Nauka o klimacie
Gwałtowny wzrost stężenia metanu w Arktyce
2015-06-11
Wzrost stężenia metanu w atmosferze mierzony w ppb (liczba cząsteczek na miliard cząsteczek powietrza) w kanadyjskim Nunavut. Tempo wzrostu metanu wynosi obecnie 20 ppb (0,02 ppm) rocznie. W ostatnich latach proces ten przyspiesza i jest 2–3 razy szybszy niż średni globalny wzrost ilości metanu w atmosferze. Źródło: NOAA/ESRL
Potężne rozmarzanie wiecznej zmarzliny na Dalekiej Północy
Gleby Arktyki i podmorskie hydraty metanu zawierają ogromne ilości tego gazu. Sama wieczna zmarzlina na północy zawiera przynajmniej 1,3 mld ton metanu, czyli mniej więcej dwukrotność tego, co znajduje się w atmosferze. Jeszcze większe ilości metanu kryją hydraty – około 500 mld ton. I są to wartości ostrożnie liczone. Nie bierze się tu pod uwagę pokładów metanu dna głębinowego, przykładowo z Grzbietu Gekkela, okolic Svalbardu czy cieśniny Naresa. Te ogromne rezerwuary metanu stanowią kolejny – po zmniejszającej się powierzchni lodu – element dodatniego sprzężenia zwrotnego, nasilającego tempo zmian klimatu.
Ludzkość od dziesięcioleci spala paliwa kopalne, emitując do atmosfery dwutlenek węgla. Proces ten osiągnął tempo niespotykane w historii planety. CO2 przyczynia się do ocieplania się klimatu, prowadzącego m.in. do topnienia lodu w Arktyce i wiecznej zmarzliny na lądzie. To z kolei prowadzi do uwalniania się uwięzionego metanu do atmosfery. Co ciekawe, właśnie w rejonach okołobiegunowych – a nie nad krajami spalającymi węgiel czy ropę – gazów cieplarnianych jest teraz najwięcej.
Ta dodatkowa ilość metanu wzmacnia globalne ocieplenie na Ziemi i w samej Arktyce. Tempo ocieplania się klimatu w Arktyce wynosi średnio 0,5⁰C na dekadę i jest bezprecedensowo szybkie. Proces ocieplania i oziębiania w plejstocenie zachodził na przestrzeni setek i tysięcy lat, a nie dekad czy wręcz lat, jak obecnie. Ocieplanie się klimatu i emisja metanu w Arktyce prowadzi ten region, jak i cały świat, do klimatu z czasów sprzed 2–3 milionów lat; do okresu, w którym Arktyka nie była pokryta lodem.
Nie wiemy dokładnie, co będzie w przyszłości, gdzie jest granica i czy już mamy do czynienia z nieodwracalnym procesem zmiany klimatu. W dużym stopniu problem polega na tym, że nie wiemy, jak dużo metanu dostanie się do atmosfery w poszczególnych okresach czasu i wzrostu temperatur. A tym samym trudno przewidzieć, jakie mogą być tego konsekwencje. Metan to silny gaz cieplarniany, z czasem ulegający redukcji do dwutlenku węgla; w zależności od horyzontu czasowego wpływ emisji metanu szacuje się na 20–120 razy silniejszy od emisji dwutlenku węgla. Szczególnie groźny jest w pierwszych latach, kiedy działa najmocniej. Ma duży potencjał, by zdestabilizować stan holoceńskiego, stabilnego jeszcze w XX wieku, klimatu.
Bąble metanowe w wodach Oceanu Arktycznego. Źródło: Kevin Hand, NASA.
Z tego powodu monitoring stężeń metanu w Arktyce można uznać za znaczący element analizy ryzyka globalnej zmiany klimatu, a także za system wczesnego ostrzegania. Widoczne skoki mierzonych stężeń metanu prowadzą do wniosku, że arktyczne rezerwuary mają duży potencjał gwałtownego wyzwolenia tego gazu cieplarnianego, a my stoimy w obliczu alarmującej sytuacji, która wymaga szybkiej globalnej odpowiedzi – przede wszystkim szybkiego odejścia od wydobywania i spalania paliw kopalnych.
W ciągu ostatniej dekady zaobserwowano liczne i nagłe wzrosty ilości metanu w Arktyce. Zmiany widzimy nie tylko na podstawie danych pokazywanych przez stacje pomiarowe. To, że dzieje się coś bezprecedensowego i niepokojącego, jest widoczne gołym okiem. Choćby w bąblujących wodach Oceanu Arktycznego (na zdjęciu) i w osobliwych dziurach, zapadliskach na Syberii.
Ostatnie, nagłe skoki stężeń metanu są duże, co sugeruje, że tempo emisji wyraźnie przyspiesza. Obserwacje pokazują, że jeszcze kilka lat temu pióropusze bąblującego metanu były niewielkie, a ostatnio wody Morza Łaptiewów i Wschodniosyberyjskiego (według relacji naukowców z powodu ogromnych wycieków metanu z płytkiego dna morskiego, szczególnie Morza Wschodniosyberyjskiego) przypominają wręcz wodę gazowaną!
Gorący wątek o krytycznym znaczeniu
Przez lata temat dotyczący tempa i zmian emisji metanu był kontrowersyjny. Zresztą w ogóle zagadnienie globalnego ocieplenia wielu wciąż niestety bardziej kojarzy się z UFO czy istnieniem duchów. Dodatkowo intensywnie działa lobby, które stara się zaprzeczyć antropogeniczności globalnego ocieplenia i je zbagatelizować. Często stanowią je organizacje działające na zlecenie potężnych firm naftowych czy węglowych.
Morze Karskie i półwysep Jamał 6 czerwca 2015 roku. NASA
Podnosi się coraz więcej głosów naukowców, szczególnie zajmujących się badaniami Arktyki, którzy ostrzegają przed konsekwencjami związanymi z uwalnianiem się metanu do atmosfery. Natalia Shakhova, Peter Wadhams czy Igor Simeletov przewidują, że destabilizacja arktycznego metanu jest coraz bliższa i potrzebne są szybkie działania.
Pokazane powyżej dwa przykładowe wykresy ze stacji badawczych ilustrują niepokojący trend. Ilość gazów cieplarnianych rośnie. Zjawisko to prowadzi nas obecnie ku nowym warunkom klimatycznym – przejściem ze znanego nam i stabilnego klimatu do nieznanego i niosącego ze sobą poważne konwencje. Możliwe że z powodu tempa emisji CO2 i tempa zachodzących zmian już przekroczyliśmy krytyczny punkt nieodwracalnej zmiany klimatu. A nawet możliwy staje się już teraz scenariusz PETM2, bo coraz więcej naukowców mówi o możliwej destabilizacji hydratów metanu, podobnie jak miało to miejsce 56 mln lat temu w trakcie PETM (paleoceńsko-eoceńskiego maksimum termicznego).
Hubert Bułgajewski na podst. Arctic Methane Alert - Ramp-Up at Numerous Reporting Stations Shows Signature of an Amplifying Feedback
http://arcticicesea.blogspot.com