Energetyka
Greenpeace blokuje platformę wiertniczą
2012-02-25Statek Noble Discoverer miał wykonać trzy odwierty na Morzu Czukuckim u wybrzeży Alaski. Zanim zdążył opuścić nowozelandzki port Taranaki został zablokowany przez grupę aktywistów Greenpeace. Ekolodzy dokonali abordażu statku i zbudowali na nim specjalną platformę zaopatrzoną w wystarczającą ilość sprzętu i prowiantu by okupować statek przez kolejne dni. Blokada wypłynięcia statku wierniczego Noble Discoverer skraca i tak ograniczony trwaniem arktycznego lata czas, w którym możliwe jest prowadzenie odwiertów w Arktyce.
"Greenpeace zdecydował się na zatrzymanie statku firmy Shell, żeby zapobiec potencjalnej dewastacji środowiska, która wydarzy się u wybrzeży Arktyki, jeśli projekty takie jak ten będą kontynuowane. Arktyka, ze względu na swój wyjątkowo wrażliwy ekosystem musi pozostać zamknięta dla projektów wydobywczych. Tylko w ten sposób będzie można zapobiec katastrofom jak ta, która miała miejsce w Zatoce Meksykańskiej, gdzie doszło do wybuchu platformy Deepwater Horizon" – mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
{youtube}L9SvmIgE6bc{/youtube}
"Nie ma potrzeby używania takiej technologii w XXI w. Przyszłość należy do energetyki odnawialnej. Nie musimy płynąć na krańce Ziemi, żeby wydobywać ostatnie krople ropy, już teraz mamy wiedzę i technologie pozwalające oprzeć dalszy rozwój gospodarczy na czystych i przyjaznych środowisku technologiach" – powiedziała Lucy Lawless.
Shell jest pierwszą międzynarodową korporacją, która zamierza skupić się na wydobyciu ropy w Arktyce. Jeśli tego lata rozpocznie odwierty, inne koncerny pójdą w jej ślady, wydając miliardy dolarów na projekty wydobywcze w Arktyce.
Greenpeace ostrzega, że lodowate temperatury, ekstremalne warunki pogodowe i odległa lokalizacja sprawiają, że projekt ten jest narażony na ogromne ryzyko realizacji a potencjalny wyciek ropy będzie niemożliwy do opanowania[1]. Jak twierdzi wysoko postawiony pracownik jednej z kanadyjskich firm wydobywczych, "nie ma obecnie rozwiązania ani metody, która mogłaby zregenerować ekosystem Arktyki po wycieku ropy na tamtym obszarze"[2].
"Wszystkie szacowane zasoby ropy w Arktyce zaspokoją zaledwie trzy lata globalnego zapotrzebowania na ten surowiec. Ryzyko zniszczenia przyrody związane z jej wydobyciem oraz emisje gazów cieplarnianych jakie powstaną podczas jej zużycia jest zatem niewspółmiernie duże w porównaniu do zysków. Shell musi porzucić te szaleńcze plany"[3] – dodaje Maciej Muskat.
-
Na podstawie badań geologicznych przeprowadzonych przez USA w Arktyce, zasoby ropy w tym rejonie szacuje się na 90 miliardów baryłek. Globalne zapotrzebowanie ropy wynosi obecnie 90 mln baryłek dziennie. Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że zapotrzebowanie na ropę (z wyłączeniem biopaliw) wzrośnie z 87 mln baryłek w 2010 r. do 99 baryłek w 2035 r. Na tej podstawie można wyliczyć, że zasoby Arktyki wystarczą na zaspokojenie jedynie 3 lat globalnego zużycia ropy.