Nauka o klimacie


Ciepło, cieplej, gorąco…

2013-12-30
Amerykańskie ośrodki, NASA GISS (należący do NASA Instytut im. Goddarda) i NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) są zgodne, że tegoroczny listopad był najcieplejszym listopadem od czasu wprowadzenia regularnych pomiarów.

Większość z nas, oglądając prognozę pogody sprowadza powyższe fakty do "tu i teraz". Martwimy się z powodu braku śniegu i niemożności korzystania z uroków zimy. "Ciepłolubni" cieszą się, że mogą pozostawić w szafach puchowe kurtki, a poranny rytuał nie musi być wzbogacony o odśnieżanie przydomowego chodnika. Podobnie specjaliści. Jest grupa tych, którzy twierdzą, że ciepłe zimy w klimacie umiarkowanym ciepłym przejściowym (a w takim znajduje się Polska) są normą i nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków z tego, co dzieje się za oknem. Ale coraz więcej klimatologów wskazuje na to, że liczba anomalii, które zaczynamy uznawać za normę, niepokojąco rośnie, a ich przebieg jest coraz bardziej gwałtowny. Jeśli dołożyć do tego dane z innych części globu, niepokój o przyszłość klimatu na Ziemi, staje się bardziej niż uzasadniony.

Jak wynika z danych GISS, tegoroczny listopad był cieplejszy od średniej temperatury z lat 1951-1980 o 0,77°C. Pomiary NOAA (rys. 1) pokazują, że temperatura dla lądów i oceanów została przekroczona o 0,78°C w stosunku do jej wartości uśrednionej liczonej od 1880 r. Nie trzeba mieć rozbudowanej stacji meteorologicznej, wystarczy spojrzeć za okno, by postawić tezę, że grudzień wpisze się w niepokojący trend i stanie się 346 miesiącem z rzędu z temperaturą wyższą niż średnia w XX w.

NOAA - wykres temperatur 480

Należy podkreślić, że to wszystko dzieje się w sytuacji, gdy aktywność Słońca jest na najniższym poziomie od minimum 100 lat, cykl ENSO (El-Niño-La Niña) jest w fazie neutralnej, a "Pacyficzna Oscylacja Dekadalna" znajduje się w fazie zimnej. Czyli wszystkie czynniki przemawiają za tym, że średnie temperatury powinny spadać, nie rosnąć. Jaki można zatem wysnuć wniosek? Wydaje się, że wpływ gazów cieplarnianych staje się tak duży, że zaczyna on dominować nad naturalnymi czynnikami regulującymi dotychczas klimat.

 anomalia listopad 2013

Powyższy rysunek (kliknij, aby powiększyć) pokazuje najważniejsze anomalie pogodowe listopada. O tajfunie Haiyan słyszeli wszyscy, a jego konsekwencje to ponad 5 tysięcy ofiar śmiertelnych, miliony ludzi pozbawione dachu na głową i straty materialne liczone miliardach dolarów. Wiatr ujawnił swoją niszczycielską siłę wiejąc ze średnią prędkością 315 km/h, w porywach osiągając prawie 380 km/h, stając się tym samym najsilniejszym tajfunem w historii pomiarów. Niewiele jednak osób słyszało o zdecydowanie mniej "spektakularnych", ale nie mniej niepokojących zjawiskach.

Zasięg lodu na Arktyce osiągnął jeden z najniższych w historii pomiarów, najobfitsze, od 1918 r., opady na Alasce między wrześniem a listopadem, rekordowe upały w Australii to fakty, z którymi dyskutować nie sposób. Natura cierpliwie wysyła nam sygnały, że osiągnęła już kres swojej wytrzymałości. Coraz bardziej gwałtowny przebieg zjawisk pogodowych, kolejne katastrofy klimatyczne czy stające się normą anomalie zostawiają coraz mniej miejsca na dowolną interpretację. Na sygnalizatorze jest już żółte światło – my jednak pędzimy dalej.

 

 
Marek Korzyński, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: ncdc.noaa.gov, giss.nasa.gov, ziemianarozdrozu.pl