Nauka o klimacie
Puszcza Amazońska traci zdolność regulowania klimatu. Szybciej, niż zakładali naukowcy.
2014-11-05Igranie z lasem
Klimat zmienia się powoli. Do czasu – istnieją bowiem progi, za którymi poszczególne elementy systemu klimatycznego ulegają szybkiej i drastycznej przemianie. Dotyczy to zarówni lodów Arktyki, raf koralowych, jak i Puszczy Amazońskiej.
W przeciągu ostatnich 20 lat utraciliśmy 763 tys. km2 lasów Amazonii, obszar wielkości dwóch RFN. Kolejne 1,2 mln km2 uległo degradacji. Przyczyną jest wycinka lasów, a na obszarach o ograniczonym wylesianiu - pożary, wzniecane przez rolników. Wypalanie ma bowiem zwiększać ilość składników pokarmowych w glebie, a co za tym idzie - plony.
Wg raportu Banku Światowego z 2010 r. progiem zagłady Puszczy Amazońskiej jest wylesienie na poziomie 20%. Od tego progu dzieli nas zaledwie 2-3%. I cóż z tego? Wg danych satelitarnych w sierpniu i wrześniu br. wycięto w Amazonii niemal trzykrotnie więcej lasu, niż w tym samym okresie przed rokiem.
Czym to grozi? Zbliżamy się do punktu, kiedy uruchomi się błędne koło pozytywnych sprzężeń zwrotnych, czyli mechanizmów nasilających zmianę. Globalne ocieplenie przyczynia się do susz w regionie, w wyniku czego drzewostan Amazonii zacznie uwalniać do atmosfery więcej CO2, niż go pochłania. To z kolei pogłębi zmianę klimatu, co doprowadzi do dalszej degradacji lasów deszczowych, kolejnych emisji CO2 … Na horyzoncie mamy galopujące ocieplenie i pełną zagładę lasów Amazonii.
Jest gorzej, niż myśleliśmy
Badacz z brazyliskiego Centrum Nauk o Systemach Ziemskich, dr Antonio Nobre, dokonał przeglądu ponad 200 prac w zakresie leśnictwa i klimatu Puszczy Amazońskiej. Wniosek jest dramatyczny: już dziś lasy deszczowe są na skraju zagłady.
Jak komentuje Nobre: "Zdałem sobie sprawę, że problem jest znacznie poważniejszy, niż zakładaliśmy. To dlatego, że dzisiejsza nauka jest tak fragmentaryczna. Fizycy atmosfery nie przyglądają się lasom i odwrotnie - specjaliści od lasów nie analizują zjawisk atmosferycznych".
Dziś Amazonia stabilizuje klimat i na poziomie globalnym i kontynentalnym - dostarcza bowiem wilgotne powietrze na obszary w głębi lądu. Ogromne połacie lasu nawilżają same siebie dzięki mechanizmowi recyklingu wody. Woda znad oceanu w postaci deszczu opada na las. Las paruje i znów formują się chmury deszczowe. Dzięki silnym wiatrom znad oceanu chmury przesuwają się w głąb lądu, oddają deszcz kolejnej partii lasu, która znów paruje, dzięki czemu tworzą się chmury. To dlatego powietrze jest wilgotne tysiące kilometrów od brzegu oceanu.
Wskutek wylesiania zmniejsza się parowanie z lasów i wydłuża okres suchy. To może być przyczyną suszy, nękającej południowo-wschodnią Brazylię. Największe miasto Ameryki Południowej San Paulo cierpi na najpoważniejsze niedobory wody od 100 lat. Październik (kiedy to powinna zacząć się pora deszczowa) był najsuchszy od 1930 r. Miejski zbiornik wody pitnej Cantareira był wypełniony zaledwie w 5%.
Wg Nobre ekosystem Amazonii jest na skraju zapaści i już wkrótce może utracić odporność na susze. Wówczas przekształci się w suchą sawannę, co bezpowrotnie zaburzy kontynentalną i globalną równowagę klimatyczną.
Dr Nobre domaga się mobilizacji na skalę kryzysu zbrojnego. Tylko potężne zaangażowanie może naprawić szkody i ustabilizować globalny klimat. Należy natychmiast zaprzestać wycinki i zarządzić zalesienie na szeroką skalę.
Czy brazylijski rząd go posłucha? Niekoniecznie. Wycinka lasu nasiliła się pod rządami prezydent Dilmy Rousseff. W ostatnich latach zwiększyły się wpływy lobby agrarnego w brazylijskim kongresie. To utrudnia władzom przepchnięcie regulacji mających chronić lasy Amazonii.
Jeśli Brazylia nadal będzie tkwić w matni politycznych układów, w Amazonii ruszy koło pozytywnych sprzężeń zwrotnych. A potem będzie się toczyć szybciej i szybciej ...
Marta Śmigrowska
Źródła: The Guardian, CORDIS, amazonwatch.org.