Nauka o klimacie


Toniemy w plastiku

2018-05-07
galeria
WWF alarmuje, że co roku do mórz i oceanów trafia 10 milionów ton plastiku, przez co rocznie ginie tam ponad milion ptaków i sto tysięcy morskich ssaków.

Według wyliczeń WWF, rocznie każdy mieszkaniec Europy i Ameryki Północnej generuje ok. 100 kg śmieci z plastiku, a według ekspertów ONZ za 4 lata może być to już nawet 140 kg.

"Popyt na plastik jest ogromny, a Polska jest szóstym krajem w Unii, jeśli chodzi o wykorzystanie plastiku: wyprzedzają nas tylko Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania" - mówi Ewa Chodkiewicz, ekspert WWF ds. Zrównoważonej Gospodarki i Konsumpcji. Podaje, że podczas gdy Polak, Portugalczyk lub Słowak zużywa rocznie średnio 490 torebek foliowych, to Fin czy Duńczyk tylko 4.

Torba foliowa rozkłada się od 100 do 400 lat. Corocznie na światowy rynek wprowadza się od 500 miliardów do jednego biliona sztuk foliówek. A na polskie wysypiska trafia co roku 55 tysięcy ton foliówek.

Według szacunków, na które powołuje się WWF, na powierzchni oceanów unosi się około 100 milionów ton plastiku, a plastik, który trafia co roku do oceanów, zabija ponad milion morskich ptaków i sto tysięcy morskich ssaków.

Jak pokazują badania, aż 54 proc. gatunków morskich znajdujących się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych IUCN, zostało dotkniętych problemem odpadów morskich. I tak na przykład żółwie zjadają torebki foliowe, myśląc, że mają do czynienia z meduzami, ptaki mylą cząstki plastiku z rybami, a albatrosy zjadają plastikowe nakrętki. Poza tym zwierzęta mogą się w plastik zaplątywać.

Przyrodnicy zwracają też uwagę, że plastik trafia do przewodów pokarmowych zwierząt morskich, a te są zjadane przez kolejne zwierzęta w łańcuchu pokarmowym. A przez to zdarza się, że plastik obecny w wodzie, rybach, owocach morza trafia do przewodu pokarmowego człowieka.

WWF przypomina, że plastik w morzach i oceanach to nie tylko duże, wyraźnie widoczne odpady. To również mikroplastiki – uwalniane do środowiska podczas rozkładu plastiku. Ich źródłem są także kosmetyki (pasty do zębów, peelingi, środki czyszczące, proszki do prania), czy prane w wodzie ubrania z poliestru (np. polary). Przyrodnicy zwracają uwagę, że systemy oczyszczania ścieków takich zanieczyszczeń nie wychwytują.

Plastikowy Bałtyk

Bałtyk to jedno z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie. 56% wszystkich odpadów znajdujących się na bałtyckich plażach to tworzywa sztuczne, np. plastikowe opakowania, worki czy torebki po żywności. Przeprowadzone na zlecenie WWF szacunki wykazały, że co roku w wodach Bałtyku wskutek zdarzeń losowych (sztormy, kolizje, zaczepy) rybacy gubią od 5 500 do 10 000 sieci stawnych. Każda z tych sieci waży około 9,5 kg. Doliczając do tego ilość sieci widm, które znajdują się na około 3 000 wraków statków, stwierdzono, że tylko w polskiej strefie Bałtyku może zalegać aż 810 ton sieci widm.

 

Cegły z morskich śmieci by ByFusion

ByFusion to startup, który zbiera plastikowe śmieci pływające po morzach oraz oceanach i przetwarza je na bloki wykorzystywane do budowy. Jest przykład blue-economy, czyli modelu działania, w którym biznes opiera się na sprytnym wykorzystaniu odpadów.

Technologia ich tworzenia opiera się na bardzo mocnym sprasowaniu mieszanki odpadowych plastików bez konieczności segregacji czy nawet mycia. RePlast, bo tak nazywa się materiał formowany jest w niemal dowolne kształty. Założyciele ByFusion zdecydowali się na robienie materiałów budowlanych, aby zapobiec powrotowi śmiecie do oceanów. Na razie swoje plastikowe bloki wykorzystują do robienia murków oraz barier drogowych. Pomysłodawcy RePlastu mają nadzieję, że  nowym materiał będzie kiedyś wykorzystywany przy konstruowaniu budynków, głównie biurowców. RePlast ma dobre parametry izolacji hałasu oraz ciepła i łatwo się z niego buduje używając wyłącznie kleju. Poza tym to materiał ekologiczny, gdzie poziom emisji gazów cieplarnianych przy produkcji (Greenhouse Gas Emissions GhG) jest o 95 proc. niższy niż w przypadku betonu.

Źródła: WWF, miasto2077.pl