Nauka o klimacie


Zmiany klimatu przyspieszyły powodzie europejskich rzek

2017-08-23
galeria
Zmiany klimatu zmieniły sposób, w jaki wylewają europejskie rzeki – potwierdza to bezprecedensowa pod względem skali analiza danych hydrometrycznych z terenu Europy, o której informuje „Science”.

Powodzie dotykają na całym świecie większą liczbę ludzi, niż jakikolwiek inny rodzaj zagrożeń naturalnych. Spowodowane przez nie straty wynoszą co roku średnio 104 miliardy dolarów. Jak przewidują eksperci, koszty te będą rosły – zarówno ze względu na stały wzrost gospodarczy, jak i zmiany klimatyczne. Poza tym oraz więcej osób mieszka na terenach zalewowych.

Dokładną ocenę zachodzących zmian utrudniały dotychczas niekompletność i/lub niska jakość dostępnych danych oraz złożony charakter zjawisk.

 

Günter Blöschl z Wiedeńskiego Uniwersytetu Technologicznego i jego koledzy z wielu krajów Europy (w tym Polka, Marzena Osuch z Instytutu Geofizyki PAN) zamiast - jak inni badacze – skupiać się na częstości występowania powodzi, zajęli się czasem ich występowania, uznając go za bardziej przydatny wskaźnik.

 

Przeanalizowali dane z nowo utworzonej bazy danych European Flood Database. Dane te zostały zebrane pomiędzy rokiem 1960 a 2010 przez ponad 4200 stacji hydrometrycznych w 38 krajach Europy (w tym przez polski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy). Aby ustalić potencjalne czynniki powodujące powódź, oprócz terminu wystąpienia najwyższego poziomu wody w danym roku brano pod uwagę opady, wilgotność gleby i występowanie utrzymujących się temperatur powyżej zera, powodujących topnienie śniegu.

 

"Moment pojawienia się powodzi dostarcza informacji na temat jej prawdopodobnych przyczyn" - mówi Blöschl. Np. na większości terenów Europy północno zachodniej i regionu śródziemnomorskiego powodzie zdarzają się coraz częściej zimą, kiedy parowanie jest słabe, a opady dość silne. Natomiast w Austrii największe nasilenie powodzi jest związane z letnimi ulewami. W Europie północno-wschodniej ryzyko powodzi najbardziej rośnie na wiosnę i ma związek z roztopami. Czas, w którym zdarza się najwięcej powodzi, ma więc bardzo wyraźny związek z klimatem.

 

W czasie nowych analiz okazało się, że wiosną rzeki wylewają coraz wcześniej w zachodnich i północno-wschodnich regionach kontynentu, natomiast coraz później - wokół Morza Północnego i w niektórych rejonach wybrzeża śródziemnomorskiego.

 

Najbardziej znaczące zmiany miały miejsce w Europie Zachodniej wzdłuż wybrzeża północnoatlantyckiego, od Portugalii do Anglii. W okresie 50 lat około połowa stacji odnotowała tam przesunięcie w kierunku wcześniejszych powodzi, co najmniej o 15 dni. Zdaniem autorów zmiana ta ma związek głównie z właściwościami gleby w tym regionie, w szczególności jej zdolnością do zatrzymywania wilgoci.

 

Niemal wszystkie stacje w północno-wschodniej Europie odnotowały coraz wcześniej nadchodzące powodzie, przy czym w połowie przypadków przesunięcie wyniosło ponad osiem dni. Zmiany te to przede wszystkim wynik wzmożonego topnienia śniegu, co wynika z postępu ocieplenia.

 

Natomiast wokół Morza Północnego około połowa stacji odnotowała powodzie późniejsze o co najmniej osiem dni. Autorzy analizy przypisują ten efekt ekstremalnym opadom w zimie oraz zmianom dotyczącym tak zwanej Oscylacji Północnoatlantyckiej (zjawisko meteorologiczne na obszarze Północnego Atlantyku, które wpływa na klimat na otaczających go kontynentach poprzez zmiany ciśnienia, temperatury, prędkości wiatru oraz ilości opadów).

 

Jeśli chodzi o skrajne przypadki, to w niektórych rejonach zaobserwowano przyspieszenie powodzi nawet o 13 dni na dekadę (co w ciągu półwiecza dało 65 dni), w innych zaś - opóźnienie o 9 dni na dekadę (czyli o 45 dni w ciągu pół wieku obserwacji).

 

Badanie wskazało na złożoność procesów powodziowych w północno-zachodniej Europie. Na atlantyckich wybrzeżach Europy Zachodniej "zimowe" powodzie faktycznie występują już jesienią, gdyż gleba wcześniej osiąga tam maksymalną wilgotność. W przypadku części wybrzeża śródziemnomorskiego wydarzenia powodziowe występujące później w związku z ociepleniem obszaru Morza Śródziemnego.

 

"Bez podjęcia odpowiednich działań, takie zmiany w występowaniu powodzi mogą w znaczący sposób wpłynąć na plony, bezpieczeństwo i sprawność infrastruktury, wytwarzanie prądu przez hydroelektrownie, zaopatrzenie w wodę i gospodarkę wodną. Nasuwają się ważne pytania dotyczące przewidywalności powodzi" - komentują na łamach „Science” Louise J. Slater oraz Robert L. Wilby, geografowie z Loughborough University w Wielkiej Brytanii.

Źródło: PAP