Nauka o klimacie


Kruchy lód

2013-04-11
Lód jest naturalnym wskaźnikiem zmian klimatycznych. Jego wrażliwość na warunki atmosferyczne sprawia, że to właśnie w rejonach polarnych najszybciej widać skutki globalnego ocieplenia. Maleje zasięg i jakość lodu. Naukowcy dostarczają dowodów, że tempo ubytku pokrywy lodowej to nie kwestia tysięcy lat, lecz ostatnich dekad.

Szczeliny w lodzie arktycznym

Na przełomie lutego i marca tego roku, na kilka tygodni przed rozpoczęciem wiosennego sezonu topnienia, zaobserwowano duże pęknięcia w lodzie morskim na północnym wybrzeżu Alaski i Kanady. Szczeliny utworzyły się na odcinku od wyspy Ellesmere w kanadyjskiej Arktyce do Barrow, w stanie Alabama. The National Snow and Ice Data Center (NSIDC) uważa, że zjawisko to mogło mieć związek z burzą, która przeszła nad biegunem północnym 8 lutego 2013 roku, tworząc silny ruch morskiego lodu.

Gwałtowny zanik pokrywy lodowej w tym rejonie rozpoczął się w 1979 roku, rekordowo mały zasięg zaobserwowano we wrześniu 2012 roku. W tym czasie w całej Arktyce ubyło wiele mocnego, wieloletniego lodu, który został zastąpiony przez jednoroczną, delikatną strukturę. Młody i cienki lód morski jest niezwykle podatny na zjawiska pogodowe i prądy oceaniczne, znacznie też łatwiej topnieje pod wpływem ciepłego powietrza i temperatury oceanu w czasie sezonu topnienia – dodaje NSIDC.

Według danych centrum pomiędzy 1979 a 2013 rokiem ubyło 1,57 mln km2 powierzchni lodu. Naukowcy obawiają się, że przy obecnym tempie procesu ocieplenia, w połączeniu z naturalną zmiennością klimatyczną, ten region już w połowie wieku może być sezonowo wolny od lodu.

Nowe odkrycia na Antarktydzie

Naukowcy wciąż zastanawiają się nad stopniem udziału Antarktydy w globalnym wzroście poziomu morza. Niektórzy sądzą, że wraz z postępującymi zmianami jej lody będą się powiększać i częściowo hamować wzrost poziomu morza.

Do niedawna uważano, że podczas ostatniego zlodowacenia pokrywa lodowa wschodniej Antarktyki rozszerzyła się na cały szelf kontynentalny, a jej krawędź była o tysiąc metrów grubsza niż obecnie. Naukowcy z Australian Nuclear Science and Technology Organisation (ANSTO) badając lodowiec Lambert, odkryli, że na całej jego długości zmiany były niewielkie. Okazało się również, że zaszły niedługo po tym, jak pod koniec epoki lodowcowej nastąpił wzrost globalnej temperatury i poziomu morza. "Ponieważ reakcja nie była duża w tym czasie, musiało się to stać bardzo szybko" – przypuszcza Duanne White z zespołu badawczego.

Naukowcy analizowali materiał w morenach, zdeponowany przez lodowce podczas ostatniego zlodowacenia. Po ustąpieniu lody skały wystawiane są na promieniowanie kosmiczne. Metoda datowania wieku ekspozycji polegała na pomiarach zawartości w skałach izotopu berylu-10, bardzo rzadkiego pierwiastka śladowego. Dzięki wynikom można było ustalić wiek skał, a dzięki pomiarom w różnych miejscach i na różnych wysokościach także objętość lodu wypełniającego doliny.

Lodowiec Lambert jest niczym olbrzymia zlewnia wschodniej pokrywy lodowej. Badacze, w oparciu o własne pomiary oraz wyniki innych grup naukowych z innych części Antarktyki, zamierzają odwzorować ewolucję lądolodu od ostatniej epoki lodowcowej, która zakończyła się 20 tys. lat temu. Ich odkrycia mogą zaktualizować prognozy w następnym raporcie IPCC. Raport z 2007 roku nie uwzględnił wzrostu poziomu morza, połączonego z dynamiką antarktycznego lodu.

Rekordowy zanikk arktycznej pokrywy lodowej

{youtube}UaKqhRTqSlg{/youtube}

Lód arktyczny we wrześniu ubiegłego roku osiągnął rekordowo niski zasięg. Dziesiąta Międzynarodowa Ekspedycja Antarktyczna (International Antarctic Expedition – IAE-2013), która od końca lutego do połowy marca badała biegun południowy, przywiozła ze sobą niepokojące odkrycia. Już w zeszłym roku pokrywa na większości z 20 wysp była niewielka. Na Wyspie Króla Jerzego w tym roku zanikła zupełnie. Antarktyczny lód morski osiągnął drugie największe letnie minimum zasięgu – 3,67 mln km2.

Klimatolodzy z całego świata obawiają się, że tempo ubytku lodu morskiego może jeszcze przyśpieszyć, jeśli nie powstrzymamy emisji gazów cieplarnianych. Topnienie Arktyki oznacza zmiany układów pogodowych na całej półkuli północnej, ze sztormami i śnieżycami na czele. Ubytek lodu jest dobrym wskaźnikiem klimatycznym, o ile wyciągamy z obserwacji odpowiednie wnioski.

 

OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.cosmosmagazine.com, indiatimes.com, www.climatecentral.org, fot. US GeologicalSurvey flickr by