Nauka o klimacie


Populacja węgorza spadła o 95%. W „Ujściu Warty” trwa akcja zarybiania

2015-06-09
galeria
Węgorzom grozi wyginięcie – z uwagi na nadmierne odłowy, zanieczyszczenie wód, pasożyty i zmiany klimatu. Przyrodnicy zarybiają ujście Warty.

Przyrodnicy z Parku Narodowego „Ujście Warty” z naukowcami z Olsztyńskiego Instytutu Rybactwa Śródlądowego od kilku lat zarybiają wody Parku węgorzem. Ta tajemnicza, a zarazem fascynująca ryba jest w naszym kraju zagrożona wyginięciem. Drastyczny spadek populacji węgorza notowany jest nie tylko w Parku, ale w całym kraju.

– W ciągu czterech lat na terenie Parku wypuszczono ok. 32 tys. narybku węgorza. Potrzeba jednak kilkunastu lat, aby populacja tego gatunku odbudowała się na tyle, by zmiany były w naszych wodach zauważalne – mówi ichtiolog Łukasz Cieślik.

Jeszcze w latach 80. minionego wieku węgorz występował w polskich wodach powszechnie, a jego złowienie nawet na wędkę nie nastręczało wielu trudności. Rybacy odławiali je w znacznych ilościach.

– Niestety ten stan rzeczy to już historia, gdyż węgorz europejski (Anguilla anguilla) jest gatunkiem, któremu zagraża całkowite wyginięcie. Szacuje się, że jego populacja zmniejszyła się nawet o 95% w porównaniu do poziomu z lat 80. XX wieku – podkreśla Cieślik.

Badania ichtiofauny prowadzone w wodach Parku potwierdziły ten wynik. Na zmniejszanie się populacji najprawdopodobniej wpływ ma kompleksowy zespół warunków – takich jak nadmierne odłowy, zanieczyszczenie wód, pasożyty (nicień atakujący pęcherz pławny), zmiany klimatyczne oraz naturalni wrogowie.

Naukowcy przypuszczają, że za taki stan rzeczy mogą odpowiadać także zmiany siły i kierunków prądu oceanicznego Golfstromu, który sprzyjał wędrówce węgorzy do Morza Sargassowego – miejsca, gdzie wszystkie odbywają jedyne w życiu tarło.

– Na tak drastyczny spadek liczebności tego gatunku wpływa również niedrożność cieków. Stąd tak ważne dla zachowania węgorza dla przyszłych pokoleń jest usunięcie przeszkód bądź budowanie przepławek w wodach europejskich. Ich brak uniemożliwia węgorzowi jego naturalną migrację – dodaje Cieślik.

Węgorz europejski to ryba, której nie można pomylić z żadną inną występującą na Starym Kontynencie. Jak sama nazwa wskazuje, z wyglądu przypomina węża. Samice tych ryb dorastają do 200 cm długości i mogą osiągać nawet 9 kg wagi. Samce są znacznie mniejsze, potocznie nazywa się je sznurówkami.

Węgorz jest rybą długowieczną. Znany jest przypadek węgorza, który hodowany w stawie dożył 68 lat. Ciekawostką może być również fakt, że krew tej ryby jest bardzo niebezpieczna, ze względu na zawartą w niej ichtiotoksynę. Swoim działaniem powoduje skurcze mięśni, porażenie pracy serca i płuc, jak również rozpadanie się czerwonych krwinek – podobnie zresztą jak jad węży. Trucizna traci swoje właściwości w temperaturze powyżej 58 stopni Celsjusza.

Dorosłe osobniki, jeśli tylko mają okazję, podejmują ostatnią w życiu wędrówkę do Morza Sargassowego na Zachodnim Atlantyku. Tam odbywają tarło i giną. Larwy węgorzy niesione prądami oceanicznymi docierają do wybrzeży Europy po 2-3 latach, gdzie przeobrażają się w małe węgorzyki i wpływają do rzek, a z nich do innych cieków i akwenów.

Węgorz europejski, jako gatunek zagrożony wyginięciem objęty jest od czerwca 2007 r. ochroną wynikającą z Konwencji Waszyngtońskiej (Konwencja o Międzynarodowym Handlu Dzikimi Zwierzętami i Roślinami Gatunków Zagrożonych Wyginięciem – CITES).

Opracowanie i wytłuszczenia: Marta Śmigrowska. Źródło: naukawpolsce.pap.pl