Nauka o klimacie
Europa sama się nie wyżywi
2015-05-25Zabudowa, erozja, wydobycie surowców i złe praktyki rolne to główne przyczyny, dla których ubywa powierzchni rolnych na całym świecie. Dalsze to katastrofy klimatyczne, jak powodzie, czy susze – potwierdzili niedawno podczas sympozjum w Poczdamie eksperci z całego świata.
Jak zauważa dr Jes Weigelt z Instytutu Badawczego IASS w Poczdamie: – Na świecie stale przybywa ludności i ubywa pól rolnych. Każdy powinien być syty, mieć dach nad głową, korzystać z dobrej insfrastruktury – to są poważne wyzwania. Najnowsze dane są alarmujące. Na całej Ziemi znika rocznie 24 mld ton uprawnej ziemi.
Europa nie wyżywi się sama
Problem dotyczy także Unii Europejskiej, gdzie rocznie ubywa ok. 500 km2 pól uprawnych. Jak podkreśla ekspert Komisji Europejskiej Luca Montanarella: – Największe straty powoduje w Europie budowa nowych dróg, rozwój miast oraz przemysłu.
Gleba, która raz została wykorzystana do celów innych niż uprawy rolne, jest praktycznie stracona. Kiedy zostanie na niej położona nawierzchnia, obumierają miliardy mikroorganizmów, jak bakterie, grzyby, cały mikrokosmos żyjący w glebie.
Wprawdzie glebę można rewitalizować, jednak trwa to tysiące lat. To nie jest okres, który można zmierzyć liczbą ludzkich pokoleń, podkreśla włoski naukowiec.
Zadbać o glebę
Eksperci żądają, aby ochrona gleby stała się jednym z głównych Celów Rozwoju Przyjaznego dla Środowiska (SCDGs). ONZ ma na nowo sformułować te cele podczas swojego jesiennego zgromadzenia i możliwie szybko określić instrumenty ich realizacji. Zdaniem Luci Montanarelli jakość gleb jest jednym z najważniejszych wyzwań, przed jakimi wkrótce stanie ludzkość. Eksperci uważają, że problem ten powinna uwzględniać europejska polityka rolna.
Jak podkreśla Montanarella: – Jeżeli Europa chce utrzymać własną produkcję żywności, musimy bardziej niż dotychczas chronić nasze najżyźniejsze gleby przed zniszczeniem […] Unia Europejska nie posiada już wystarczającej liczby gleb, aby wyżywić ludność własnego kontynentu. Jesteśmy uzależnieni od importu żywności i surowców do jej produkcji z zagranicy.
Rolna globalizacja
Kraje UE importują rocznie 35 mln ton soi oraz jej produktów pochodnych, które służą do hodowli trzody chlewnej, bydła i drobiu. Większość soi pochodzi z obydwu amerykańskich kontynentów. Gleby, na których wysiewa się soję modyfikowaną genetycznie, nie nadają się potem do uprawy produktów przyjaznych środowisku.
W Niemczech w ostatnich latach zmienia się świadomość w zakresie odżywiania. Coraz częściej zwraca się uwagę na konsekwencje intensywnego rolnictwa dla człowieka.
Jak mówi Knut Ehlers z federalnego Urzędu Ochrony Środowiska: – Większość substancji odżywczych używanych do hodowli nie znika w zwierzętach, lecz jest wydalanych i wraca do gleby. To w Niemczech rosnący problem, zwłaszcza w landach z największą masową hodowlą zwierząt.
Im zdrowsze żywienie, tym lepsza gleba
Gnojówka jest wprawdzie dobrym nawozem, ale jeżeli jest jej za dużo, gleba i woda gruntowa ulegają skażeniu. Koszty ponoszą konsumenci i podatnicy. Ehlers opowiada się za zwiększeniem powierzchni upraw ekologicznych: – Nie możemy już patrzeć na rolnictwo tylko przez pryzmat maksymalnych zysków. Dużo ważniejszy jest realistyczny bilans zysków i kosztów.
Zdaniem ekspertów równie ważne jest zdrowe odżywanie. – Gdyby społeczeństwo lepiej się odżywiało, poprawiłaby się jakość środowiska. Na polach znów dominowałby płodozmian, sprzyjający zachowaniu gleby w dobrej formie – twierdzi Hans Herren, laureat Alternatywnej Nagrody Nobla z 2013 roku.
Opracowanie i wytłuszczenia: Marta Śmigrowska. Źródło: Deutsche Welle