Inicjatywy lokalne


Czy po Barbórce przyjdzie Mikołaj?

2014-12-06
galeria
Czy Święty Mikołaj przyjdzie do górników i powie im, że ma dla nich długoterminowy program zamykania kopalń?

W ostatnich tygodniach żyliśmy w dużej mierze sytuacją polskiego górnictwa: ilość zalegającego na hałdach polskiego węgla jest olbrzymia, w jednej z kopalń wybuchający metan zabił 5 górników, straty Kompanii Węglowej – milionowe, odwołano prezesa spółki, wreszcie… nadeszła Barbórka. Święto górników w tym roku obchodzone było skromnie, a w wielu kopalniach obchody odwołano. Jednak na Śląsku pojawiła się Pani Premier, a w Warszawie odbyła się parada górnicza i wręczenie orderów przez prezydenta.

Górnikom na pewno należy się szacunek, bo od wielu, wielu lat dzięki ich ciężkiej pracy mamy w domach ogrzewanie, ciepłą wodę i prąd. Ten czas jednak już się kończy. Zatrudnienie w polskim górnictwie od lat spada i to dość drastycznie. W zeszłym roku w branży pracowało zaledwie 106 tys. osób. Od lat spada także wydobycie węgla, które w 2013 roku wyniosło 76,5 mln ton. Subsydia dla górnictwa rosną. Sytuacja dość dobrze przypomina Niemcy we wczesnych latach 90. XX wieku, kiedy i ilość wydobywanego węgla, i liczba pracowników górnictwa była podobna jak w obecnie Polsce, obydwa wskaźniki od dawna spadały, a dofinansowania dla górnictwa rosły.

W 1990 roku rozpoczęto w Niemczech eksperyment z taryfami gwarantowanymi (feed-in tariffs) dla energetyki odnawialnej. Nieco ponad 10 lat później przedstawiono opracowanie oceniające koszty i korzyści odejścia od dotowania wydobycia węgla na korzyść wykorzystania tych funduszy do rozwoju OZE. Wyniki studium były ostrożne, ale optymistyczne. Oceniono, że przekierowanie środków z dotowania górnictwa na wsparcie wytwarzania ciepła z OZE przyniesie w ciągu 5 kolejnych lat: wzrost PKB o 0,15%, wzrost liczby zatrudnionych o 8000 oraz spadek emisji gazów cieplarnianych o ok. 6%. Gdyby te subsydia przeniesiono na program odnowy tkanki mieszkaniowej (poprawy jej energooszczędności), zyski byłyby jeszcze większe: +0,2% PKB, dodatkowe ponad 30 tys. miejsc pracy i spadek emisji gazów cieplarnianych o 0,67%.

Odnawialne źródła energii miały więc większą wartość gospodarczą niż utrzymywanie i tak kurczącego się wydobycia węgla kamiennego w Niemczech. Być może tak jest i dziś w Polsce, jednak polscy politycy nie mają odwagi, aby to sprawdzić i stawić czoła problemowi. Czy Święty Mikołaj przyjdzie do górników i powie im, że ma dla nich długoterminowy program zamykania kopalń? Czy Święty Mikołaj przyjdzie do obywateli i przyniesie im program wsparcia dla energetyki rozproszonej?

Czy przyjdzie w ogóle? – wszak śniegu nie ma…