Energetyka
Koronawirus spowolni czy przyśpieszy zmiany w energetyce?
2020-03-25Wielu skutków epidemii koronawirusa nie znamy, bo na razie nie widać końca kryzysu. Mamy nadzieję, że myślenie długofalowe, nauka, nowe technologie, troska o klimat oraz przyszłe pokolenia zwyciężą. Jednak nie jest to takie oczywiste ani politycznie ani gospodarczo, bo zaczną ścierać się mocniej różne grupy interesów.
Wiemy na pewno: zapotrzebowanie na energię elektryczną spadnie, podobnie jak ceny hurtowe energii i ceny CO2. Ceny paliw spadną tymczasowo, ale po jakimś czasie podaż dostosuje się do popytu i ceny powinny się ustabilizować. Presja na energetykę wzrośnie, skorzystają odbiorcy energii. Dlatego zwiększy to zainteresowanie transformacją energetyczną.
Spadek zapotrzebowania na enegię elektryczną
W Polsce, po tygodniu walki z koronawirusem zapotrzebowanie na energię zmniejszyło się o 5%. Dla porównania we Włoszech spadki są większe i sięgają 18%. W europejskich systemach energetycznych, również w Polsce, jest już całkiem sporo OZE.
Według słusznej konstrukcji rynku energii pierwszeństwo mają źródła o najniższych kosztach zmiennych (czyli przede wszystkim elektrownie wiatrowe i słoneczne). Ograniczenie popytu na energię wypchnie poza rynek najdroższe jednostki wytwórcze. Bardzo dobrze, bo dzięki temu obniży się cena hurtowa i skorzystają odbiorcy (oprócz gospodarstw domowych posiadających zatwierdzoną taryfę). Już teraz obserwujemy spadki cen na rynku dnia następnego z 200 do 170 zł/MWh, czyli o 14% od początku marca.
Czytaj dalej na: