Inicjatywy lokalne


Święta jak błyskawiczna zupka - instant

2014-12-19
galeria
Coraz częściej jemy i żyjemy szybko i niedbale, wmawiając sobie, że większy telewizor, dalsza podróż, szybszy komputer i samochód czynią nasze życie pełniejszym i bardziej satysfakcjonującym.

Święta coraz bliżej, a my z gorączką w oczach udajemy się na coroczne poszukiwanie prezentów. O świętach przypominają także we właściwy sobie sposób firmy produkujące żywność. Z przydrożnych bilboardów wyłaniają się oświetlone halogenami barwne jak choinka obrazy saszetek. To zupy w proszku - nowa świecka tradycja. Zależnie od producenta mamy do wyboru: zupę krem z borowików z grzankami lub zupę grzybową z prawdziwymi grzybami, w proszku. Tylko dodać wody i już można podawać prosto na świąteczny stół. Cena: niecałe dwa złote. Instant, albo - bardziej po polsku - produkty błyskawiczne podbijają polskie domy.

Spod znaku instant pochodzą zresztą nie tylko zupy. Podjadamy błyskawiczne puree ziemniaczane, pijemy mleko w proszku, kawę i czekoladę. Można odnieść wrażenie, że wszystkie produkty uczestniczą w wyścigu na najszybciej przygotowane danie. Gotowe sałatki w plastikowych pojemniczkach, mrożona smażona ryba, makowiec i sernik w folii, makowa masa w puszce i trzykrotnie mielony ser w polietylenowym rękawie. Nie tylko zresztą potrawy pędzą ku zasłanemu na sianku obrusowi. Także ekspresowo dostarczone kurierską pocztą prezenty, kupione poprzez kilka kliknięć w internecie. Szybciej, szybciej – to już lada dzień! W kulminacyjnym momencie choinka wyciągnięta z pudełka i rozłożona w klika minut staje się symbolem zwycięstwa pędzącej cywilizacji. Oto nasze Święta Instant.

Prędkość działania, szybkość reakcji stała się głównym miernikiem rozwoju. Przyjęliśmy to zresztą z radością. W końcu mamy coraz mniej czasu, więc każda zaoszczędzona minuta w sklepie, samochodzie czy podczas przygotowania świątecznych potraw jest bezcenna. Pędzimy więc dalej, nie dostrzegając w biegu tego ulotnego punktu, w którym jakość przerodziła się w ilość. Coraz częściej jemy i żyjemy szybko i niedbale, wmawiając sobie, że większy telewizor, dalsza podróż, szybszy komputer i samochód czynią nasze życie pełniejszym i bardziej satysfakcjonującym.

Poruszająca się ruchem jednostajnie przyśpieszonym cywilizacja zapiera dech w piersiach, a widoczny za jej oknem wyraźny niegdyś obraz świata staje się coraz bardziej rozmazany, nieostry i – w gruncie rzeczy – nieistotny.

Piotr Siergiej, Chronmyklimat.pl