Energetyka


Greenpeace blokuje platformę wiertniczą

2012-02-25
Nowozelandzka aktorka Lucy Lawless, znana polskim telewidzom jako wojownicza księżniczka Xena, dołączyła do grupy aktywistów Greenpeace, którzy zablokowali 23 lutego br. statek wiertniczy należący do firmy Shell. Miał on wypłynąć z portu w Nowej Zelandii w kierunku wybrzeży Alaski. W ten sposób ekolodzy chcą zapobiec realizacji odwiertów w Arktyce, ponieważ stanowią one ogromne zagrożenie dla tego wrażliwego ekosystemu.

Statek Noble Discoverer miał wykonać trzy odwierty na Morzu Czukuckim u wybrzeży Alaski. Zanim zdążył opuścić nowozelandzki port Taranaki został zablokowany przez grupę aktywistów Greenpeace. Ekolodzy dokonali abordażu statku i zbudowali na nim specjalną platformę zaopatrzoną w wystarczającą ilość sprzętu i prowiantu by okupować statek przez kolejne dni. Blokada wypłynięcia statku wierniczego Noble Discoverer skraca i tak ograniczony trwaniem arktycznego lata czas, w którym możliwe jest prowadzenie odwiertów w Arktyce.

Podpisz petycję.

"Greenpeace zdecydował się na zatrzymanie statku firmy Shell, żeby zapobiec potencjalnej dewastacji środowiska, która wydarzy się u wybrzeży Arktyki, jeśli projekty takie jak ten będą kontynuowane. Arktyka, ze względu na swój wyjątkowo wrażliwy ekosystem musi pozostać zamknięta dla projektów wydobywczych. Tylko w ten sposób będzie można zapobiec katastrofom jak ta, która miała miejsce w Zatoce Meksykańskiej, gdzie doszło do wybuchu platformy Deepwater Horizon" – mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.

{youtube}L9SvmIgE6bc{/youtube}

"Nie ma potrzeby używania takiej technologii w XXI w. Przyszłość należy do energetyki odnawialnej. Nie musimy płynąć na krańce Ziemi, żeby wydobywać ostatnie krople ropy, już teraz mamy wiedzę i technologie pozwalające oprzeć dalszy rozwój gospodarczy na czystych i przyjaznych środowisku technologiach" – powiedziała Lucy Lawless.

Shell jest pierwszą międzynarodową korporacją, która zamierza skupić się na wydobyciu ropy w Arktyce. Jeśli tego lata rozpocznie odwierty, inne koncerny pójdą w jej ślady, wydając miliardy dolarów na projekty wydobywcze w Arktyce.

Greenpeace ostrzega, że lodowate temperatury, ekstremalne warunki pogodowe i odległa lokalizacja sprawiają, że projekt ten jest narażony na ogromne ryzyko realizacji a potencjalny wyciek ropy będzie niemożliwy do opanowania[1]. Jak twierdzi wysoko postawiony pracownik jednej z kanadyjskich firm wydobywczych, "nie ma obecnie rozwiązania ani metody, która mogłaby zregenerować ekosystem Arktyki po wycieku ropy na tamtym obszarze"[2].

"Wszystkie szacowane zasoby ropy w Arktyce zaspokoją zaledwie trzy lata globalnego zapotrzebowania na ten surowiec. Ryzyko zniszczenia przyrody związane z jej wydobyciem oraz emisje gazów cieplarnianych jakie powstaną podczas jej zużycia jest zatem niewspółmiernie duże w porównaniu do zysków. Shell musi porzucić te szaleńcze plany"[3] – dodaje Maciej Muskat.

stopshell

Więcej informacji dostępnych jest w formie briefingu w wersji PDF pod adresem:
www.greenpeace.org/poland/pl/press-centre/dokumenty-i-raporty/nie-baczac-na-konsekwencje

 

Przypisy:
  1. Na podstawie badań geologicznych przeprowadzonych przez USA w Arktyce, zasoby ropy w tym rejonie szacuje się na 90 miliardów baryłek. Globalne zapotrzebowanie ropy wynosi obecnie 90 mln baryłek dziennie. Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że zapotrzebowanie na ropę (z wyłączeniem biopaliw) wzrośnie z 87 mln baryłek w 2010 r. do 99 baryłek w 2035 r. Na tej podstawie można wyliczyć, że zasoby Arktyki wystarczą na zaspokojenie jedynie 3 lat globalnego zużycia ropy.

 

źródło: Greenpeace
www.greenpeace.org