Energetyka
Fundusze unijne można wydać lepiej
2020-05-08Przejście na neutralność klimatyczną wymaga poważnych długoterminowych inwestycji w infrastrukturę zielonej energii. Publiczne i prywatne przedsięwzięcia w efektywność energetyczną i energię odnawialną mają kluczowe znaczenie także dla zapewnienia trwałego ożywienia gospodarczego po kryzysie związanym z pandemią. Jednak wspólna analiza wykonana przez organizacje zrzeszone w CAN-Europe pod auspicjami projektu LIFE_UNIFY pokazuje, że dotychczas mało krajów członkowskich wykorzystało dobrze do tego celu istniejące fundusze rozwoju regionalnego. Tylko 9,7% funduszy unijnych na lata 2014–2020 zmobilizowano na finansowanie infrastruktury zielonej energii.
Raport „Finansowanie klimatu i transformacji energetycznej w Unii Europejskiej: Niewykorzystany potencjał funduszy unijnych”* analizuje Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR) i Fundusz Spójności (CF) w 27 krajach Unii. Brane są w nim pod uwagę planowane oraz zrealizowane do tej pory wydatki w obszarach związanych z odnawialnymi źródłami energii, efektywnością energetyczną oraz powiązaną z tymi wydatkami infrastrukturą energetyczną. Gaz ziemny i jego infrastruktura zgodnie z nowymi oczekiwaniami Komisji Europejskiej nie są traktowane w tym raporcie jako czyste źródło energii. Główne wnioski podbudowane są studiami przypadków z Estonii, Chorwacji, Czech, Francji, Polski, Portugalii, Słowenii i Hiszpanii.
Wysokie ambicje
Lata 2014-2020 były kluczowe dla osiągnięcia unijnych celów polityki klimatyczno-energetycznej na rok 2020. Cele te to co najmniej 20% udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii, 20% zwiększenie efektywności energetycznej oraz 20% ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do końca 2020 roku w skali całej Unii. Dlatego też wspólnie postanowiono, że co najmniej 15% środków europejskich zostanie przeznaczonych na cele zgodne z polityką energetyczno-klimatyczną. A budżet funduszy rozwoju regionalnego i spójności przeznaczony dla wszystkich państw Unii Europejskiej stał się jednym najwyższych w historii i wyniósł ponad 283 miliardy Euro. Dotychczas zdecydowano już o wydatkowaniu 90% tych środków podpisując umowy na realizację projektów, a 35% zostało faktycznie wypłacone beneficjentom.
Analizowane środki alokowane są w ramach funduszy regionalnych oraz funduszu spójności. Są to fundusze, które w bardzo dużym stopniu finansują rozwój infrastruktury publicznej, a częściowo także prywatnej. W okresie 2014-2020 na takie cele przeznaczono średnio 60% środków z tych programów. Jednak występowały znacznie różnice między państwami. W silniej rozwiniętych regionach Unii na infrastrukturę wydawano jedynie pojedynczy procent środków, podczas gdy w słabiej rozwiniętych krajach zwykle więcej niż 40%, a nawet 85% jak w Portugalii. Właśnie wydatkowanie dużych kwot na inwestycje w infrastrukturę powinno być środkiem do transformacji energetycznej Europy.
Słabo wykorzystane priorytety
Niestety właśnie kraje o największej alokacji funduszy na infrastrukturę, miały zaplanowany znacznie mniejszy udział wydatków na transformację energetyczną, niż ustalone na poziomie unijnym 15%. Najgorsze pod tym względem kraje wydatkowały procentowo nawet mniej niż 10% na ten cel. Najmniejszy udział miały m.in. Słowacja (6,6%), Bułgaria (6,7%), Chorwacja (7%), a zaraz potem Polska i Portugalia (7,7%). Faktem jednak jest, że w kwotach bezwzględnych były to najwyższe wydatki na infrastrukturę energetyczną z wszystkich krajów UE. Nie ulega jednak wątpliwości, że priorytet dla wydatków na ochronę klimatu zadziałał w tym przypadku słabo.
Pewnie to jest też jedną z przyczyn, że jeszcze w 2017 roku aż 16. z 27. państw Unii było dalekie od swojego celu zakresie udziału OZE w produkcji energii na rok 2020. Jak podał na początku stycznia 2020 GUS, w skali Unii brakowało jeszcze 2,5% do celu, ale aż 14. krajów brakowało znacznie więcej. Były wśród nich Słowacja (-2,5%), Portugalia (-2,9%), Litwa (-3%) oraz Polska (-4%). Były wśród nich jednak także Niemcy (-2,5%), Belgia (-3,9%), Francja (-6,7%) czy Holandia (-7,4%), które wydatkowały procentowo więcej środków unijnych na transformację energetyczną. Wygląda zatem na to, że potrzeby transformacji energetycznej mogą w przyszłości być przyczyną innego rozdziału środków unijnych, niż do tej pory, gdy były nią potrzeby wyrównywania szans gospodarczych nowych członków Unii.
Polska w słabszej grupie?
Wracając do raportu CAN-Europe Polska teoretycznie wypada najlepiej pod względem wysokości sumarycznej alokacji, bo miała także rekordowo wysoki przydział funduszy unijnych. Jednak jeśli przyjrzymy się bliżej, to okaże się, że na transformację energetyczną wydaliśmy mniej, niż kraje mniejsze od nas pod względem zarówno powierzchni, jak i liczby ludności. W szczególności więcej środków na transformację energetyczną niż Polska przeznaczyły inne kraje Grupy Wyszehradzkiej: Czechy, Węgry, ale także malutka Estonia. Różnie można na to patrzeć, ale w okresie 2014-2020 wydaliśmy także rekordowo dużo na infrastrukturę gazową. Znaleźliśmy się w gronie tylko 6. krajów, które w ogóle inwestowały środki unijne w gaz, czyli paliwo kopalne. W dodatku wśród tych 6. Państw byliśmy prawdziwym krezusem, bo Grecja z drugą alokacją środków na ten cel, miała ją niższą od nas ponad 4-krotnie.
Jednak w tej łyżce dziegciu jest też trochę miodu. Jak wyliczyła na podstawie tych samych danych Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju, w niektórych polskich regionach od 2014 roku znacznie pozwiększały się pierwotne alokacje środków na cele transformacji energetycznej. Szczególnie wygrana jest w tym przypadku energetyka słoneczna, na którą regiony zdecydowały się łącznie przeznaczyć ponad 30% więcej środków, niż pierwotnie zakładano. Przykładowo w Podkarpackiem, gdzie już w 2014 roku alokacja była druga pod względem wielkości w Polsce, do dziś zdecydowano się ją podnieść ponad dwukrotnie.
Znacznie lepiej poradziliśmy sobie także z wydatkowaniem środków na różne inne cele niskoemisyjne. Choć średni poziom wydatkowania środków w Polsce w październiku 2019 wyniósł 79%, to więcej od tego pułapu wydaliśmy już na cele efektywności energetycznej budynków publicznych (98%) – w tym przypadku też zwiększając pierwotne alokacje, oraz efektywność małych i średnich przedsiębiorstw (100%) czy Smart Grid (87%). To pokazuje, że możliwości wydatkowania środków na transformację energetyczną w Polsce są znacznie większe, niż widzą to instytucje planujące wydatkowanie środków unijnych.
Jak inwestować w Polsce?
Na tym tle trudno pokazać Polskę, a także inne kraje środkowej i wschodniej Europie, jako te, które do tej pory nie miały możliwości zmiany swojej struktury produkcji energii i musiały trwać w formie odziedziczonej z czasów komunistycznych. Taką właśnie retorykę zaczynał przyjmować polski rząd jeszcze przed epidemią koronawirusa. Będzie jednak też trudno pokazać Polskę, jako kraj, który ma pomysł na budowę bardziej ekologicznej energetyki. Niski priorytet finansowania infrastruktury zielonej energii w Polsce wiąże się bowiem z brakiem formalnej strategii oraz planowania długoterminowego. Krajowe polityki energetyczne lub klimatyczne są przestarzałe lub nie istnieją, bo ich nie uchwalono, a dokumenty wymagane przez Komisję Europejską, jak Krajowy Plan Energii i Klimatu, rodzą się bólach i przedstawiają niski poziom ambicji.
Wspólny raport CAN-Europe proponuje zatem dla Polski przeznaczenie nowych funduszy na lata 2021-2027 w to, co w przeszłej perspektywie cieszyło się dużą popularnością, tj. energetykę słoneczną i efektywność energetyczną budynków publicznych i firm. Zwraca jednak także uwagę, że należy odblokować bariery dla wydatkowania środków na niektóre cele, w szczególności energetykę wiatrową oraz budynki prywatne. Podkreślono także, że istnieje potrzeba finansowania zupełnie nowych celów, szczególnie w zakresie adaptacji do zmian klimatu. Trzeba unijnym instytucjom pokazać, że jesteśmy w stanie wydatkować środki na transformację energetyczną nie tylko umiejętnie, ale też odważnie.
Szansa dla Europy
W skali całej Europy wnioski z raportu uwzględniają już potrzebę odbudowy gospodarki w związku z kryzysem gospodarczym wywołanym pandemią koronawirusa. Autorzy raportu zwracają uwagę, że bardziej intensywne inwestowanie w transformację energetyczną będzie na pewno dobrą drogą do przywrócenia utraconych miejsc pracy i odbicia wskaźników gospodarczych. W 2019 roku brytyjska organizacja Green House Think Tank oszacowała we współpracy z Fundacją Instytut na rzecz Ekorozwoju i Fundacją Strefa Zieleni, że w Polsce znacznie aktywniejsza ochrona klimatu przyniesie netto nawet 350 tys. miejsc pracy docelowo (w roku 2050), a ponad 750 tys. miejsc pracy w samym okresie transformacji (w okresie 2020-2050).
Znając wyniki powyższych analiz dla całej Europy, organizacje zrzeszone w CAN-Europe, postulują w swoim raporcie zwiększenie ilości środków unijnych przeznaczonych na cel transformacji energetycznej do 40%. Jest to konieczne, aby umożliwić Unii, a zwłaszcza jej słabiej rozwiniętym regionom, realizację celu neutralności klimatycznej uzgodnionego w ubiegłym roku przez szefów państw i rządów Unii, a także osiągnięcie przez blok nowego, znacznie podwyższonego celu klimatycznego na 2030 r. Europejski Zielony Ład potrzebny jest nam teraz jeszcze bardziej, niż przed pandemią.
Dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju
*Raport „Finansowanie klimatu i transformacji energetycznej w Unii Europejskiej: Niewykorzystany potencjał funduszy unijnych” przedstawiło CAN-Europe we współpracy z następującymi organizacjami: DOOR z Chorwacji, CDE z Czech, 92 Group z Danii, ELF z Estonii, RAC z Francji, Fundacja InE z Polski, ZERO z Portugalii, FOCUS ze Słowenii, SEO z Hiszpanii. Raport przygotowano w ramach projektu LIFE-UNIFY – łącząc Unię Europejską na rzecz działań klimatycznych, dofinansowanego ze środków instrumentu finansowego LIFE Komisji Europejskiej oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, European Climate Foundation, Stiftung Mercator GmbH i mechanizmu EUKI Republiki Federalnej Niemiec.
Miejsce pierwotnej publikacji: Rzeczpospolita