Energetyka


Poseł Ardanowski, PiS: OZE to szansa na dodatkowe dochody dla rolników

2016-04-15
galeria
Poseł Ardanowski wskazuje na potrzebę znalezienia alternatyw mogących stanowić dodatkowe źródło dochodu na terenach wiejskich, uznając, że taką szansę daje wykorzystanie OZE przez rolników.

Podczas posiedzenia podkomisji do spraw wykorzystania zasobów energetycznych obszarów wiejskich, które odbyło się w Sejmie, przedstawiciele branży OZE, a także  przewodniczący podkomisji – poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski – wskazywali na możliwości rozwoju, które energetyka odnawialna może dać obszarom wiejskim.

Jak mówił poseł Ardanowski, "energia odnawialna ma szereg istotnych wartości, nie tylko ze względu na wypełnianie norm unijnych i zobowiązań międzynarodowych" i może stanowić alternatywę i dodatkowe źródło dochodów dla gospodarstw rolnych. Wśród dodatkowych korzyści z rozwoju OZE na wsi wymieniał budowanie krajowego PKB, tworzenie miejsc pracy czy społeczeństwa obywatelskiego.

Poseł PIS zapewniał ponadto, że "samo rolnictwo nie jest w stanie utrzymać obszarów wiejskich" i że "to tylko kwestia czasu jak będziemy dostrzegali coraz większe różnice w jakości życia". – Rozwój w oparciu wyłącznie o produkcję rolniczą nie poprawi sytuacji obszarów wiejskich, dlatego potrzebne jest szukanie alternatywnych rozwiązań.

Dodał, że sytuacji obszarów wiejskich nie poprawią tylko transfery socjalne, ale konieczne jest szukanie dodatkowych możliwości zarobkowania, co – jak ocenił – jest  kierunkiem wskazywanym w programie Prawa i Sprawiedliwości. Zauważył przy tym, że rozwój OZE na wsi, który może umożliwiać bardziej zrównoważony rozwój kraju, wpisuje się w założenia planu gospodarczego wicepremiera Mateusza Morawieckiego.

Poseł Ardanowski podkreślił  w Sejmie, że jedną z trudności w zakresie szerszego wykorzystania energii odnawialnej na terenach wiejskich jest konkurowanie o wsparcie poszczególnych technologii OZE. Wskazał przy tym na potrzebę znalezienia rozwiązań kompleksowych, które nie będą preferować tylko jednej technologii, oceniając, że "środowisko OZE nie wysyła spójnych sygnałów".

Zaznaczył jednocześnie, że inwestycje w OZE nie powinny bazować wyłącznie na preferencyjnych cenach sprzedawanej energii, przy czym jego zdaniem zasadne jest wspieranie inwestycji w źródła odnawialne tylko na wstępnym etapie.

 Potrzebujemy energii odnawialnej, potrzebujemy inwestycji na obszarach wiejskich, potrzebujemy rozwoju zrównoważonego, nie takiego, który opiera się na wyciąganiu środków publicznych – komentował poseł Ardanowski. – Rozumiem i dopuszczam potrzebę wsparcia na początkowym etapie rozwoju, jednak nie może być zakładania opłacalności inwestycji wyłącznie na subsydiach ze środków publicznych (…) Trzeba wkalkulować element ryzyka i gry rynkowej, państwo nie może przejąć całkowitej odpowiedzialności – ocenił.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości wskazał przy tym na potrzebę znalezienia rozwiązań legislacyjnych, które pozwolą "pomysły ubrać w materię prawną" i wskażą możliwe mechanizmy wsparcia, które mogą sprzyjać tworzeniu pozarolniczych miejsc pracy na obszarach wiejskich.

Poruszając temat krajowego miksu energetycznego, poseł Ardanowski jasno zaznaczył, że "będzie on oparty o węgiel, czy się to komuś podoba czy nie". – Prawo i Sprawiedliwość taką decyzję podjęło i do kiedy będzie rządziło, węgiel będzie królem polskiej energetyki – komentował.

Ocenił, że na energetyce konwencjonalnej spoczywa ciężar utrzymania systemu energetycznego i to „ona ma dbać, aby nie było przerw w dostawach energii”. Zaznaczył przy tym, że widzi obszary "upośledzone energetycznie" i tam, gdzie energetyka konwencjonalna "nie daje rady", wskazując, że tam OZE może być istotnym uzupełnieniem systemu energetycznego.  

– Energetyka konwencjonalna boi się niestabilności generacji z OZE (…) Na prądzie wiele instytucji i osób chciałoby zarobić, ale jego dostawy musi zapewnić państwo i jego spółki – komentował Jan Krzysztof Ardanowski.

Poseł PiS zaznaczył, że w zakresie rozwoju OZE na terenach wiejskich "państwo nie będzie popierać dużych inwestycji”, ale takie, które dadzą korzyści możliwie szerokiej grupie odbiorców. Powołał się przy tym przykład Niemiec, gdzie działa już ok. 3 mln małych producentów energii i ocenił, że warto sprawdzić doświadczenia innych krajów.

Poseł Ardanowski jednocześnie poparł tworzenie kooperatyw energetycznych, których właścicielami mogą być "setki czy tysiące ludzi", zaznaczając jednak, że tworzenie takich kooperatyw "będzie trudne w warunkach polskich". Wskazał przy tym, że ważne jest zaproponowanie rozwiązań prawnych pozwalających na tworzenie przedsiębiorstw społecznych opartych np. o prawo spółdzielcze. – Nic tak nie poprawi stosunku do wiatraków jak współwłasność – ocenił.

OZE szansą dla terenów wiejskich

Podczas posiedzenia sejmowej podkomisji głos zabrali także przedstawiciele branży OZE. Jedną z prezentacji przeprowadził Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, który zalety wykorzystania OZE na terenach wiejskich prezentował też w Pałacu Prezydenckim podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju.

Grzegorz Wiśniewski wskazał na relatywnie wysoki, wyższy niż w innych krajach Unii Europejskiej, udział kosztów energii w ogólnych kosztach prowadzenia działalności rolniczej. Oceniając, że obecnie "energetyka rolnictwu nie pomaga", powołał się na badania przeprowadzone przez IEO, z których wynika, że w przypadku wybranych sektorów rolnictwa zużycie energii gospodarstw rolnych może być nawet 10-krotnie wyższe niż zużycie energii w gospodarstwach domowych. Do tego gospodarstwa rolne muszą funkcjonować często w ramach mniej korzystnych taryf. Grzegorz Wiśniewski podkreślił, że obecnie gospodarstwa rolnicze są "wpychane do taryfy C", w której energetyka alokuje w dużej mierze swoje koszty.

Prezes IEO dokonał też prostego przeliczenia dochodów, które rolnicy mogą czerpać z wykorzystania OZE. Ocenił, że teoretycznie w przypadku pełnego pokrycia kolektorami słonecznymi powierzchni 1 hektara, przy sprawności 35 proc. i cenie ciepła 30 zł/GJ, można z nich wyprodukować ok. 4 tys. MWh energii w skali roku, generując przychody rzędu 1 mln zł. Problemem w przypadku ciepła z kolektorów pozostaje jednak jego pełne zagospodarowanie.

W przypadku zapełnienia 1 ha panelami fotowoltaicznymi można uzyskać w skali roku ok. 1000 MWh energii – licząc teoretycznie i abstrahując od ustawienia pod optymalnym kątem, w przypadku którego na uzyskanie nominalnej mocy 1 MW potrzeba ok. 1,5 ha. Taka ilość energii, przy sprzedaży np. pobliskiemu zakładowi produkcyjnemu czy gminie po cenie 500 zł/MWh, dała by w skali roku przychody rzędu ok. 500 tys. zł. Szef IEO zaznaczył, że fotowoltaika pozwala na wielofunkcyjną.

Źródło: www.gramwzielone.pl