PARYŻ COP21


Australia przyjęła cel redukcji emisji CO2. Niestety, mało ambitny

2015-08-21
galeria
Pada jeden z ostatnich bastionów oporu przed nowym globalnym porozumieniem klimatycznym. Australia przyjęła cel redukcji emisji CO2. Niestety, nieadekwatny do potrzeb. 

Australia jest uważana za jednego z największych przeciwników ograniczeń emisji CO2. Konserwatywny rząd walczy o interesy silnego australijskiego przemysłu węglowego.

Według danych World Coal Association w roku 2013 Australia była trzecim co do wielkości producentem węgla, wydobywając 459 Mt tego surowca. Więcej wyprodukowały tylko USA (904 Mt) i Chiny (356 Mt). Polska pozyskała w owym roku 143 Mt węgla.

Do tej pory rząd Australii sprzeciwiał się przyjęciu krajowych zobowiązań do redukcji emisji CO2. Teraz, wobec rosnącej presji przed zbliżającym się szczytem klimatycznym ONZ w Paryżu, Australia przedstawiła cel redukcyjny. Zbyt niski, jak twierdzą zwolennicy walki ze zmianami klimatu.

Australia zobowiązała się do ograniczenia emisji CO2 do roku 2030 o 26% w porównaniu do poziomu z roku 2005. W tej samej perspektywie Amerykanie zredukują emisje o 32%. Unia Europejska dokona redukcji o 40% do roku 2030, jednak względem roku 1990.

Premier Australii Tony Abbott, informując o przyjęciu krajowego celu redukcji emisji CO2, powiązał tę kwestię z rozwojem ekonomicznym. W jego perspektywie zbyt ambitne cele środowiskowe mogą zaszkodzić australijskiej gospodarce.

– Musimy być odpowiedzialni, jeśli chodzi o środowisko, ale musimy być też odpowiedzialni, jeśli chodzi o gospodarkę – powiedział australijski premier. Według Abbotta promowanie kwestii środowiskowych nie może odbywać się ze szkodą dla wzrostu gospodarczego i miejsc pracy.

Premier Abbott działa wbrew życzeniom własnych rodaków. Według badania opinii publicznej, przeprowadzonego niedawno przez australijski think-tank Climate Institute, 59% Australijczyków oceniło, że ich rząd nie traktuje spraw walki z klimatem poważnie, a 63% uznało, że gabinet Tony Abbotta powinien bardziej zająć się tą kwestią. 71% ankietowanych uznało konieczność likwidacji produkcji energii z węgla, podczas gdy tylko 5% wyraziło w tej kwestii sprzeciw.

Jak ponadto wynika z tego sondażu, spośród źródeł energii Australijczycy preferują energetykę słoneczną (84%), a następnie wiatrową (69%). W tym zestawieniu energetyka węglowa i nuklearna zyskały poparcie 13% ankietowanych.

Australia jest trzynastym co do wielkości emitentem CO2 na świecie. Ma też jedne z najwyższych emisji w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

Opracowanie, uzupełnienia i wytłuszczenia: Marta Śmigrowska. Źródło: gramwzielone.pl, The Guardian