Inicjatywy lokalne


Na przystanek i do szkoły…

2018-03-21
galeria
Nowe osiedla mieszkaniowe w Polsce mają być budowane przy założeniu, że mieszkańcy nie będą mieli dalej niż 1000 metrów do przystanku i 3000 metrów do szkoły lub przedszkola. Tak niedługo prawdopodobnie postanowi rząd. Co to może oznaczać w praktyce?

W praktyce Polskę mamy od morza do gór, a w środku kraju albo płyną rzeki, albo rozlewają się jeziora. Truizm. Tak, ale ma on ogromne znaczenie dla planowanych przepisów. Tysiąc, a już na pewno 3000 metrów jest to bowiem niewielka, ale nadal ogromna odległość.

Zacznijmy od tysiąca metrów. Jest to np.:

- połowa długości ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie;

- nieco mniej, niż szerokość Jeziora Mikołajskiego w jego najszerszym miejscu;

- pół szerokości Wisły u jej ujścia do Morza Bałtyckiego;

- odległość od tafli Czarnego Stawu na szczyt Rysów.

Natomiast 3000 metrów to odległość m.in. pomiędzy:

- szczytem Giewontu a granicami Zakopanego (Dolina Strążyska);

- dwoma brzegami Jeziora Jeziorak w najszerszym miejscu;

- dwoma brzegami Jeziora Włocławskiego (i jeszcze 700 metrów braknie);

- dwoma podnóżami pasma Łysicy w Górach Świętokrzyskich;

- dwoma krawędziami odkrywki węgla brunatnego Szczerców.

Wydaje się więc, że przyspieszenie budowy osiedli mieszkaniowych w Polsce, będzie milowym krokiem ku polepszeniu jakości życia w Polsce. Pod warunkiem jednak, że Polaków zaopatrzy się w siedmiomilowe buty, najlepiej na baterie.

Przestrzeni nie da się okiełznać znad ministerialnego biurka. Dlatego wymyślono planowanie przestrzenne, aby każde osiedle mogło odnaleźć się w lokalnym kontekście i się weń pasować. Jeśli zależy Ci na tym, aby nie mieszkać 100 lat na budowie, napisz swoje uwagi do ustawy o ułatwienia w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych na adres: grzegorz.kubaszewski@mi.gov.pl.

Planowanie przestrzenne to zrównowazony rozwój na solidnej podstawie.