Nauka o klimacie
Europa musi stawić czoła problemowi zanieczyszczenia - ostrzegają naukowcy ONZ
2013-07-18"Znaczące" konsekwencje dla społeczeństwa
Na prośbę Światowej Organizacji Zdrowia sześćdziesięciu naukowców przeanalizowało wyniki ośmiu lat badań w celu ustalenia, w jaki sposób mikroskopijne drobiny sadzy, gazy takie jak ozon i dwutlenek azotu (NO2) i inne zanieczyszczenia pochodzące z transportu drogowego i kolejowego, przemysłu i spalania drewna w domach wpływają na ludzkie zdrowie.
Wiadomo było, że zanieczyszczenie powietrza przyczynia się do przedwczesnych zgonów spowodowanych chorobami układu oddechowego i serca. Naukowcy znaleźli również związek między jakością powietrza a liczbą zachorowań na cukrzycę i urodzeń martwych dzieci. Ma też ona negatywny wpływ na rozwój poznawczy dzieci urodzonych przez matki, które w nawet niewielkim stopniu były wystawione na zanieczyszczenia powietrza.
Jak wynika z raportu, badania nad NO2 pokazały nieznane dotąd długoterminowe skutki, m.in. „szkodliwy wpływ [dwutlenku azotu-red.] na zdrowie nawet na poziomie niższym od dopuszczalnych wartości obowiązujących w UE". „Konsekwencje dla całego społeczeństwa byłyby znaczące, zwłaszcza dla osób dotkniętych chorobami układu oddechowego i serca" – podkreślili autorzy raportu.
Grupa naukowców, w której znaleźli się kardiolodzy, epidemiolodzy, toksykolodzy i specjaliści w zakresie zdrowia publicznego, stwierdziła, że spalanie drewna w domu, a nawet dojeżdżanie do pracy pociągiem czy metrem może znacząco zwiększyć naszą ekspozycję na cząsteczki pyłu zawieszonego (PM), dwutlenek azotu, tlenek węgla i benzen.
Unijna polityka "nieadekwatna"
Okazało się, że metro odgrywa główną rolę w ekspozycji na bardzo drobne cząsteczki pyłu zawieszonego (UFPs), czarny węgiel i niektóre metale. Zanieczyszczenia w środowisku wewnętrznym, pochodzące np. ze spalania drewna, także znacząco szkodzą zdrowiu.
Anne Stauffer, wicedyrektor Sojuszu na rzecz Zdrowia i Środowiska (HEAL) powiedziała, że wnioski badań „pobudzą europejskich decydentów do działania i poważnego potraktowania problemu zanieczyszczenia. Nowe odkrycia opierają się na faktach i pokazują, że unijna polityka jest nieadekwatna. Dziś na astmę cierpi dwa razy więcej osób niż trzydzieści lat temu".
Wyniki badań wprowadzają w zakłopotanie rządy UE, które starały się zepchnąć na dalszy plan rozmowy o przepisach dotyczących zanieczyszczenia powietrza. Na początku tego roku Sąd Najwyższy stwierdził, że rząd Wielkiej Brytanii nie wywiązuje się ze swojego prawnego obowiązku ochrony mieszkańców przed szkodliwymi skutkami zanieczyszczenia.
„Każdego roku zanieczyszczenie powietrza jest przyczyną 29 tys. przedwczesnych zgonów w Wielkiej Brytanii – więcej niż otyłość i alkohol razem wzięte. To pokazuje, że kraj źle podchodzi nie tylko do kwestii prawnych, ale także do wniosków naukowców. Wszystko wskazuje na to, że potrzebujemy surowszych norm prawnych, ale rząd zaciekle walczy w sądach o to, żeby ich nie wprowadzać i lobbuje w UE, żeby je osłabić" – powiedział Alan Andrews z Client Earth, prawnik specjalizujący się w czystości powietrza.
Zanieczyszczony Londyn
„Badanie przeprowadzone przez WHO apeluje o bardziej stanowczą politykę dotyczącą zanieczyszczenia powietrza. Nasz rząd musi zatem poważnie podejść do kwestii odpowiedzialności za zdrowie publiczne. Musi podjąć śmiałe działania w celu oczyszczenia brudnego powietrza, które zatruwa wiele regionów Wielkiej Brytanii" – podkreśliła Jenny Bates, działaczka z Friends of the Earth.
Zanieczyszczenie powietrza jest obecnie uznawane przez lekarzy za jedną z dziesięciu najważniejszych przyczyn śmierci. Jak wynika ze światowego przeglądu obciążenia chorobami opublikowanego w grudniu zeszłego roku przez brytyjskie czasopismo medyczne The Lancet, zanieczyszczenie powietrza przyczynia się rocznie do 430 tys. zgonów na świecie.
W Londynie, który pod względem niektórych substancji jest najbardziej zanieczyszczonym miastem w Europie, z tego powodu umiera rocznie 4,3 tys. osób. W stolicy Wielkiej Brytanii znajduje się 2,5 tys. szkół, co oznacza, że 180 tys. dzieci przebywa w odległości mniejszej niż 150 m od dróg, po których każdego dnia porusza się co najmniej 10 tys. samochodów. Badanie amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology pokazało, że w Wielkiej Brytanii więcej przedwczesnych zgonów spowodowanych jest spalinami samochodowymi niż wypadkami drogowymi.
Zanieczyszczenie powietrza w Polsce
Światowa Organizacja Zdrowia ustanowiła normę stężenia pyłu zawieszonego na 20 μg/m3 w skali roku.
Spośród 65 miast w Polsce, które zostały przebadane, tylko 6 mieści się w normie. Zdecydowanie najczystszym miastem w naszym kraju jest Gdańsk, gdzie stężenie pyłu zawieszonego wynosi 18 μg/m3. Przyczyną tak czystego powietrza jest korzystne położenie miasta oraz silne wiatry wiejące od morza, które szybko usuwają zanieczyszczenia. Następne w kolejności są Elbląg, Koszalin, Zielona Góra i Olsztyn.
Pozostałe miasta w Polsce przekraczają normę WHO. W Gdyni na przykład stężenie pyłu zawieszonego sięga 28 μg/m3, w Warszawie 32 μg/m3, we Wrocławiu 35 μg/m3, a w Katowicach 42 μg/m3. Najbardziej zanieczyszczone powietrze w Polsce ma Kraków. Tam roczne stężenie pyłu zawieszonego sięga aż 64 μg/m3. Spowodowane jest to niekorzystnym położeniem miasta w kotlinie.
Mimo że jakość powietrza w większości polskich miast pozostawia wiele do życzenia, to w skali całego świata nasze zanieczyszczenie nie jest bardzo poważne. Polska znalazła się bowiem na 20. miejscu listy najbardziej skażonych państw. Roczne średnie stężenie pyłu zawieszonego osiąga 33 μg/m3. Dla porównania w Rosji wynosi 32,5 μg/m3, w Czechach 29 μg/m3, a w Niemczech 25 μg/m3. W najbardziej zanieczyszczonym państwie na świecie, Mongolii, jest to aż 279 μg/m3.
Działania na rzecz ochrony klimatu i poprawy jakości powietrza
Polska od lat angażuje się w działania na rzecz poprawy jakości powietrza oraz realizuje programy mające na celu ograniczanie emisji, w tym krótkotrwałych zanieczyszczeń powietrza.
„Wdrażamy przepisy unijne, podnosimy standardy jakości powietrza w kraju i chcemy uczestniczyć w podejmowaniu podobnych inicjatyw na świecie" – powiedziała Beata Jaczewska, podsekretarz stanu w ministerstwie środowiska.
W lutym br. uruchomiony został program „KAWKA", w ramach którego Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznaczy 400 mln zł na programy poprawy jakości powietrza. Dodatkowe pieniądze będą pochodzić od wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
W marcu br. Polska, jako pierwszy kraj UE z Europy Środkowej, przystąpiła do Koalicji na Rzecz Klimatu i Czystego Powietrza, inicjatywy działającej na rzecz ograniczania zanieczyszczeń wynikających z uwalniania rożnych gazów cieplarnianych do atmosfery.
„Koalicję uważam za istotne forum aktywności w tym zakresie i jestem bardzo zadowolona, że tak chętnie przyjęto nas do grona jej partnerów" – skomentowała Beata Jaczewska. "Liczę że doświadczenia innych krajów w tym zakresie pomogą nam wypracować najlepsze praktyki dla Polski, z których być może będą chciały skorzystać także inne kraje rozwijające się, co w efekcie poprawi jakość powietrza na całym świecie".
John Vidal dla The Guardian/EurActiv.pl