Energetyka


Za 25 lat PGE zamknie wszystkie elektrownie na węgiel

2020-06-03
galeria
Stare bloki zostaną zamknięte do 2040 r., a nowe jednostki w Opolu i Turowie do 2045 r. - powiedzieli przedstawiciele spółki w rozmowie z serwisem S&P Global Platts.
  • Rozmawiamy o wycofaniu całej floty węglowej w ciągu 20-25 lat - powiedział w rozmowie Maciej Burny, szef biura PGE w Brukseli. Jego zdaniem szybsza dekarbonizacja znacząco ograniczyłaby rentowność działania polskiej grupy i możliwość finansowania przez nią inwestycji w gaz i OZE. Według Burnego ostatnie w kolejce do zamknięcia mają być dwa uruchomione w 2019 r. bloki w elektrowni Opole (po 900 MW) i jeszcze nieoddany do użytku blok w Turowie (490 MW). „Albo się zmieniamy teraz, albo nigdy” - stwierdził Burny.
  • Z kolei wiceprezes PGE ds. korporacyjnych Paweł Cioch zapowiedział, że w ciągu trzech miesięcy spółka przedstawi nową 10-letnią strategię, która będzie opierała się na trzech filarach: budowie wiatraków na lądzie, na morzu i farm PV. Menedżer zaznaczył, że gaz będzie niezbędnym uzupełnieniem odnawialnego portfolio PGE. Strategia ma też zawierać harmonogram wyłączenia elektrowni węglowych. Cioch podkreślił, że PGE wspiera plan przeniesienia aktywów węglowych do dwóch oddzielnych państwowych spółek (do jednej miałyby trafić kopalnie, a do drugiej - elektrowni). Decyzję w tej sprawie ma ostatecznie podjąć rząd. Zdaniem Burnego będzie to „gamechanger”, który da PGE dostęp do tańszego finansowania

Komentarz redakcji: PGE coraz odważniej komunikuje w mediach plany dotyczące odejścia od węgla. Wypowiedzi Macieja Burnego i Pawła Ciocha, a wcześniej prezesa Wojciecha Dąbrowskiego, mają z jednej strony poprawić wizerunek spółki na rynkach finansowych, które przestają finansować firmy zależne od paliw kopalnych, a z drugiej - zwiększyć presję na rząd, by przedstawił ambitniejszy program dekarbonizacji. PGE nie ma wyboru: albo przyspieszy swoją transformację, albo straci dostęp do finansowania i zbankrutuje.