Nauka o klimacie


Ocieplenie oceanów dramatycznie przyspiesza

2016-01-29
galeria
Nowe badanie wykazało, że oceany świata ocieplają się w coraz szybszym tempie, a ostatnie 20 lat odpowiada za połowę wzrostu zawartości  ciepła w oceanach, które zakumulowało się od początku rewolucji przemysłowej.

Amerykańscy naukowcy odkryli, że 35% dodatkowego ciepła z industrialnych emisji gazów cieplarnianych znajduje się na głębokości poniżej 700 metrów. Oznacza to, iż w najdalszych zakątkach oceanu jest obecnie nieporównanie więcej ciepła niż 20 lat temu – było go wówczas zaledwie 20%.

Praca opublikowana w Nature Climate Change rzuca dodatkowe światło na ogromne ilości ciepła wchłanianego przez oceany.

Wody oceanu, które mają znacznie większą pojemność cieplną niż powietrze, zmagazynowały ponad 90% ciepła i prawie 30% dwutlenku węgla wytworzonych przez konsumpcję paliw kopalnych. Tylko w 2011 roku Ocean Południowy przejął 1,2 miliarda ton węgla – ilość ta odpowiada mniej więcej rocznej jego produkcji w Unii Europejskiej.

Naukowcy z Narodowego Laboratorium Lawrence’a Livermore’a (Lawrence Livermore National Laboratory) i Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (National Oceanic and Atmospheric Administration – NOAA) zanalizowali zmiany zawartości ciepła na różnych głębokościach oceanów z wykorzystaniem komputerowych modeli i danych sięgających 1865 roku.

Zawartość ciepła w górnej części oceanu wzrosła 32-krotnie od chwili, kiedy eksploatacja paliw kopalnych stała się powszechna.

– Zmiany, o których mówimy to naprawdę duże liczby. To nieludzkie liczby, – powiedział Paul Durack, oceanograf i współautor badania. Jednakże źródłem trwogi badaczy nie są same surowe liczby, tylko szybkość z jaką rosną. – Zwłaszcza po roku 2000 tempo naprawdę zaczęło galopować, – dodał Durack. Zdaniem Petera Gleckera, głównego autora badania, fakt ten wskazuje na to, że ilość energii uwięzionej w całym ziemskim systemie klimatycznym raptownie się zwiększa.

Ponieważ oceany są tak rozległe i zimne, wchłonięte ciepło podnosi temperaturę o zaledwie kilka dziesiątych stopnia, ale najistotniejszy jest bilans energetyczny, wyjaśniają uczeni. Zaabsorbowane ciepło zapobiega jeszcze większemu ogrzaniu powierzchni przez gazy cieplarniane będące rezultatem spalania węgla, ropy i gazu. Jednakże ogrzane oceaniczne wody będą wchłaniać coraz mniej ciepła, które pozostanie w powietrzu i na lądzie, powiedział Chris Las, współautor analizy i wykładowca Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii.

Ocieplające się oceany potęgują też intensywność burz, a gatunki morskie zmuszone są do opuszczenia swoich tradycyjnych obszarów występowania. Absorpcja dwutlenku węgla podniosła poziom zakwaszenia oceanów o 30% – w wyniku tego procesu nastąpił spadek pH wody, który utrudnia stworzeniom takim jak korale, ostrygi i małże formowanie skorup i struktur utrzymujących je przy życiu.

Naukowcy ogłosili już, że trwa trzecie globalne wybielanie koralowców, podczas którego giną one z powodu wysokiej temperatury. Analiza ponad 620 badań ustaliła w zeszłym roku, że łańcuchy pokarmowe oceanów świata zagrożone są upadkiem wskutek zmian klimatycznych, przełowienia i miejscowych zanieczyszczeń.

Według Jane Lubchenco, profesor nauk o morzu z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie i byłej dyrektor Narodowej Służby Oceanicznej i Atmosferycznej, Wyniki pracy mają poważne konsekwencje dla życia w oceanach, a także dla wzorów cyrkulacji oceanicznej, tras i siły burz. Jeff Severinghaus z Instytutu Oceanografii Scrippsa (Scripps Institute of Oceanography) potwierdził, iż badanie przedstawia twarde dowody na to, że ludzie dramatycznie ogrzewają planetę. Natomiast Kevin Trenberth, szef sekcji analizy klimatycznej Narodowego Centrum Badań nad Atmosferą (National Center for Atmospheric Research), który również przygląda się zawartości ciepła w oceanach, ocenił, że zespół Glecklera znacznie zaniżył ilość ciepła, jaką wchłonął ocean.

Ocieplenia oceanów nie da się już zatrzymać

Ocieplenie oceanów będące konsekwencją zmiany klimatu jest już nie do zatrzymania. Przyczyni się ono do wzrostu poziomu morza i zwiększy ryzyko wystąpienia poważnych burz, jak poinformowali w lipcu 2015 klimatolodzy rządu USA.

Raport o stanie klimatu w 2014 roku, bazujący na badaniach przeprowadzonych przez 413 naukowców z 58 krajów, zidentyfikował rekordowe ocieplenie powierzchni lądu i górnych poziomów Oceanu Światowego, zwłaszcza północnego Pacyfiku, co pozostaje w zgodzie z wcześniejszymi ustaleniami, iż sezon 2014 był najcieplejszy w historii pomiarów.

Naukowcy stwierdzili, że skutki rosnących temperatur oceanu będą odczuwalne przez wiele stuleci, nawet jeśli podjęte zostałyby natychmiastowe działania celem ograniczenia emisji dwutlenku węgla – źródła zmian we Wszechoceanie.

– Myślę o tym procesie jako o kole zamachowym lub pociągu towarowym. Aby wprawić go w ruch, potrzebny jest potężny impuls; teraz jest już w ruchu i będzie toczył się długo po tym, jak zaprzestaniemy dalszego popychania, – powiedział podczas konferencji z dziennikarzami Greg Johnson, oceanograf z Laboratorium Środowiska Morskiego Pacyfiku NOAA.

– Nawet gdybyśmy utrzymali koncentracje gazów cieplarnianych na obecnym poziomie, morze będzie ocieplać się przez wieki i tysiąclecia, a temu ociepleniu i ekspansji towarzyszyć będzie nieprzerwany wzrost poziomu morza, – dodał Johnson.

Technologia nie powstrzyma zmian zachodzących w oceanach

W badaniu opublikowanym 3 sierpnia 2015 na łamach Nature Climate Change niemieccy naukowcy udowodnili, że nawet niezwłoczne usunięcie ogromnych ilości dwutlenku węgla z atmosfery, które obniżyłoby jego koncentracje do poziomu bezpiecznego dla ludzkości, nie uratowałoby oceanów. Pozostałyby one cieplejsze i bardziej zakwaszone przez tysiące lat, a konsekwencje dla życia morskiego nadal byłyby katastrofalne.

Zespół badaczy pod kierunkiem Sabine Mathesius z Centrum Badań Oceanicznych Helmholtz w Kilonii (Helmholtz Centre for Ocean Research) Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu (Potsdam Institute for Climate Impact Research) rozważył hipotetyczny scenariusz, w którym świat nie zaprzestał spalania paliw kopalnych i zaadoptował (nieistniejącą) technikę usuwania dwutlenku węgla.

Wynik demonstruje po raz kolejny, że technologiczne panaceum nie pozwoliłoby na cofnięcie zgubnych skutków emisji gazów cieplarnianych.

– W głębokim oceanie chemiczne echa postępującego w bieżącym wieku skażenia CO2 będą wybrzmiewać przez tysiące lat, – powiedział Hans Joachim Schellnhuber, współautor pracy.

Źródło: Zielone Wiadomości
Na podstawie: The Guardian, CBC