiększoną aktywnością przemysłu opartego na węglu.

Debata wokół tych kwestii często ma podłoże ideologiczne. Niektórzy, w tym naukowiec Kevin Anderson czy pisarka Naomi Klein, opowiadają się przeciwko określonym typom wzrostu gospodarczego uzasadniając to potrzebą ograniczania emisji.

Jednak w świecie gdzie ponad 800 mln osób żyje w skrajnej biedzie, podczas gdy mieszkańcy krajów rozwiniętych cieszą się wszystkimi przywilejami jakie daje prężna gospodarka, ograniczanie rozwoju gospodarczego w imię ochrony klimatu nie jest czymś, do czego łatwo przekonać.

Jednak zdaniem Davida Camerona, premiera Wielkiej Brytanii, nie trzeba wybierać między rozwojem gospodarczym, a redukcją emisji. Poparł go w tym stwierdzeniu prezydent USA Barack Obama.

Najświeższe dane dotyczące gospodarki i emisji sugerują, że może to być prawda. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) podaje, że zarówno w 2014 jak i 2015 roku emisje utrzymywały się na stałym poziomie, podczas gdy gospodarka rosła.

Różnice regionalne

Nie wystarczy jednak, żeby emisje przestały rosnąć. Aby utrzymać wzrost globalnej temperatury poniżej 2 st. C, a najlepiej poniżej 1,5 st. C, ONZ ocenia, że emisje muszą osiągnąć wartość zerową netto w drugiej połowie bieżącego stulecia!

Analiza MAE nie uwzględnia znaczących różnic regionalnych. Światowe „zatrzymanie” emisji w latach 2014-2015 to efekt skompensowania wzrostu emisji w części krajów skompensowany znacznym ich spadkiem w innych miejscach globu.

Większość państw, które ograniczyły emisje doświadczyły równocześnie wzrostu gospodarczego. Oznacza to, że istnieją już przypadki oddzielające skalę emisji od kondycji gospodarki.

Najnowsza analiza World Resources Institute, think tanku z siedzibą w Waszyngtonie, pokazuje komu już się to udało, zestawiając dane BP dotyczące emisji i dane Banku Światowego dotyczące PKB poszczególnych państw.

BP zebrało statystyki dotyczące emisji z 67 krajów. Z analizy wynika, że 21 z nich udało się ograniczyć emisje równocześnie zwiększając PKB w okresie od 2000 do 2014 r.

Źródło: World Resources Institute

Nate Aden z World Resources Institute powiedział Carbon Brief, że wyniki analizy dają nadzieję na początek transformacji. Dodał, że podczas badań skupił się na okresie 14 lat żeby mieć pewność że obserwowane zmiany są trwałe i znaczące.

Zgodnie z analizą WRI, USA ograniczyły emisje w największym stopniu, ale wynikało to głównie z tego że generalnie emitowały stosunkowo dużo CO2. Dania osiągnęła największy spadek emisji w odniesieniu do wartości początkowej, ograniczając je o 30% w stosunku do roku 2000 – chociaż jak podkreśla Aden, 17 mln ton CO2 to kropla w morzu.

Warto zauważyć, że duże znaczenie dla wyników ma wybór okresu poddanego analizie. Dla przykładu, w latach od 1990 do 2014 emisje USA wzrosły.

Celem tych krajów powinno być teraz utrzymanie i przyspieszenie tego rozdzielenia pomiędzy emisjami a wzrostem gospodarczym. Jak wynika z analizy Climate Aciton Tracker, zobowiązania na rzecz klimatu podjęte przez poszczególne państwa na kolejne dziesięć lat mogą ograniczyć wzrost globalnej temperatury jedynie do 2,7 st. C. Oczekuje się, że ONZ jak najszybciej przystąpi do weryfikacji tych zobowiązań.

Szersza analiza

Carbon Brief rozszerzyło analizę WRI tak, aby objęła wszystkie kraje świata, a nie tylko 67 ujętych w statystykach BP.

Podobnie jak w badaniu WRI, wykorzystano dane Banku Światowego dotyczące zmian w PKB. Carbon Brief odniosło się do rzeczywistego PKB podanego w walucie lokalnej.

W analizie wykorzystano dane dotyczące emisji z Carbon Dioxide Information Analysis Center (CDIAC) w 216 krajach, z których tylko 195 jest członkami ONZ.

Około 45 z tych państw ograniczyło emisje CO2 w latach 2000-2014. 35 z nich w tym samym czasie doświadczyło wzrostu PKB. W czterech krajach PKB kurczyło się razem z emisjami. Dla 6 krajów zabrakło danych dotyczących PKB.

Największy spadek emisji (w procentach) odnotowano w Singapurze – 46%. Na drugim miejscu znalazła się Dania (33%) a na trzecim Ukraina (32%).

Jeśli chodzi o intensywność emisji (wielkość emisji na jednostkę PKB) największe postępy odnotowano w Makao, Singapurze i Uzbekistanie.

Wielka Brytania ograniczyła emisje o 128 mln ton CO2 czyli o 24%. W tym samym czasie jej PKB wzrosło o 27%. W efekcie intensywność emisji spadła o 40%. To najbardziej spektakularne osiągnięcie w gronie największych gospodarek, którym udało się oddzielić wzrost gospodarczy od wzrostu emisji w latach 2000-2014.

Emisja z konsumpcji

Carbon Brief stworzyło także dwa dodatkowe zestawienia. Obejmują one wszystkie państwa, dla których dostępne były dane, a nie tylko te, w których wzrostowi PKB towarzyszył spadek emisji.

Pierwsza tabela pokazuje dane z lat 2004-2014 dotyczące emisji terytorialnych. W drugiej przedstawiono dane z lat 2000-2013 dotyczące emisji związanych z konsumpcją. Obie opierają się na kalkulacjach CDIAC na potrzeby Global Carbon Project.

Jedynie 21 państw oddzieliło wzrost gospodarczy od emisji pochodzących z konsumpcji. Może to oznaczać, że niektóre kraje dokonały takiego rozdzielenia tylko poprzez offshoring części swoich emisji za granicę.

Niemniej jednak, największe światowe gospodarki, w tym Wielka Brytania, USA, Francja i Niemcy, odnotowały spadek emisji przy równoczesnym wzroście PKB, nawet po uwzględnieniu CO2 w importowanych towarach.

Wśród krajów, którym nie udało się oddzielić wzrostu gospodarczego od wzrostu emisji z konsumpcji znalazły się między innymi Kanada i Polska.

Źródło: Carbon Brief
http://www.carbonbrief.org/the-35-countries-cutting-the-link-between-economic-growth-and-emissions

Tłumaczenie: ChronmyKlimat.pl