Nauka o klimacie


„Mokradła i Woda” - Światowy Dzień Mokradeł

2021-02-02
galeria
Obszary wodno-błotne należą do tych ekosystemów, które przetrwały do XXI wieku, zachowując elementy pierwotnej przyrody. Od ich istnienia zależy los wielu rzadkich i zagrożonych wyginięciem gatunków roślin i zwierząt.

2 lutego obchodzony jest Światowy Dzień obszarów Wodno-Błotnych, znany również jako Światowy Dzień Mokradeł. Organizowany regularnie od 1997 roku w rocznicę podpisania Konwencji Ramsarskiej będącej międzynarodowym porozumieniem o ochronie obszarów wodno-błotnych. Konwencja podpisana została w 1971 roku, więc w tym roku mija już 50 lat, w Irańskim mieście Ramsar nad Morzem Kaspijskim.

Rola ekosystemów bagiennych w kształtowaniu środowiska

Do obszarów wodno-błotnych zaliczamy błota, torfowiska, bagna, zbiorniki wodne, wody morskie. Wspominana wyżej konwencja, uznaje te tereny oraz żyjące w nich gatunki flory i fauny, za światowe bogactwo, którego strata będzie katastrofalna w skutkach.

Obszary wodno-błotne to magazyn ogromnych ilości wody. W czasie powodzi, tereny te chłoną nadmiar wody, który oddają w okresach suszy. Mokradła przyjmujące ogromne ilości wody, działają jak naturalne filtry, redukując zanieczyszczenia z opadów, wód powierzchniowych czy podziemnych.  Zapobiegają one również erozji i degradacji gleb. A co najważniejsze przyczyniają się do ograniczenia efektu cieplarnianego, absorbując ogromne ilości dwutlenku węgla.

Mokradła, bagna i torfowiska pełnią szereg funkcji środowiskowych, to nie tylko retencja i filtracja wód, ale również wychwytywanie związków azotu i fosforu, które w ogromnych ilościach trafiają do środowiska poprzez nadmierne stosowanie w rolnictwie. Asymilowany przez nie węgiel zostaje zatrzymany w złożach torfu, przez lata, przez co ilość węgla w atmosferze jest znacznie zmniejszana. Z mokradłami związana jest ogromna liczba gatunków rzadkich, będących często na skraju wyginięcia, z których wiele ma swoje siedliska w Europie Środkowej, dlatego ochrona mokradeł w Polsce powinna stać się priorytetem. Doskonale wszyscy pamiętamy zeszłoroczne pożary w Biebrzańskim Parku Narodowym.

Fot. Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym; Źródło: onet.pl

Torfowiska zajmują ok. 3% powierzchni wszystkich kontynentów, a zatrzymane w nich jest dwa razy więcej węgla niż we wszystkich lasach Świata. Dodajmy zatem że lasy pokrywają ok. 30% powierzchni kontynentów.

Znikające bagna

Od wielu lat powierzchnia bagien świata się kurczy. Głównym powodem jest prowadzone przez człowieka odwadnianie, którego celem jest pozyskanie żyznej ziemi pod rolnictwo, które odpowiada za połowę odwodnionych terenów, po drugie na potrzeby upraw leśnych. Trzecim powodem jest pozyskiwanie torfu dla potrzeb produkcji żywości w szklarniach, czyli ogrodnictwa przemysłowego. Dlatego jeśli hodujemy w ogródku za domem warzywa, lepiej zaopatrzmy się w kompostownik, kupowanie torfu w sklepie ogrodniczym nikomu dobrze nie służy.

Na terenach Polskich osuszanie bagien rozpoczęło się w XIV wieku na Żuławach, którego dokonali osadnicy holenderscy. A od XVII wieku zaczęto osuszać bagna wzdłuż Wisły i Noteci. Następnie działania zaborców, czy melioracje z czasów PRL. W Polsce straciliśmy w powyższy sposób do 85% terenów bagiennych. Taka ziemia jest bardzo żyzna, ale na krótki czas, liczymy go maksymalnie w 2-3 dekadach. W Polsce osuszone bagna wykorzystywane są do produkcji paszy dla krów. A dodatkowo przypomnijmy że to właśnie nasz kraj jest 13 największym emitentem gazów cieplarnianych z przekształcenia gruntów.

W Polsce zagrożeniem dla torfowisk jest również górnictwo. Tworzenie kopalń, nie ważne odkrywkowych czy głębinowych, zaburzamy stosunki wodne w środowisku. Woda przesiąka do kopalń, z których jest wypompowywana i zrzucana do rzek, czyli w konsekwencji odprowadzana z okolicy.

 

Fot. Uprawa kukurydzy Źródło: Pixabay.com 

Do osuszonego bagna zaczyna docierać tlen, co powoduje mineralizację torfu. Znaczy to że zaczyna on uwalniać azot oraz fosfor, które oczywiście są bardzo przyswajalne dla roślin – co świadczy o żyzności tej gleby. Ale również uwięzione przez lata tony dwutlenku węgla, które są emitowany wprost do atmosfery. Odwodnione łąki emitują od 15 do 20 ton CO2 na hektar w skali roku(!) Zdecydowanie większe emisje notowane są w strefie tropikalnej. W Azji Południowo-Wschodniej odwodnione torfowiska, często dla potrzeb zakładania plantacji palmy olejowej, emitują 50-60 ton CO2 rocznie. Co daje w sumie ok. 2 gigaton dwutlenku węgla rocznie w skali całego globu. Ile to jest dwie gigatony? Jeżeli przyjmiemy że słoń waży ok. 6 ton, to 2 gigatony równa się sumie ok. 330 milionów sztuk słoni. Tyle słoni nawet nie chodzi po świecie…

Rolnictwo bagienne - paludikultura

Dwie gigatony dwutlenku węgla rocznie, można powstrzymać poprzez ponowne nawodnienie osuszonych już terenów, torf w warunkach bagiennych przestanie emitować CO2. Lecz by tego dokonać niezbędna jest świadomość decydentów politycznych i społeczeństwa.

Na dziś dzień jesteśmy w pewien sposób winni temu że bagna znikają. Rosnący popyt na olej palmowy, który kupujemy w niezliczonych ilościach kosmetyków, artykułów spożywczych, a nawet w biopaliwach, przyczynia się do wyniszczania torfowiska Borneo czy Sumatry, nie wspominając o Indonezji w której cierpią na tym również lasy tropikalne. Czy poprzez nieograniczoną konsumpcję mięsa. Przecież krowę, która zamieni się w skwierczący na grillu stek, musimy jakoś nakarmić.  Lecz nie mamy innego wyjścia, sektor rolniczy oraz pozostałe gałęzie gospodarki mszą dostosować się do Porozumienia Paryskiego i do 2050 roku osiągnąć emisje zera netto. Nie osiągniemy tego bez nawadniania osuszonych mokradeł.

Jak zrekompensować powrót zaoranej ziemi rolnikowi? Otóż ponowne nawodnienie torfowiska pozwala na prowadzenie rolnictwa w sposób spójny ze środowiskiem naturalnym – czyli poprzez rolnictwo bagienne zwane paludikulturą. Na takim obszarze można uprawiać trzcinę, pałkę wodną czy olszę. Biomasę możemy wykorzystać do produkcji biogazu, czy pałkę wodną w budownictwie – wykazuje ona właściwości termoizolacyjne oraz jest odporna na wodę oraz ogień.  

 

Fot. Sinice w Bałtyku; Źródło: Onet.pl 

Przywracając naturalne mokradła, przywrócimy czystość naszym rzekom – rośliny występujące na bagnach odfiltrują fosforany i azotany, które poprzez brak bagien, wędrują rzekami do Bałtyku, przez co kwitną sinice, a my nie możemy korzystać z uroku naszych nadmorskich kąpielisk.

Musimy pamiętać, że dopóki nie zrozumiemy, że człowiek nie jest „nad naturą”, który ma sobie czynić ją poddaną, a jest jej częścią, zginiemy razem ze środowiskiem które tak nałogowo przekształcamy. Przekształcamy tylko po to by mieć w sklepach pełne półki świeżych warzyw sezonowych przez cały rok, czy lodówki wypchane po ladę wołowiną.

Tak więc obchodząc dziś Dzień Mokradeł, pamiętajmy o ich zbawiennej roli w momencie gdy pójdziemy do sklepu po schab by zjeść kotleta, lub gdy będziemy planować spędzenie wakacji w Karwi, Mielnie czy Kołobrzegu. Niech będzie on zaczątkiem do zastanowienia się nad naszą dietą, czy ogólnie pojętym nieograniczonym konsumpcjonizmem. Póki martwy wieloryb i martwe drzewo jest droższe od żywego wieloryba i żywego drzewa – mamy problem.