Nauka o klimacie


Sposób na klimat? Białe dachy i chodniki

2012-04-26
Wystarczy przemalować budynki i chodniki miast na biało, aby zredukować emisje CO 2 nawet o 150 Gt w ciągu 50 lat – obliczyli właśnie kanadyjscy naukowcy. To proste do zastosowania i tanie rozwiązanie może nie tylko zredukować negatywne skutki tzw. "miejskich wysp ciepła", lecz także okazać się bardzo pomocne w walce globalnym ociepleniem.

Słowo "geoinżynieria" kojarzy się zwykle z kosztownymi projektami – instalacjami CCS, nawożeniem oceanów w celu rozwoju fitoplanktonu, który absorbuje CO2, tworzeniem jaśniejszych chmur nad morzami czy też rozpraszaniem promieniowania słonecznego za pomocą aerozoli w stratosferze. Tymczasem istnieje tańsze i – jak udowodnili właśnie kanadyjscy naukowcy – skuteczne rozwiązanie problemu wzrostu średniej globalnej temperatury.

Przemalowanie budynków, ich dachów oraz chodników na biało to najprostszy i wciąż najbardziej efektywnych sposób radzenia sobie z globalnym ociepleniem w miastach, przekonuje profesor Hashem Akbari z Uniwersytetu Concordia w Montrealu, główny autor badań. "Naukowcy proponują różne rozwiązania – najczęściej jeszcze niesprawdzone. Ludzie malują domy i chodniki na biało od tysiącleci i jak dotychczas nie doświadczaliśmy negatywnych skutków takiego działania. Na tym powinna opierać się geoinżynieria", uważa.

W krajach śródziemnomorskich pomalowane na jasno domy odbijają więcej światła, wskutek czego mniej się nagrzewają. Ostatnie szczegółowe obliczenia zespołu profesora Akbariego wykazują, że ten sposób uczynienia upałów trochę bardziej znośnymi może odegrać też niebagatelną rolę w walce ze zmianami klimatu.

Promieniowanie słoneczne odbija się od jasnych powierzchni i zamiast zostać zamienione na ciepło wraca do przestrzeni kosmicznej. Zmniejszanie lub zwiększanie stosunku ilości promieniowania odbitego do padającego, czyli albedo powierzchni Ziemi, daje nam kontrolę nad jej bilansem energetycznym. Gdy jest ono równe 0, światło jest całkowicie pochłaniane. Im albedo jest wyższe, tym więcej promieniowania zostaje odbite.

Chodniki i dachy stanowią więcej niż 60% powierzchni miast. Absorbują energię słoneczną i w dużej mierze przyczyniają się do powstawania miejskich wysp ciepła. Aby ograniczyć to zjawisko, Kanadyjczycy proponują przekształcenie miast w wielkie odblaski. Przy okazji – twierdzą – pomoże to klimatowi.

Miasta pochłaniają ogromne ilości energii w celu zapewnienia klimatyzacji w budynkach. Zajmują tylko ok. 2% ziemskiego globu. Zwiększenie albedo połowy z nich – tych usytuowanych na niższych szerokościach geograficznych – o 0,1, przyczyniłoby się do zmiany średniego albedo Ziemi jedynie o 0,001. To wcale nie tak niewiele, jak mogłoby się wydawać.

Obliczenia wykazały, że zwiększenie albedo 1 m2 tylko o 0,01 ma taki sam wpływ na globalną temperaturę jak redukcja emisji CO2 o 6,5–7,5 kg.

„Zwiększenie albedo miasta o 0,1 – czyli zwiększenie albedo płaskich dachów o 0,4, pochyłych o 0,25, a chodników o 0,15 – to ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 100 Gt w przeciągu 20–30 lat", mówi Akbari. "To tyle, ile wyemitują wszystkie samochody na świecie w tym samym czasie". Według obliczeń redukcja zanieczyszczeń tylko dzięki zmianie kolorów dachów i chodników pomoże obniżyć średnią globalną temperaturą o 0,07oC w 50 lat, a w najbliższych dwóch stuleciach nawet o 1,3–3oC. Może okazać się bardzo pomocne w ograniczeniu jej wzrostu, który do końca tego wieku wskutek spalania paliw kopalnych może sięgnąć aż 6oC.

A ponadto nie będzie to tak kosztowne, jak inne geoinżynieryjne rozwiązania. "Zazwyczaj dachy są wymieniane co 20–30 lat, chodniki odnawiane co 10 lat. Można wtedy zamontować materiały o wyższym współczynniku odbicia, w zasadzie bez dodatkowych kosztów", zauważają naukowcy. Właściciel budynku będzie też mniej wydawał na klimatyzację.

Krytycy pomysłu Kanadyjczyków widzą korzyści w lecie, pytają jednak, co z wyższymi kosztami ogrzewania budynków w związku z ich barwą w pozostałe miesiące. Akbari jest przekonany, że niższe rachunki za energię w ciepłych miesiącach zrekompensują ewentualne wyższe wydatki zimą.

Jean-Marc Jancovici, francuski inżynier zajmujący się klimatem i energią ma jeszcze inne wątpliwości. "Nawet jeśli pomalujemy dachy na biało i znacząco obniżymy temperaturę w niektórych miejscach, nie oznacza to od razu, że temperatura obniży się także w innych miejscach", twierdzi.

Czy więc znaczy to, że efekt remontów będzie tylko lokalny i że nie będzie można zapomnieć o kosztownych metodach usuwania z atmosfery dwutlenku węgla lub też kontroli promieniowania słonecznego? Niekoniecznie. Co prawda wymiana dachów i przemalowanie ścian zewnętrznych domów na jaśniejsze nie zostaną wykonane od razu, ale nawet jeśli nie spełni się najbardziej optymistyczny scenariusz redukcji emisji, zalet takich działań modernizacyjnych jest wiele.

Sam Akbari zdaje sobie sprawę, że nie została jeszcze opracowana jedna technologia, która rozwiązałaby problem globalnego ocieplenia. "Gdyby taka istniała, już byśmy ją wykorzystywali". Potrzebny jest cały szereg instrumentów. Spośród rozwiązań proponowanych przez geoinżynierów pomysł jego zespołu ma tę przewagę, że może przyczynić się do oszczędności energii i pieniędzy, niezależnie od tego, czy dany region świata jest bogaty, czy biedny. To coś, co każdy z nas, na własną rękę może zrobić dla klimatu. A przy okazji poprawić jakość powietrza i życia w mieście.

 

Więcej o pracy Hashema Akbari "The long-term effect of increasing the albedo of urban areas" na portalu "Environmental Research Letters".

 

Urszula Drabińska, ChronmyKlimat.pl

fot. Mikenan1, flickr by-nc-nd