Nauka o klimacie


Kto się boi zmian klimatu?

2016-06-15
galeria
Zarówno panda wielka, uwielbiana przez miliony ikona ochrony przyrody, jak i słodko pachnące kwiaty mogą ucierpieć na skutek globalnego ocieplenia.

Subtelne powiązania pomiędzy roślinami, zwierzętami, a środowiskiem, w którym żyją powodują, że wzrost temperatur może ograniczyć pandom dostęp do pożywienia, a także sprawić, że petunie i inne kwiaty nie będą pachniały wystarczająco mocno, aby przyciągnąć zapylające je owady.

Mimo że obecnie populacja pandy wielkiej jest stabilna i nie narzeka na brak pożywienia, badania wskazują, że globalne ocieplenie może nieść za sobą nowe, nieprzewidziane dotąd wyzwania.

Nie od dzisiaj wiadomo, że pandy nie lubią upałów. Kiedy słupek termometru zbliża się do 25 st. C, zwierzęta zaczynają rozglądać się za chłodnym cieniem.

Zagrożony apetyt

Okazuje się jednak, że rosnące temperatury mogą wpłynąć także na zasoby pożywienia dla chińskich przedstawicieli gatunku Ailuropoda melonoleuca.

Doktorant Yuxiang Fei oraz James Spotila, specjalizujący się w bioróżnorodności wykładowca z Drexel University’s College of Arts and Sciences piszą w czasopiśmie "Scientific Reports" o wynikach badań nad przemianą materii u pandy wielkiej. Okazuje się ona szybsza niż pierwotnie sądzono – bardziej niż leniwca przypomina metabolizm niedźwiedzia, najbardziej zbliżona jest jednak do foki, kangura, czy jelenia.

Metabolizm decyduje o sposobie odżywiania i o trawieniu. Chociaż panda musi zjeść dziennie nawet 14,6 kg liści i łodyżek bambusa, albo aż 43,7 kg pędów, obecnie w naturze występuje wystarczająco dużo tych roślin, żeby zaspokoić apetyt zwierząt wypuszczanych z niewoli do rezerwatów.

Badaczy niepokoi jednak fakt, że wzrost temperatur może zaburzyć cały ekosystem na obszarach zamieszkiwanych przez pandy, przez co zmniejszy się ilość dostępnego bambusa. Jak podkreśla prof. Spotila, zmiany klimatu mogą zniweczyć wiele lat pracy, które Chińczycy poświęcili na ochronę gatunku będącego symbolem ich kraju.

Zbyt gorąco, by pachnieć

Równocześnie, zmiany klimatu zaczynają wpływać na relacje między roślinami i zapylaczami. Może to wynikać z zaburzonej koordynacji pomiędzy cyklem wzrostu roślin, a cyklem rozrodczym owadów, które je zapylają – ale może być to też coś o wiele subtelniejszego.

Zdaniem Alona Can’ani, doktoranta na Hebrew University in Jerusalem, ocieplenie klimatu może sprawiać, że kwiaty wydzielają słabszy zapach. Jako że to przede wszystkim woń przyciąga zapylaczy, może być to zła wiadomość nie tylko dla ogrodników, ale dla całych ekosystemów!

W raporcie opublikowanym w czasopiśmie "Plant, Cell & Environment" Can’ani i współautorzy tłumaczą, że po zbadaniu dwóch odmian petunii odkryli, że wyższa temperatura powodowała osłabienie wydzielanego przez kwiaty zapachu.

Producentom kwiatów z pomocą może przyjść nauka. Can’ani już wcześniej zidentyfikował gen, który może pomóc wyeliminować to zjawisko. Odkrył on także inny gen regulujący wydzielanie zapachu.

Źródło: Climate News Network, tłumaczenie ChronmyKlimat.pl