Nauka o klimacie


Rekordowo ciepły kwiecień w Polsce

2018-05-01
galeria
Oczekiwana od kilku już dni wiadomość stała się faktem. Ostatnie dwa ciepłe dni kwietnia przyczyniły się do tego, że był on anomalnie ciepły i pobił średnią z lat 1981-2010 aż o 4,70 st. C.

Dotychczasowym, ale niekoronowanym królem ciepłych kwietni był ten z roku 1800. Wielu klimatologów ma jednak co do tego historycznego wyniku wątpliwości (dlatego jest on niekoronowany!). Pomiary z tamtego okresu także w innych krajach naszego rejonu Europy były rekordowe, np. w Austrii, jednak sieć pomiarowa była znacznie rzadsza i średnie dla obszarów całych Państw mogły być zawyżone. Kolejne rekordowe kwietnie w Polsce miały miejsce w roku 2000 – temperatury wyższe o +4,38 st.C oraz 1918 (+4,35 st. C) i 1920 (+4,09 st C). Tymczasem kwiecień 2018 roku pobił nawet ten nieprawdopodobny rekord z 1800 roku o 0,62 st. C. W Austrii pobicie rekordu z 1800 roku ogłoszono zresztą już kilka dni temu.

Jak padł rekord?

Pierwsze dni kwietnia nie zapowiadały rekordu i były nawet nieco chłodniejsze od normy. Atak na rekord zaczął się od 5 kwietnia i był bardzo intensywny w okresie między 10 a 20 kwietnia, kiedy to anomalie temperatury były o 1-2 stopnie wyższe od najwyższych dotychczas notowanych i ponad 4 stopnie wyższe od średniej. Potem nastąpiło chwilowe „ochłodzenie”, ale pisząc o nim mamy na myśli temperatury niższe od dotychczasowych rekordów, ale nadal wyższe od średniej 1981-2010 o co najmniej 2 st. C.

Przyczyny rekordu

Jak wytłumaczyć tę anomalię? Bez zmian klimatu się nie obędzie. Jak widać z poprzedniej części artykułu wyjątkowo ciepłe kwietnie zdarzają się co jakiś czas i są związane zwykle z napływem suchych mas powietrza z południa. Napływ ten prawdopodobnie jest wywołany czasowym blokowaniem się prądów strumieniowych na półkuli północnej. Naukowcy podejrzewają, że częstsze i dłuższe blokowanie się prądów strumieniowych może być wywołane ocieplaniem się Arktyki. Tymczasem w Arktyce w tym roku zasięg lodu był rekordowo niski, lub prawie rekordowo niski w stosunku do zasięgów mierzonych od ponad 30 lat.

Masy powietrza z południa przynoszą w Polsce i Europie ciepłą pogodę, ale często także kontrastowo chłodną pogodę w Ameryce Północnej, która faktycznie miała tam miejsce w pierwszej połowie kwietnia 2018 (w Chicago było nawet 1-2 st. C). Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w tym roku, z tym, że towarzyszyła jej jedna zmiana… globalne ocieplenie. Zmiany klimatu globalnego przyczyniły się do tego, że napływające z południa do Polski powietrze było jeszcze cieplejsze, niż dotychczas.

Możliwe konsekwencje

Wielu z nas pewnie oczekuje, że taka pogoda utrzyma się na dłużej. Prognozy na następnie dni mówią, że tak będzie, choć kilka dni temu we Francji spadł jeszcze śnieg. Trudno wierzyć, że w Polsce taka pogoda utrzyma się całą wiosnę i lato, ale gdyby tak było, to będziemy musieli się zmierzyć nie tyle z rekordowymi upałami, ale także i z katastrofalną suszą.

Więcej na blogu meteomodel.pl [ZOBACZ>>]