Zgodnie z planami rządu Dania miała mieć moc zainstalowaną w fotowoltaice równą 200 MW przed końcem 2020 r. Udało się osiągnąć ten cel aż osiem lat wcześniej. Teraz pora na realizację zamiarów w dziedzinie energetyki wiatrowej – zdecydowanie bardziej ambitnych.

Do tak szybkiego osiągnięcia celów przyczyniło się przede wszystkim wprowadzenie w 2010 r. przez Danię systemu inteligentnego opomiarowania (net metering). Ten krok bardzo zwiększył popyt na panele fotowoltaiczne. Ich zakup stał się wyjątkowo opłacalny dla przeciętnych obywateli.

"Inteligentne opomiarowanie daje prywatnym gospodarstwom domowym oraz instytucjom publicznym możliwość 'przechowania' nadwyżek wyprodukowanej we własnym zakresie energii w sieci publicznej" – tłumaczy serwisowi Cleantechnica.com Kim Schultz z duńskiej firmy Invest. "Dzięki temu ogniwa solarne stają się zdecydowanie bardziej atrakcyjne" – dodaje.

Kolejnym krokiem duńskiego rządu będzie realizacja ambitnego celu związanego z rozwojem sektora energetyki wiatrowej. Do 2020 roku Dania ma pokrywać ze źródeł wiatrowych aż 50 proc. swojego zapotrzebowania energetycznego. Sukcesywnie rozwijany jest także nisko kosztowy transport ekologiczny (Dania jest liderem w tej dziedzinie).