Nauka o klimacie


Samo sadzenie drzew nie wystarczy, by zatrzymać zmiany klimatu

2016-05-11
galeria
W ciągu ostatnich 260 lat w Europie przybyło prawie 200 tys. km 2 lasów. Naukowcy sugerują, że przyczyniły się one do średniego wzrostu temperatury o 0,12 st. C. Jak to możliwe?

Powszechnie uważa się że lasy pomagają zapobiegać zmianom klimatu. Rocznie na całym świecie pochłaniają ok. 2,4 miliarda ton CO2. Z analizy, z której wnioski opublikowano w Science wynika jednak, że sadzenie większej ilości drzew niekoniecznie musi służyć obniżeniu temperatury.

Naukowcy z laboratorium klimatyczno-środowiskowego w Gif-sur-Yvette prześledzili skład gatunkowy lasów oraz metody pozyskiwania drewna w Europie na przestrzeni 260 lat.

Lasy od zawsze były dla człowieka źródłem cennego surowca. Wycinano je, aby zyskać tereny pod pola i pastwiska, ale przede wszystkim w celu pozyskania drewna – zarówno do budowy domów czy statków, jak i na opał. Na podstawie dostępnych danych autorzy analizy obliczyli, że w latach 1750-1850 w Europie wycięto 190 000 kilometrów kwadratowych lasów.

W erze rewolucji przemysłowej, kiedy zaczęto na dużą skalę korzystać z paliw kopalnych, przede wszystkim z węgla, zapotrzebowanie na drewno zmalało. W efekcie, od roku 1850 powierzchnia lasów w Europie zwiększyła się o 10 proc. Równocześnie jednak drzewa te zamiast ochłodzić miejscowy klimat przyczyniły się do wzrostu temperatury o 0,12 st. C. Czym tłumaczą to naukowcy?

Około 85 proc. drzew rosnących obecnie w Europie zostało posadzonych przez ludzi. W ciągu minionych 260 lat na ponad 600 tys. km2 drzewa liściaste, takie jak dąb czy brzoza, zastąpiono gatunkami iglastymi, głównie świerkiem i sosną. Nasadzeń dokonywano bowiem głównie z myślą o późniejszej wycince – dlatego też decydowano się na gatunki, które rosną szybciej i przez to są bardziej opłacalne.

Nowe lasy, właśnie ze względu na zmieniony skład gatunkowy, mają inny wpływ na klimat niż lasy naturalne. Mimo że wszystkie drzewa pochłaniają dwutlenek węgla, to obecnie, zdaniem  badaczy, w europejskich lasach zmagazynowane jest o 3,1 mld ton mniej CO2 niż w roku 1750.

Jak podkreśla Kim Naudts, główna autorka badania, zmieniając skład gatunkowy lasu wpływamy na ilość uwalnianego przezeń promieniowania, wilgoci i ciepła. Drzewa iglaste mają zazwyczaj ciemniejszy kolor, przez co pochłaniają więcej światła i magazynują ciepło, które w przypadku liściastych gatunków jest odbijane z powrotem do atmosfery. Uwalniają także mniej wilgoci w procesie transpiracji. Zdaniem naukowców te czynniki mogą odpowiadać za ocieplenie rzędu 0,08 st. C. Kolejne 0,02 st. C to efekt zorganizowanego wycinania lasów, która prowadzi do uwalniania węgla - w przeciwnym razie pozostałby on zmagazynowany w ściółce leśnej, glebie i martwym drewnie.

Badanie przeprowadzone przez zespół Naudts nie jest pierwsza analizą dotyczącą obszarów leśnych. Tym razem jednak po raz pierwszy wykorzystano modele obejmujące nie tylko sposób wykorzystywania lasów na przestrzeni lat, ale także historyczną analizę ich składu gatunkowego i związany z tym oddziaływanie na miejscowy klimat.

Chociaż rozciągnięcie wyników w badania na inne kontynenty może wydawać się kuszące, trzeba pamiętać, że Europa jest obszarem specyficznym ze względu na swoją historię, rozwój gospodarki leśnej, a także rodzaj drzew występujących w tej strefie klimatycznej. W krajach tropikalnych zahamowanie deforestacji z pewnością wpłynie na ochłodzenie, ponieważ tamtejsze drzewa o dużych mięsistych liściach uwalniają dużo więcej wilgoci do atmosfery, co sprzyja tworzeniu chmur odbijających światło słoneczne.

Mimo wątpliwości co do tego, czy europejskie lasy rzeczywiście przyczyniły się do podniesienia temperatury, Alessandro Cescatti ze Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej (Joint Research Centre – JRC) przyznaje, że badanie powinno zwrócić uwagę decydentów na to, że nie należy skupiać się wyłącznie na globalnych trendach i warto brać pod uwagę także lokalne skutki sadzenia i wycinki lasów.

Wyniki badań opublikowanych w Science mają znaczenie dla bieżących działań mających na celu ograniczenie wzrostu globalnej temperatury poprzez masowe sadzenie drzew. Wiele rządów, w tym polski, zamierza wykorzystać lasy do ograniczania emisji CO2. Badacze ostrzegają, że korzyści z zalesiania mogą być ograniczone. Poszerzanie obszarów leśnych z myślą o pochłanianiu dwutlenku węgla to dobry pomysł, jednak w świetle danych naukowych nie ulega wątpliwości, że jeśli sadzić, to raczej gatunki liściaste. Nasadzenia z myślą o późniejszej, przynoszącej zyski wycince mogą w dłuższej perspektywie czasowej przynieść więcej szkody niż pożytku.

Agata Golec, ChronmyKlimat.pl
Na podstawie: http://www.sciencemag.orgwww.nature.com, www.naukawpolsce.pap.pl